Wszystko o zabawkach dla kotów!
Lucek ta cwierkająca myszkę obwąchał dokladnie, jak tylko nią zapiszczałam, to przybiegał z zainteresowaniem by wąchac i patrzec na nią z podziwem :-> Jest chyba póki co zbyt głupiutki, by pojac, że jak pacnie łapą, to mysz zaćwierka <lol> Najlepsze, że jak delikatnie rzuciłam mysz w jego strone i spadła mu z piskiem przed przednimi łapami, to Lucek uciewkł i schował sie pod łóżko <rotfl>
mysz sie spodobała. kocuro jak mysli, że nikt go nie widzi siada przed myszą na dupsku i podrzuca ją w górę chwytając przednimi łapkami. I tak w kółko. Mam nadzieje, że nocki nadal bedzie grzecznie przesypiac <rotfl> Niestety nadal nie umie na tyle mocno uderzyć łapką, by mysza zacwierkała
Za to nowa miotełke, którą dostał dzisiaj juz razem z panem popsuli, bo co prawda piórka całe nadal!! to kijek złamany
Za to nowa miotełke, którą dostał dzisiaj juz razem z panem popsuli, bo co prawda piórka całe nadal!! to kijek złamany
Znalazłam fajne zabawki, zrobione własnoręcznie, które mają uczyć kota myślenia. Wkładany do szparki, do dziurki czy w jakiś zakamarek smakołyk zachęca kota do zabawy. Gdy go wydobędzie, oczywiście dostanie nagrodę.
Konstrukcję takich zabawek można stale modyfikować, dzięki temu zabawka się kotu nie znudzi.
Gdy będę miała jakieś materiały, zrobię takie "tory przeszkód".
Konstrukcję takich zabawek można stale modyfikować, dzięki temu zabawka się kotu nie znudzi.
Gdy będę miała jakieś materiały, zrobię takie "tory przeszkód".
Dostałam od małżonka na walentynki paczuszkę merci. Teraz kiedy wcinam wieczorem czekoladkę (mam limit 1 dziennie) mój kot sadowi się obok i głośno płacze, żeby mu wydać papierek Jest taki fajny, szeleszczący z folijką. Potem godzina zabawy papierkiem. Mała rzecz a cieszy.
Cieszy jeszcze jak podczas sprzątania znajdę którąś z ogromnej kolekcji malutkich futrzanych myszek. Moje koty ubóstwiają te myszki, niestety myszka "kończy się" po kilkunastu minutach, czyli znika w jakimś zakamarku.
A najbardziej cieszy kiedy można ukraść pudełeczko do soczewek z łazienkowego blatu...
Cieszy jeszcze jak podczas sprzątania znajdę którąś z ogromnej kolekcji malutkich futrzanych myszek. Moje koty ubóstwiają te myszki, niestety myszka "kończy się" po kilkunastu minutach, czyli znika w jakimś zakamarku.
A najbardziej cieszy kiedy można ukraść pudełeczko do soczewek z łazienkowego blatu...
Mnie też takie zabawki się podobają. Łatwo zrobić, dużo zakamarków a gdy znudzą się lub zniszczą można z czystym sumieniem wyrzucić. U mnie z kupowanych zabawek najlepsze jest piórko na patyku. Na takę zabawę kicia chętna jest o każdej porze dnia i nocy <mrgreen> Piłeczki i myszki dobre są na chwilę, za to samodzielnie znaleziony papierek noszony jest w pysiu po całym domu, podrzucany i miętolony na wszystkie strony <lol>