Dokocenie było bardzo niespodziewane ale nie wyobrażałam sobie tego małego kociaka jak gdzieś musi chodzić po ulicach szukając jedzenia a w późniejszym czasie walczyć o terytorium z innymi kotami i wyglądać jak dziesięć nieszczęść bo pewnie tak by się to skończyło:-(
Powiem wam że jest tak strasznie nachalny co do pieszczot że czasem nie można już wytrzynać <lol>
Ellesmera <zakochana> <zakochana> Jaka piękna historia. Z jakim wspaniałym happy - endem. Tygrys jest przepiękny, a zdjęcia w doniczce - zwłaszcza to jak jest na niej wywalony - są rewelacyjne. Ellusia się w końcu przekona i jestem pewna, że bardzo ładnie się dogadają.
Zdjęcia rezydentki
Nie mogę się już doczekać Waszych kolejnych postów, zdjęć i opowieści. Wizyta do Polski była udana widzę!
Nie mogę się już doczekać Waszych kolejnych postów, zdjęć i opowieści. Wizyta do Polski była udana widzę!
Zdjęć będzie więcej jak uchwycę Pędziwiatra bo szaleństwo ma chyba we krwi Eluśka tylko z góry na niego patrzy i chyba nie może się nadziwić jak można tyle biegać <lol>
Ostatnio moje wizyty w Polsce właśnie tak się kończą bo właśnie mija rok jak dołączyła do naszej rodziny Elusia
Rudzielec to taki maly cwaniak bo podleci zaczepi Elkę i wieje i chowa się za nas, za chwilę znowu to samo <lol> ostatnio się zapomniał i nie zwiał no i się zdziwił bo dostał z tej "małej " łapki naszej kotki w łeb, no i powiem że wcale go to nie zniechęciło do zaczepiania jej :-)
Hehe. No to widzę, ze mają z Moruskiem coś wspólnego. Zaczepiają a potem hyc... albo w płacz. Ten mój mały histeryk lubi to wykorzystywać i miaukoli w niebogłosy gdy chce naskarżyć na Tośka którego sam podrygza po nogach <mrgreen> Tyle radości i energii. Cieszę się ogromnie i na pewno będę uważnie wyczekiwać kolejnych wieści od Was.
Futerka mają się w miarę dobrze :-) Sporo "rozmawiają" ze sobą w sumie to bardziej monolog jest Eluśka sporo gada podejrzewamy że coś w stylu "nie podchodź, nie zbliżaj się bo dam z łapy" , tak właśnie mniej więcej to brzmi :-) Nie ma źle już bo nawet razem jedzą ostatnio ich przyłapałam jak razem spali ale jak weszlam to każde poszło w swoją stronę. przeszliśmy tez małe zapalenie oczek u jednego i drugiego ale już jest ok , Elunia znosiła to dostojnie jak prawdziwa dama ale za to Rudy strasznie się wyrywał płakał ale przetrwaliśmy :-) Nie długo czeka nas druga dawka szczepienia małego mam nadzieję że to przeżyje i ja i maly :-)