Strona 6 z 44
: 11 paź 2012, 13:38
autor: Miss_Monroe
Tak na prawdę po co małej obróżka? Jak jest kotkiem niewychodzącym to całkowicie nie ma potrzeby aby nosiła obróżkę
![confused :-?](./images/smilies/confused.gif)
Dodatkowo w obróżce podczas szaleństw może się o coś zaczepić i zrobić sobie krzywdę.
: 11 paź 2012, 13:56
autor: Fili_B
nigdy nie będzie wychodziła!...(przynajmniej my nie mamy takiego zamiaru- mimo, że tu lasy i np dwa koty sąsiadki non-stop siedzą w ogrodzie-chyba w okolicy wszystkie koty są wychodzące- syberyjkie, MCO, dachowce, syjamy-widzę je jak chodzę na spacer z psem,to ja nie chcę Coco zbierać później z ulicy lub szukać z obłędem w oczach...)
ale pamiętam jak kocur mojej mamy raz zwiał przez niedomknięte drzwi - wywiesiliśmy ogłoszenia, szukaliśmy chyba z 4dni, dzwonili ludzie że widzieli go -ale każdy czarno-biały kot pasował do opisu...kocur znalazł się oczywiście zakopany w jakiejś norce u sąsiada w ogrodzie <shock> - w sensie zdrowy ale przerażony, brudny, cały w kleszczach- od tego czasu zabezpieczamy preparatami również niewychodzące zwierzaki(zwłaszcza że pies może przynieść pchły lub kleszcze
![:-x](./images/smilies/mad1.gif)
w sierści, te paskudy odpadną- każdy kleszcz po napiciu się po ok tygodniu odpada i jest gotowy żerować dalej, a bez jedzenia przeżyje nawet rok np za kanapą <shock> + szczepimy)... i później kocury u mamy dostały obroże + adresówki- tak na wszelki wypadek... (mimo, że nie sa wychodzące, ale mają chłopy od8do10lat i serio zdolne z nich bestie <diabeł> np jeden czai się przy drzwiach i jak wchodzą i wychodzą goście próbuje uciekać
![:-x](./images/smilies/mad1.gif)
)...
tą obroże też moja mama przywiozła na prezent dla Coco-mówiąc że różnie się dzieje...założyłam ją dwa dni temu ale nadal nie wiem czy to dobry pomysł...?
: 11 paź 2012, 14:05
autor: Miss_Monroe
Ja uważam, że obróżka u zwierzaka niewychodzącego to nie jest dobry pomysł
![;-))](./images/smilies/wink.gif)
: 11 paź 2012, 14:21
autor: asiunia0312
Bezpieczniejsze jest zachipowanie kota ;) Musisz pamiętać, że to kot rasowy i komuś może się bardzo spodobać. Obróżkę można bardzo łatwo zdjąć i nie będzie śladu po właścicielu, nie wszyscy są przecież uczciwi
![:-(](./images/smilies/sad.gif)
: 11 paź 2012, 15:06
autor: asiak
Kto śmiał na Lesia powiedzieć brzydal <?>
Jest śliczny
Coco - śliczna dziewczynka
![kotek :kotek:](./images/smilies/kotek.gif)
: 11 paź 2012, 15:07
autor: arachnea2012
Hm... ja tez sie zastanawialam nad obroza dla Igi i tez nauczona wlasnym doswiadczeniem. Krotka historia: niedawno bo jakies dwa lata temu, gdy jeszcze posiadalam szynszyle i cieszylam sie otwartymi na osciez drzwiami balkonowymi i wszystkimi oknami, bylam chora i spedzalam dzien w domu. Widzialam, ze przyszedl listonosz, wiec w szlafroku pokusilam sie o zejscie i wyciagniecie listow aczkolwiek drzwi od mieszkania zostawilam uchylone. I pomyslcie sobie jakie bylo moje zdziwienie gdy wchodze do mieszkania a na srodku mojego korytarza kolo kuchni siedzi KOT (to bylo pierwsze zetkniecie z doroslym kotem brytyjskim, ktory mnie prawie przerazil swoja wielkoscia!). Dlugo nie myslac zaczela go wolac i probowac najpierw wypedzic, ale on nie myslal ruszyc swojej szanownej pupy. Koniec koncow kota wyciagnela spod szafki w mojej kuchni moja sasiadka i dziekuje wlascicielom, ze kot mial obroze, bo tam byl jego adres. Nie mam pojecia czy mial chipa czy nie bo osobiscie nie interesowalam sie tymi rzeczami w tym czasie...
: 11 paź 2012, 15:16
autor: Fili_B
Coco juz została zachipowana przy okazji ostatniej wizyty u weterynarza, ale chip może odczytać straż miejska , weterynarz, schronisko...a nie ktoś kto znajdzie kota...
myslicie, że pfu jakby ktoś znalazł coco to by jej nie oddał? - u mamy są dachowce to nikt ich nie chciał kraść <shock> nie pomyślałam w ten sposób...
ja kiedyś znalazłam psa - husky- dzięki adresówce odprowadziłam go pod drzwi spanikowanych właścicieli...też podobnie jest z tokiem myślenia- widzę psa luzem biegającego w obroży, szelkach itp- wiem, że jest czyjś, można od razu powiadomić właściciela...
może to zły pomysł- wywodzi się stąd, że ja i moja mama to bardziej psiary-a przy psie wiadomo- adresówka jest obowiązkiem!!
nigdy nie będę wypuszczała Coco, ale wypadki chodzą po ludziach... <shock> (patrz przykład mojej mamy lub opowieść Agi)...
jeszcze muszę o tym pomyśleć...bo przeraziła mnie informacja, że może sobie krzywdę zrobić obrożą - byki u mamy maja obroże i nigdy nic się nie stało, ale juz sama myśl jest straszna <shock>
: 11 paź 2012, 15:37
autor: asiak
Pies to co innego. Ja swojego pieska wyprowadzałam na smyczy, ale w domu miał zdejmowaną obrożę. Poza tym noszenie obroży ma wpływ na sierść, która się zapewne wyciera w jakiś sposób pod obróżką
![:)](./images/smilies/smile3.gif)
: 11 paź 2012, 21:19
autor: Fili_B
właśnie sobie zdałam sprawę, że my lesiowi też ściągamy obroże w domu
![mimbla :mimbla:](./images/smilies/wariat.gif)
haha
decyzja zapadła, Coco już bez obroży <mrgreen>
trochę pospamuje i dodam foteczki Lesia <serce> - w końcu on też się liczy <lol>
cześć ciotki - taaaki ze mnie słodziak <zakochana>
![Obrazek](http://i1154.photobucket.com/albums/p526/kaLOlina85/248025_223616800997731_1778572_n_zps8dcd0766.jpg)
: 11 paź 2012, 21:20
autor: Fili_B