Tak, jesteśmy w domu, Kokiduś bardzo ładnie wszystko zniósł, zapomniałam powiedzieć, żeby zacząć od pobrania krwi, i jak sobie przypomniałam, to już był prawie wybudzony, i nieźle się naawanturował <lol>
Kamień z serca po prostu, niby obie z panią doktor wiedziałyśmy, że nie ma podstaw do obaw, po tym wszystkim, jak się rozwija, ale jednak strach, że gdzieś coś się ukryło, był ogromny.
Czyli Kurczątko niemal w komplecie, poza dwoma drobiazgami zostawionymi w gabinecie, jesteśmy po 3 szczepieniach, po kastracji, po pierwszych badaniach kontrolnych, echo w takim razie przesuniemy sobie jeszcze o jakieś pół roku, niech wszystko urośnie. Czekam jeszcze na wyniki krwi, mam nadzieję, że wielu niedoborów nie będzie.
Wszystkim bardzo dziękuję! <serce>
![Obrazek](http://www.agiliscattus.pl/images/rozne/serce.gif)