Strona 7 z 91

: 13 sty 2011, 19:07
autor: Anulka
O ja wysiadam.. po takiej porcji zdjęć to już mi nic do szczęścia nie potrzeba <pokłon>
Jakie słodkości <zakochana>

: 13 sty 2011, 19:11
autor: mimbla
gosiaczek8807 pisze:Wreszcie ktoś kto nas rozpieszcza pod względem ilości dodawanych zdjęć <mrgreen>
Piękna ekipa!
Dokładnie to ciśnie mi się na usta! Do tego jakie fajne te zdjęcia, takie dynamiczne!
Koty świetne, niech zdrowo rosną.
A laser musisz kupic koniecznie. U nas zabawka nr 1. Muszę dokupić baterie, tak szybko się zużywają ;-))

: 13 sty 2011, 21:18
autor: jasminka
Koty masz bardzo ładne (choć wydaje mi się że ta para która Ci pokazano nie jest rodzicami maluszków,bardziej na dachowce wyglądają lub jedno z rodziców jest dachowcem ) :kotek: co nie znaczy że nie są cudowne i mruczące :-)

: 13 sty 2011, 21:30
autor: Pola
Allle fotek :) Śliczne ogonki :kotek:

: 13 sty 2011, 21:44
autor: Sonia
Elwira pisze:
Sonia pisze:Jak ma różowe opuszki to już jej takie raczej zostaną. Mój ma co drugi palec różowy i od małego tak miał i tak zostało <mrgreen>
hehe :) chętnie bym zobaczyła jak takie opuszki wyglądają :) :) co drugie różowe :)
To zapraszam tutaj: http://www.forum.agiliscattus.pl/viewto ... c&start=70 możesz zobaczyć kolorowe paluszki Tamiego <mrgreen>

: 13 sty 2011, 22:15
autor: Elwira
jasminka pisze:Koty masz bardzo ładne (choć wydaje mi się że ta para która Ci pokazano nie jest rodzicami maluszków,bardziej na dachowce wyglądają lub jedno z rodziców jest dachowcem ) :kotek: co nie znaczy że nie są cudowne i mruczące :-)
pisałam wcześniej że przypuszczam że nas okłamali :/...
ale jeśli chodzi o kolor oczu jak się tutaj koleżanka pytała, to widać że brat śnieżki ten drugi biały kot, na 80% myślę że będzie miał niebieskie oczy, bo na zdjęciu widać, jak miał 7 tygodni, że ma zupełnie inne futerko (dłuższe, i te oczka takie jak mama), mamę widzieliśmy bo nam ją przynieśli faktycznie taki Ragdoll długowłosy z dodatkami na łapkach, końcówce ogona i czole. Nawet się kobiety pytałąm jakim cudem z jedno kolorowego niebieskiego ojca i prawie jedno kolorowej białej matki może być cały krasy pręgi kot (Fiona i ten drugi taki szarawy), ona mi na to żę pewnie przez to że mama miała takie dodatki :) ale czołg mi w oku nie jedzie żębym w to uwierzyła :) prędzej możę te koty w ogóle były z miksowane jakieś, miałe z jednego miotu a krase z innego, któż to wie??? bo z drugiej strony skąd ten krasy chłopak ma taki wpadający kolor w kota niebieskiego???? słyszałam też bądź czytałam gdzieś że może też być tak że kotkę pokryło parę kocurów, i wtedy mogą być dzieci z obu w jednym miocie... Ale niestety to pozostanie zagadką kto był ojcem tych dwóch.... tego się już nie dowiem..
Ale koty zdrowe :) i odrazu były nasze po przywiezieniu do domu :) nie miałczały, bawiły się cały czas, odrazu słodko przychodziły zasypiać na kolankach :)
Szczerze to prędzej bym uwierzyła że to jest krzyżówka Ragdolla z Bengalem bo Fiona ma takie grube czarne pręgi jak te koty właśnie :) :) krótką przylizaną sierść i taką błyszczącą.
Ale masz rację że jak tak się patrzeć trzeźwym wzrokiem, to wyglądają jakby były z normalnych dachowców, tak jak mówiłam do męża, gdyby rzeczywiście były krzyżówką tych kotów to powinny mieć puchową sierść, a żadna z nich nie ma.

: 13 sty 2011, 22:25
autor: jasminka
Co nie zmienia faktu że są ładne i kochane :kotek:

: 13 sty 2011, 22:28
autor: manita
mi też się bardzo podobają

: 13 sty 2011, 23:37
autor: Elwira
oj tak :) koffane :) <zakochana> :kotek:
aniołki <aniołek> z różkami <diabeł>
:haha: hihi

: 14 sty 2011, 10:31
autor: tamiska
Ja kiedyś spotkałam się z takim stwierdzeniem (nie wiem, czy prawdziwym), że koty w nowym domu, lub przygarnięte ze schroniska mogą mieć przez jakiś czas objawy "choroby sierocej". Objawia się to ponoć tak, że intensywnie się ślinią i właśnie ciamkają różne rzeczy typu koszulka. Daje im to poczucie bezpieczeństwa.

Po jakimś czasie większości kotom to mija.


Ja bym spróbowała wsadzić do kontaktu Freeway są to kocie feromony szczęścia, które ponoć pomagają w walce z zachowaniami na tle niepewności i stresu. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tego specyfiku. Wsadza się go do kontaktu jak Brise i cały cza musi tam być. Po jakimś czasie z taką pomocą kot powinien sam przestać.