- kochani, nie wiem, czy byłam w poprzednim wcieleniu kotem czy psem, raczej chyba nie,,,, :-) , z tego co mówili szamani to jestem duszą natury,,,kiedyś żyłam w Ameryce Północnej, kiedyś w Egipcie,,,zawsze jako mężczyzna, teraz jestem po raz pierwszy kobietą....wierzyć, nie wierzyć- ale coś w tym jest, że najlepiej czują sie w przestrzeni, blisko natury,,,a zwierzęta są od zawsze ze mną,,,i te domowe i te dziko żyjące też....do niedawna częściej zajmowałam się tymi dziko zyjącymi dlatego troszkę znam ich zwyczaje,,,ale od paru lat musiałam ograniczyć swoje podróże i tęsknotę za dżunglą zastąpiłam moim małym domowym zoo
- a teraz najważniejsze - zlokalizowaliśmy wroga u Sapo - jest to
Anaplasma Phagocytophilum - u nas jeszcze bardzo egzotycznie brzmąca, ale to pasozyt bardzo grożny, choroba odkleszczowa, może zarazić się nią pies ale i człowiek także....populacja kleszczy zarażonych tym świństwem stale rośnie....
- dzięki mojemu uporowi zrobilismy także panel odkleszczowy i w testach "TO" wyszło...szkoda, że nie uparłam się na te badania już w marcu, zaraz po pierwszym ataku...
- obecnie Sapo jest na antybiotyku i za 4 tygodnie wszystko powinno być dobrze....taką mam nadzieję,,,,
- Sapcio czuje się dobrze, to silny psiak , ale trzymajcie kciuki, zawsze się przydadzą...serdeczności przesyłamy wszystkim
![buziak :kiss:](./images/smilies/buziak.gif)