Ja też dostaję zawału jak widzę dwa devony chodzące po takim balkonie jak mój, tylko na IV piętrze <strach> przecież one nawet nie muszą przeskakiwać barierki, spokojnie zmieszczą się między szczebelkami <strach> <strach>
Luinloth pisze: Oczywiście Chłop i ja nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie krążyli tam za każdym razem, żeby wypatrzeć koty. Jeden nadal pozostaje zagadką (...)
Może ktoś zamontował siatkę, żeby mu gołębie nie wlatywały na balkon
Ja odkąd mam kota bardzo rozglądam sie po balkonach <lol> i niestety siatek jest jak na lekarstwo, w bloku naprzeciw balkon jest osiatkowany, ale chyba tak jak Ula pisze, przeciwko gołębiom, bo mimo, że wypatruję żadnego futrzaka tam nie widziałam. Za to na moim osiedlu 3 kotki chodzą luzem, mają obróżki i jak już się wylatają to stają pod klatką i czekają aż je ktoś wpuści.
PyzowePany pisze:A myślicie, że mogę zostawić otwarty balkon jak wychodzę z domu np.na 1-2h?
ja bym chyba nie ryzykowała, ale też wiem, że gdybym tak zrobiła to nic bym nie załatwiła na mieście, bo bym się za bardzo stresowała, że coś się stało <lol> Ja to czarnowidz jestem <lol>
Chyba jedynie trzeba się liczyć z tym, że jak kota dziabnie jakiś zły owad to nie będzie natychmiastowej reakcji z naszej strony.. Tłumaczę to tacie, jednak on widząc szczęście Merlota zostawia balkon otwarty, gdy idzie do pracy i powtarza, że równie dobrze mogłaby pszczoła wlecieć przez otwarte okno do mieszkania i go użądlić. Nie zmienia to faktu, że na balkonie jest większe prawdopodobieństwo <diabeł> No i blokuje też drzwi, żeby się nie zatrzasnęły z kotem na zewnątrz.
Ja jeśli zakładalibyśmy siatkę z zooplusu sami to nie zostawiłabym kotów pod swoją nieobecność, ale jeśli balkon osiatkowałaby profesjonalna firma to zaufanie miałabym większe :-)