Strona 27 z 27

: 04 lip 2011, 20:55
autor: animru
hmmm, a może warto było jeszcze dać futrom szanse i trochę poczekać <diabeł> może one potrzebowały więcej czasu na dotarcie się?

: 06 lip 2011, 22:15
autor: Dracanka
Przykro, szkoda, ale głowa do góry,
może piesek? Kto wie?
Ściskam Was :hug:

: 06 lip 2011, 22:25
autor: Zafira
Wielka szkoda, że czasem dokacanie się nie udaje .Bardzo współczuję to była na pewno trudna decyzja.

: 06 lip 2011, 23:21
autor: Elwira
Mnie również przykro, że się nie udało. Najwyraźniej Twój kotek najlepiej się czuje sam i nie potrzebuje towarzystwa.

U mnie też była wojna jak wzięłam trzeciego kotka. Przez tydzień była tak nieprzyjemna atmosfera, że się już nie dało wytrzymać. Sama chodziłam zestresowana, żeby nowemu kotkowi nic się nie stało. Już planowałam go oddać komuś w dobre ręce.
Pierwszego dnia starsze koty tak się napuszyły, zaczęły syczeć i tak głośno burczeć, uciekły na koci drapak i z kuchni nie wychodziły przez dwa dni. Nawet nas chciały drapać i na nas burczały jak się do nich zbliżaliśmy bo czuły zapach małej. Dlatego też postanowiłam do nich nie podchodzić. Przez kolejne dni zaczęły wychodzić z kuchni. Trzeciego kotka trzymaliśmy u siebie w sypialni to omijały sypialnie z daleka (drzwi były otwarte). Przychodziły się połasić tylko jak ja wyszłam z sypialni. Po jakiś 5 dniach zaczęły zaglądać do sypialni i obserwowały z daleka jak mała się bawi (ale ciągle burcząc).
Dopiero po tygodniu zaczęły się z mała bawić ale dalej niekiedy na nią syczały i burczały.
Na szczęście ona sobie zupełnie z tego nic nie robiła. W ogóle się ich nie bała, a po paru dniach sama na nie posykiwała tak śmiesznie. To tylko dzięki temu mogłam ją zostawić. Gdyby się wystraszyła tak jak Twój nowy kotek, pewnie też bym ją oddała dla jej dobra. Kotek powinien być szczęśliwy w nowym domu, a nie chować się po kontach przed oprawcą.