Koniecznie opowiedz historię miseczek
Anegdotkę z miseczkami w roli glównej prosze nam tu wlepić, w ramach Opowieści Wigilijnej
Niestety nie udało mi się wcześniej
wygospodarować wolnej chwili pomiędzy robieniem galaret a pieczeniem
nadrabiam to teraz...
Dawno ,dawno temu w grodzie nad Brdą zwanym Bydgoszczą pewna rodzinka zapragnęła przygarnąć pod swój dach czworonożnego sierściuszka.Idea była głęboko przemyślana i przedyskutowana na forum rodzinnym.Ustalono wspólnie- ma być to uwaga <mrgreen> KOTKA rodowodowa,szylkretka i nie ma innej opcji.Rozpoczęły się żmudne poszukiwania.
W Bydgoszczy można pomarzyć o hodowlach brytków ba nawet biorąc pod uwagę kujawsko -pom.też ubogo porównując z innymi regionami Polski.Problemem był też poszukiwany przez nas kolor.Dostaliśmy namiary na hodowlę ,kotka z rodowodem kolor jak znalazł,niby wszystko ładnie pięknie,kontakt tel.też ok.informacje wyczerpujące.Szczęśliwi poczyniliśmy opcję wstępnej rezerwacji i umówiliśy się za 2 tyg.na wizytę i oglądnięcie kotki.Jak się dalej domyślacie wpadliśmy w wir przygotowań.
Został zamówiony drapak u Ruffiego ,legowisko,koszyk i wiele innych przydatnych <mrgreen> rzeczy.Pojawiły się cudne <gwiżdże>różowe... z serduszkiem ,ba nawet cyrkoniami
MISECZKI.Kobieca część rodziny oszalała.Kupiliśmy,udało się.
Ale jak to w życiu bywa ...miało być pięknie a wyszło jak zawsze...Po wizycie w hodowli i przemyśleniach tego co tam zobaczyliśmy postanowiliśmy że nie decydujemy się na kupno z tego miejsca...Po kilku tygodniach przyszedł na świat maluszek w hodowli BriCatLand.Niebieski
ale miał być nasz...<klaszcze>
Co prawda mąż śmieje się czasami kiedy nie chce siedzieć dłużej u niego, że odda go do reklamacji <diabeł> bo miał być na kolanka a nie z napędem na cztery koła ,ale za nic w świecie nie zamienilibyśmy go na inny model
.... a miseczki zostały...bo ładne są <diabeł>