W Krk piękna pogoda, świeci słońce i mamy 16 stopni. Koty na balkonie w słońcu patrzą na wredne okropne ptaszyska - sroki.
Oj, ja dziś o 6.30 też miałam pobudkę. Jadzia od kilku dni stara się otworzyć pokrywę do akwarium, która jest z jakiegoś grubego plastiku...
Ale już mam sposób, chyba, jutro może się wyśpię...
Zazdroszczę, twarde jesteście, ja pierwszą pobudkę miałem o 4:30 i później już co godzinę.
Zasnąłem coś koło 9:00 i spałem do 11:00 a i tak jestem jak zombie
U nas nie ma mowy o takich wczesnych pobudkach, bo budzik dzwoni jak koty śpią. No chyba, że jest weekend, to wtedy nie ma zmiłuj. Siódma z minutami Lulu już na mnie siedzi i nie pośpię
Jak równiutko ułożone łaputki Czyżby korepetycje u Kayi i Tysonka
Ja po tych wszystkich latach wstawania do plączącego kotka i budzenia mnie w środku nocy mogłabym już śmiało być gotowa na dziecko
Mordimuś od jakiegoś czasu o godz. 5 rano włazi mi na klatę, kładzie się i mruczy jak szalony Nie wstaję, ale spać też się nie da
Łapki, łapki
Luinloth pisze: ↑08 lis 2019, 08:44
Jak ja na niego patrzę, to czasami mam wrażenie, że ma głowę małego kociaczka przyklejoną do reszty całkiem konkretnego kota Ale wiem, że głowa rośnie na końcu
Noo, Merlinek ciągle jeszcze nie dorósł do swoich uszek Słodziak z niego niesamowity
MoniQ pisze: ↑20 lis 2019, 10:25
Mordimuś od jakiegoś czasu o godz. 5 rano włazi mi na klatę, kładzie się i mruczy jak szalony Nie wstaję, ale spać też się nie da
Merlinek też - mruczy, liże i robi noski, ale chwilę przed 6 (czyli przed budzikiem). Łagodzi mi poranny szok
MoniQ pisze: ↑20 lis 2019, 10:25
Mordimuś od jakiegoś czasu o godz. 5 rano włazi mi na klatę, kładzie się i mruczy jak szalony Nie wstaję, ale spać też się nie da