Becia pisze:yamaha pisze:(a czy ktos mi moze wyjasnic, jak jesienia mozna miec tak czysciutkie okna ? <suchy> Pewnie ze szmatka tuz przed fotkami latalas <lol> )
Jak w ogóle można mieć tak czyste okna, o każdej porze roku <lol>
To tylko pod tym kątem te okna takie czyste <lol>
A to minka ukazująca jaki humor ma ostatnio Pajtonik <zły> Co za krzywda się ostatnio wydarzyła opisałam w wątku o kocich brzuszkach...
A tak jeszcze nawiązując do tej historii to pojechaliśmy o 23 do jedynej otwartej lecznicy w okolicy, gdzie był młody lekarz i już na początku sprawił wrażenie jakby bał się kotów.. Kilka razy pytał "Czy oby na pewno ten kot nie jest agresywny?" <strach> Kiedy Pajton jest bardzo łagodnym, cichym misiem ... No i ledwo co go obmacał, temperaturę sprawdzał, gdy Pajton był zwinięty w transporterze, mimo mojej propozycji, że go wyjmę co ułatwi sprawdzanie.. Nie chciał..
Pan doktor po tym szybkim badaniu wyszedł z gabinetu, aby zadzwonić do kogoś i spytać co ma podać... ( <suchy> przecież do lekarza o 23 się jeździ tylko w przypadku nagłych rzeczy, więc czemu taka osoba była na nocnym dyżurze nie mam pojęcia. Może to był praktykant, ale to była jedyna osoba w lecznicy i całe szczęście, że Pajton nie był w gorszym stanie..)
A na deser pączek ze słodkim nadzieniem <zakochana>
A wczoraj czekając w kolejce już u naszej weterynarz, rozbawiła nas sytuacja, gdy w gabinecie była pani z owczarkiem niemieckim i z synkiem może 4 latka. Tam są cienkie ściany i wszystko słychać. Była wspomniana waga owczarka- ponad 40 kg, czyli spora psina. Gdy już zbierali się do wyjścia synek zapytał przerażonym głosem mamy czy tam na korytarzu jest kot? Mama potwierdziła, a on rozpaczliwym głosem Boje się mamo <strach> A mama, żeby się nie wygłupiał i kotek jest w klatce. Wyszli i ten mały chłopiec potykając się o swoje nóżki chował się za mamą, aby być jak najdalej od naszego transportera <rotfl> No strasznie to było urocze, szczególnie gdy zobaczyliśmy tego wielkiego psa <mrgreen>