Lucek, Leoś i Jadwinia

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
Beate
Agilisowy Rezydent
Posty: 6863
Rejestracja: 18 kwie 2013, 07:36
Płeć: kobieta
Skąd: Łódzkie

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: Beate »

Jadwiniu,Leosiu,Lucusiu co tam u Was dobrego? :-)
Awatar użytkownika
Hann
Posty: 1634
Rejestracja: 11 paź 2011, 14:15
Płeć: K
Skąd: Warszawa

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: Hann »

Jesteśmy, Kochane :kiss: Cali i zdrowi :-) Brak mi tylko forum i Was bardzo :(((( Ciągle liczę, że w pracy skończy się pracy nawał i będzie choć chwila, ale końca nie widać. A nawet jest gorzej, ale nie chce mi się o tym pisać. Bo my tu nie o pracy przecież, tylko o kotach <mrgreen>

Koty mają się świetnie, Jadwinia obficie się kłaczy, szczotki dalej nie lubi, zresztą się nie dziwię, bo ma wielką ilość nierozczesywalego puchu pod spodem. Od góry futerko ma piękne, mięciutkie, a od dołu się jej plącze, zbija w ciasne kulki i jedynym wyjściem jest cięcie. Futra ma tyle, że nawet nie widać że coś obcięliśmy <lol> Pojawienie się trzeciego kota w domu, jeśli jest to jeszcze w dodatku kot długowłosy powoduje niewiarygodne wprost zwielokrotnienie sierści wszędzie. Już teraz rozumiem o co chodziło Agnieszcze kiedy pisała, że jej się pralka zakłacza ;-))

Jadziulka <serce>

Obrazek

Obrazek

Panowie w formie, nie zakłaczają się ;-)) Charakterki bez zmian, czyli Leoś jest przytulas, a Lucek niekoniecznie ;-)) Najważniejsze że mają się dobrze, zwłaszcza Lucek, który w maju kończy 9 lat, a to już chyba dla brytyjczyka całkiem sporo.

Leosiek w samolocie z kartonu, który pod choinkę dostała wprawdzie Gabcia, ale nie wiem czy Lesiek nie spędza w nim więcej czasu od małej <mrgreen> Kot i karton to jak wiadomo WNM ;-))

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lucek

Obrazek

W lutym czeka nas szczepienie i już się zastanawiam, czy nie będzie zbytnim obciachem wparadowanie do weta czteroosobową rodziną z 3 kotami na raz. Kierowca jak wiadomo prowadząc "raczej" kota nie da rady trzymać <lol> więc nie widzę innego wyjścia, jak zabrać wszystkich i dać każdemu po kocie <mrgreen>

Ściskam i biegnę czytać co u Was <mrgreen>
Awatar użytkownika
Miss_Monroe
Moderator
Posty: 6546
Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa/NY

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: Miss_Monroe »

Hann pisze:Kierowca jak wiadomo prowadząc "raczej" kota nie da rady trzymać <lol> więc nie widzę innego wyjścia, jak zabrać wszystkich i dać każdemu po kocie <mrgreen>
Ale jak to? Dlaczego kierowca ma trzymać kota? Całkowicie nie rozumiem...
Awatar użytkownika
yamaha
Genius Loci
Posty: 23442
Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
Płeć: F
Skąd: France

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: yamaha »

Nareeeeeeeeszcie jestescie :radocha: :radocha: :radocha:
Jadwinia normalnie dech zapiera, taka cudna <zakochana>
Pilot w tym samolocie co prawda bez munduru, ale przystojny jak cie choroba <lol>
A Lucek... :mdleje: co za mina :mdleje: co za klata :mdleje:

Wyglaskaj te swoje futerka, i koniecznie o rodzinnej wizycie u weta nam opowiedz <rotfl>
Awatar użytkownika
Hann
Posty: 1634
Rejestracja: 11 paź 2011, 14:15
Płeć: K
Skąd: Warszawa

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: Hann »

Bo transporter mamy jeden a smycze trzy, więc żeby było sprawiedliwie w transporterze nie jedzie żaden kot, bo mógłby się poczuć nieszczęśliwy :-) Każdemu zapinamy szeleczki i trzymamy w samochodzie na kolanach. Zresztą tak im się dużo bardziej podoba, bo każdy z moich kotów, poza Jadwinią, przewożony w transporterze strasznie rozpacza.

Minę, Yamaszko, to on ma bez zmian <mrgreen> Co by się nie działo miny nie zmienia, no chyba że ktoś mu próbuje zrobić coś, czyli na przykład obciąć pazury, wtedy zmienia się w lwa metro goldwyn meyer <lol>
Awatar użytkownika
MoniQ
Agilisowy Rezydent
Posty: 10272
Rejestracja: 22 lut 2013, 14:24
Płeć: Kobieta
Skąd: Opole

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: MoniQ »

Panie pilocie, dziura w samolocie! <mrgreen>

Przecudne i przesłodkie, cała trójka :) <zakochana> Jadzia jako kobieta ma swój specjalny urok, wiadomo <zakochana> Ale Panowie przystojni, że ho ho! W życiu bym nie posądzała Lucka o taki dojrzały wiek, no nigdy! :)
<zakochana>
Awatar użytkownika
yamaha
Genius Loci
Posty: 23442
Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
Płeć: F
Skąd: France

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: yamaha »

Nie wierze ze to seksowne poblazliwe przymruzenie lewej powieki jest STALE... :mdleje:
Mnie to wyglada na "no pstrykaj, mala, niech ci bedzie" <rotfl>
Awatar użytkownika
Mago
Super Admin
Posty: 4597
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa
Kontakt:

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: Mago »

Hann, nie wiem czy wiesz i lekceważysz, czy nie wiesz najzwyczajniej...
To ja krótko: trzy koty = trzy transportery. Koty w transporterach podczas jazdy muszą być przypięte pasami bezpieczeństwa, jeżeli nie tak, to można kupić specjalne szelki, które się wpina tak jak pasy.
Nieszczęście kota, jego zawodzenie nie ma tu znaczenia. Tak jak dzieci przewozi się do pewnego wieku w specjalnych fotelikach, ale to pewnie wiesz, bo dzieci masz.
Powtórzę po raz kolejny, jak zawsze przy takiej okazji, że każdy inny, (czyli "luzem") sposób przewozu kotów zagraża życiu współpasażerów, o samym kocie nie wspominając. W czasie wypadku nie utrzymasz kota, stajesz się bezwładną masą, kot również. Siły podczas wypadku są straszliwe.
I proszę się na mnie nie krzywić, ze ja znów smęcę i psuję radosny wątek. Trudno. Wypadki się zdarzają w najmniej oczekiwanych sytuacjach, samemu można jechać jak najbardziej spokojnie i zgodnie z przepisami, wystarczy trafić na oszołoma, co gna 130km/h i wpada w poślizg...
Awatar użytkownika
nataniela
Hodowca
Posty: 170
Rejestracja: 21 wrz 2009, 11:41
Hodowla: Britabby*PL
Kontakt:

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: nataniela »

Piękności na zdjęciach <serce> <serce> <serce>
Awatar użytkownika
Miss_Monroe
Moderator
Posty: 6546
Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa/NY

Re: Lucek, Leoś i Jadwinia

Post autor: Miss_Monroe »

Napiszę raz i nie będę więcej "śmiecić" . Hann miałam bardzo poważny wypadek samochodowy, każda rzecz w aucie, która nie jest odpowiednio przymocowana/zabezpieczona przy zderzeniu działa jak pocisk. Nie utrzymalibyście kota na kolanach podczas wypadku, to są sekundy. Koty powinny być przewożone w transporterkach. Nie rozumiem tłumaczenia, że kot mógłby się poczuć w nim nieszczęśliwy. Kot czuje się np. nieszczęśliwy, gdy musi odbyć wizytę do weterynarza, ale czy to znaczy, że należy tego nie robić? Kot jest bezpieczny w transporterku i żadna krzywda mu się niedzieje. Bezpieczeństwo jest najważniejsze, a nie to, co w danej chwili podoba się kotom. Naprawdę nie rozumiem takiej postawy... Tyle na forum piszemy o bezpieczeństwie w podróży...
edit: nie odświeżyłam strony i nie zauważyłam, że Mago już napisała.
Zablokowany