Najgorsze jest to, że jak to powiedział Otis w "Asterix i Obelix: misja Kleopatra", nie ma tak, że jest dobrze albo niedobrze <lol>
U mnie na PoN jest Clara (kastratka, 8,5 roku), karma stale dostępna w misce, dorzucam od czasu do czasu po kilka chrupek RC na zęby. Bardzo sobie chwalę. Od czasu do czasu Uropet, u mnie Clara lubi pasty, bo pH faktycznie ciuteńko się wahnęło, teraz jest dobrze. Nie jest gruba, jest w sam raz, w bardzo dobrej kondycji ogólnej, nie tylko tej wagowej.
Fado był dość długo na Orijenie I PoN, ale u niego to było zupełnie nietrafione, bo dostał alergii, i musiałam karmę wycofać. Za jakiś czas spróbuję samego PoN trochę mu dorzucić do diety, bo na Sensitivity oczywiście waga poszła do góry, u niego akurat to dobrze, bo na bezzbożówkach schudł (naprawdę! przy stałym dostępie!), ale to, co jest w tej chwili, to według moich standardów jest max. Na pewno nie wrócę do Orijena, ale spróbuję jeszcze raz szczęścia z PoN - dopóki nie wciągnęłam Orijena na listę, PoN był bardzo dobrze przez Fado tolerowany. Znam jednak koty, które na Orijenie są stale, i doskonale się mają, i nie mają alergii. Trzeba to sprawdzić samemu.
Ja z opisów i zwykłych przeliczeń i tych wszystkich rzeczy opisanych przy karmach bezzbożowych, najbliżej jestem właśnie PoN. Jest to też "najmniej sucha" z suchych karm, co też jest jej zaletą. Ale tak naprawdę dopiero nasze futra powiedzą nam, co im służy.
TOTW też używałam, i była lubiana, ale w tej karmie trochę odstręcza mnie tak duży udział ziemniaków, gdy więc Clara tak pięknie przyjęła Power of Nature, zrezygnowałam z TOTW.
Acana u mnie akurat wywołała kuwetową burzę, i do niej na pewno długo nikt mnie nie namówi, ale znów znajdzie się mnóstwo osób, których kotom ta karma bardzo dobrze służy.
Tutaj mamy piękną analizę Dagnes kar bezzbożowych, zaraz podepnę temat jako przyklejony, bo właśnie się zorientowałam,że spadł i nie jest widoczny:
>>KLIK <<