Jeszcze ma opory przed głaskaniem i dotykaniem, ale już sam przychodzi i siada przy nogach delikatnie miaucząc. Jak wyciągam rękę to: chciałbym, ale się jeszcze boję. Za to kuweta użytkowana w pełni:)
Właśnie ma wieczorną glupawkę <lol> Biega za wędką jak oszalały, biega po mnie, skacze na drapak jak po soku z gumijagód. Pełna ekstaza jego i moja <mrgreen>
Ja dopiero teraz dotarłam, a tu tyle wieści już. Super, że Loluś już jest u Ciebie. U mnie początki z Brysią też nie były proste, ale zobaczysz, za parę dni to się Loluś rozgości na całego i tak jest już dobrze. Ślicznemu Lolusiowi przesyłam mizianki
Druga noc zdecydowanie lepsza. Lolek zaczął miauczeć ok. 6 nad ranem przechadzając się na łóżku, a dokładnie po kołdrze <mrgreen> Wielkiego miziania nie było, ale dla mnie to sukces. Lolek wskaoczy wszędzie, żadna szafka, oparcie, komoda, parapet nie mają już przed nim tajemnic. Co do jedzenia to jest wszystkożerny w każdych ilościach <lol> Oczywiście w ilościach, które mu wydzielam (za wołowine sprzedałby duszę <diabeł> ). Dzisiaj przyłapałam go na chlipaniu wody, czyli pije! Z głaskaniem mamy jeszcze problemy, ale pracuję nad tym <mrgreen> Nadal na jakiś straszny dla niego dźwięku typu dzwonek do drzwi, hałas na klatce schodowej to ucieka do swojej kryjówki. Zobaczymy co przyniesie kolejny dzień <lol>