No tak, te nasze futra to przecież mają tyle na głowie, a potem to się tu niektórzy dziwią, że im kociny w nocy nie śpią albo wstają wcześnie rano - przecież tyle jest do zrobienia! <lol>Olinka pisze:W imieniu Cicika dziękuję wszystkim za miłe słowa i komplementy. Dzisiaj przekazałam je Kociałkowi, nagadałam się, a on tryknął mi baranka w czółko <shock> i poleciał swoje sprawy załatwiać. Bo on ma bardzo dużo spraw na głowie... Żwirek w kwiatkach przekopać, myszki poprzenosić z salonu do sypialni, pluszowe kiwi wturlać pod kanapę i sprawdzić co za oknem się dzieje...
Mimo natłoku zajęć widziałam błysk zadowolenia w jego oku
F i l i p e k vel C i c i k
- Małgorzata
- Posty: 723
- Rejestracja: 29 maja 2011, 17:59
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
Czy Wasze Kotki też mają coś z odkurzacza? Nie ważne co byle zjeść?
Filipek ma tak dziwne upodobania... <hm>
Wczoraj przyrządziłam galaretki owocowe z owocami, które uwielbia mój Mąż. Kiedy Luby zasiadł do konsumpcji Cicik po prostu oszalał. Na wszystkie sposoby próbował przechytrzyć TŻ i wsadzić głowę do miseczki. Tak bardzo interesująca była pomarańczowa galaretka. TŻ stwierdził że da głuptasowi powąchać, żeby się przekonał, że to nie dla kotka. Ooo jak się pomylił!!! <shock> Galaretka nie dla kotka?! Jak najbardziej dla! I jaka pyszna, i trzęsie się, i można łapką popchnąć a wtedy się przyklei, a z łapki nawet bardziej smakuje niż z łyżeczki.
Ostatnio raczył się również zieloną sałatą, która także jest przecież pyszna!
Bo o wylizywaniu kubeczka po monte czy lodach nie wspomne...
Filipek ma tak dziwne upodobania... <hm>
Wczoraj przyrządziłam galaretki owocowe z owocami, które uwielbia mój Mąż. Kiedy Luby zasiadł do konsumpcji Cicik po prostu oszalał. Na wszystkie sposoby próbował przechytrzyć TŻ i wsadzić głowę do miseczki. Tak bardzo interesująca była pomarańczowa galaretka. TŻ stwierdził że da głuptasowi powąchać, żeby się przekonał, że to nie dla kotka. Ooo jak się pomylił!!! <shock> Galaretka nie dla kotka?! Jak najbardziej dla! I jaka pyszna, i trzęsie się, i można łapką popchnąć a wtedy się przyklei, a z łapki nawet bardziej smakuje niż z łyżeczki.
Ostatnio raczył się również zieloną sałatą, która także jest przecież pyszna!
Bo o wylizywaniu kubeczka po monte czy lodach nie wspomne...
- Gosia i Ira
- Hodowca
- Posty: 1683
- Rejestracja: 25 lis 2008, 11:49
- Kontakt:
Olinko , proszę nie dawaj kotu wylizywac kubeczków po monte (dużo cukru),
ani żadnych ludzkich "resztek". Może to i zabawne, u mnie Lulu zjadłaby wszystko co ja jem, dla zasady, że jedzenie.
A ja myślę o jej wątrobie. Pewnie powiesz, że kilka liźnięc przykładowego monte mu nie zaszkodzi...
jednorazowo może nie, ale kilkurazowo - cukier na zębach ( w przyszłości próchnica) , wątroba kocia jak dziecięca po McD...
Spójrz, ile kotów forumowych ma krew w kupce, a ludzkiego jedzenia nie szamią.
Chyba nie chcesz znaleźc śladów podrażnionych jelit w kuwecie...
Dawaj mu mięsne przysmaczki, polecam np. Brit Care - suszoną pieś drobiową, uwielbiają :-)
Przepraszam za off, ale kotków się nie dokarmia ze stołu :-)
A Cicik prześliczny
ani żadnych ludzkich "resztek". Może to i zabawne, u mnie Lulu zjadłaby wszystko co ja jem, dla zasady, że jedzenie.
A ja myślę o jej wątrobie. Pewnie powiesz, że kilka liźnięc przykładowego monte mu nie zaszkodzi...
jednorazowo może nie, ale kilkurazowo - cukier na zębach ( w przyszłości próchnica) , wątroba kocia jak dziecięca po McD...
Spójrz, ile kotów forumowych ma krew w kupce, a ludzkiego jedzenia nie szamią.
Chyba nie chcesz znaleźc śladów podrażnionych jelit w kuwecie...
Dawaj mu mięsne przysmaczki, polecam np. Brit Care - suszoną pieś drobiową, uwielbiają :-)
Przepraszam za off, ale kotków się nie dokarmia ze stołu :-)
A Cicik prześliczny
Dziękuję Dracanka za dobre rady i troskę o brzusio kotkowy :-)
Filipek nie odstaje jedzenia ze stołu, to były raczej jednorazowe zdarzenia, które miały na celu pokazanie mu, że nie będzie mu smakowało, co oczywiście skończyło się fiaskiem
Suszone przysmaki coś mu nie podchodzą, a szkoda bo sporo ich ma.
Na co dzień Kiciuś dostaje suchego applawsa (bo bez zbóż), a mokre to grau, animoda i rybki z almo nature.
Mam nadzieję, że te małe deserki mu nie zaszkodzą. Oczywiście więcej nie dostanie
Dziękuję raz jeszcze
Filipek nie odstaje jedzenia ze stołu, to były raczej jednorazowe zdarzenia, które miały na celu pokazanie mu, że nie będzie mu smakowało, co oczywiście skończyło się fiaskiem
Suszone przysmaki coś mu nie podchodzą, a szkoda bo sporo ich ma.
Na co dzień Kiciuś dostaje suchego applawsa (bo bez zbóż), a mokre to grau, animoda i rybki z almo nature.
Mam nadzieję, że te małe deserki mu nie zaszkodzą. Oczywiście więcej nie dostanie
Dziękuję raz jeszcze
Dzień dobry po weekendzie :-)
W sobotę byliśmy z Cicikiem u weta na obcinaniu pazurków. Takie dzieciakowi krogulce urosły <shock> że ja nie wiem że co... a przecież lata po drapaku w te i spowrotem, nieustannie i bez przerwy no z małymi przerwami na buziaka dla "mamci".
A grzeczny był!!! <święty> Boshe no duma mnie rozpierała. taka pokazówke walnął u Pani dr, że się nadziwić nie mogłam. Siedział grzecznie na poopci, po kolei łapki podawał do manicuru, bez szarpania i wydziwiania. Podobały mu się papużki na oknie. Nie bał się psów w poczekalni, które na niego szczekały, przyglądał im się z góry z pogardą podszytą ciekawością <tańczy>
Aniołek futrzany po prostu <zakochana>
W sobotę byliśmy z Cicikiem u weta na obcinaniu pazurków. Takie dzieciakowi krogulce urosły <shock> że ja nie wiem że co... a przecież lata po drapaku w te i spowrotem, nieustannie i bez przerwy no z małymi przerwami na buziaka dla "mamci".
A grzeczny był!!! <święty> Boshe no duma mnie rozpierała. taka pokazówke walnął u Pani dr, że się nadziwić nie mogłam. Siedział grzecznie na poopci, po kolei łapki podawał do manicuru, bez szarpania i wydziwiania. Podobały mu się papużki na oknie. Nie bał się psów w poczekalni, które na niego szczekały, przyglądał im się z góry z pogardą podszytą ciekawością <tańczy>
Aniołek futrzany po prostu <zakochana>