ja kupiłam zwykły laserek, taki bryloczek w kiosku, nie wiem czy te kocie są jakieś lepsze. Ja rzadko używam laserka, bo Liluszka po nim skołowana jest nieco i żal mi ze gania jak wściekła za czymś czego nie może złapać, ale jak chcę ją wybawić to czasami puszczam światełko....oj dziej sie wtedy, kot na ścianach....
Muszę się rozejrzeć, dzisiaj mąż puszczał zajączki zegarkiem, ale się działo
Jesteśmy po obcięciu pazurków w przednich łaputkach, operacja musiała odbyć się w kocyku
Za pierwszym razem obcinała pani weterynarz, potem ja, ale marnie poszło, dzisiaj też zaczęłam "normalnie", no ale się nie dało. Jutro pozostałe dwie łapki
O jeżu, jeżu... Dzisiejsze obcinanie pazurków to masakra Co tam koc, jak potrzeba wyrwania się taka silna. Ale to jeszcze nic, to miaukolenie z wyrzutem
Chyba tak zrobię następnym razem, ale Wafel zawsze jakoś tak czujnie śpi, jak się człek do niego zbliży, czasem chcę tylko popatrzeć z bliska, a on od razu "miau"
Mój Don też bardzo czujnie śpi więc na śpiocha się nie da , my to zawsze razem robimy ja trzymam Donka a mąż obcina , Don to wytrzymuję tylko ogonek nerwowo chodzi ;)