Pięknie Loluś na tej pomarańczowej kanapie wygląda <serce> <serce> <serce>
A swoją drogą, jak to trzeba zwariować na punkcie kota, żeby kupować kanapę pod kolor jego oczu <lol>
Becia pisze:Pięknie Loluś na tej pomarańczowej kanapie wygląda <serce> <serce> <serce>
A swoją drogą, jak to trzeba zwariować na punkcie kota, żeby kupować kanapę pod kolor jego oczu <lol>
<rotfl> <rotfl> <rotfl>
Loleczku ślicznie wyglądasz na swojej własnej kanapie <lol>
On chyba na poważnie traktuje nowy mebel jako swoją własność, rozwala się na nim w dziwnych pozach, żeby tylko zająć jak największą powierzchnię. Poprzedni narożnik, mało, że czarny (kolor niepyszczkowy), to jeszcze w skórze (skóra bleee).
Jak tylko Tż wyjdzie z pokoju to Lol szybko zapierdziela, żeby usiąść na miejscu, gdzie siedział Tż. Tż wraca, a Lolek wpatruje się w niego z miną: Zaklepane, teraz ja!