Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia
Gosia i Ira
Hodowca
Posty: 1683 Rejestracja: 25 lis 2008, 11:49
Kontakt:
Post
autor: Gosia i Ira » 30 maja 2011, 15:28
Matko, współczuję przeżyć
Dobrze ęe naprawdę nic się nie stało Miziaki dla Carlosa Teraz oboje potrzebujecie spokoju
anias
Posty: 249 Rejestracja: 21 mar 2011, 13:23
Post
autor: anias » 30 maja 2011, 15:38
o kurcze - kociaki mają pomysły... <shock>
dobrze że się wszystko zakończyło na strachu... miziaki dla Carloska
maga
Hodowca
Posty: 3486 Rejestracja: 22 paź 2009, 09:07
Hodowla: KRABRIKA*Pl
Płeć: kobieta
Skąd: Kraków
Kontakt:
Post
autor: maga » 30 maja 2011, 15:53
o rany, współczuję. człowiek sprawy sobie nie zdaje gdzie te kudłacze sie pchają
.
pudelek
Posty: 377 Rejestracja: 21 wrz 2010, 19:40
Post
autor: pudelek » 30 maja 2011, 16:47
O matko kochana. Co za historia. <strach> Całe szczęście że Carlosowi nic się nie stało i skończyło się tylko na strachu. <pokłon> <klaszcze>
Kurcze jak to trzeba o wszystkim myśleć
madziulam2
Agilisowy Rezydent
Posty: 2820 Rejestracja: 17 lis 2009, 18:18
Płeć: kobieta
Skąd: Kraków
Post
autor: madziulam2 » 30 maja 2011, 17:29
strasznie mi przykro
jednak Ty zasługujesz na pochwałę za świetną akcję ratunkową - nawet bym nie pomyslala o straży pożarnej...
manita
Agilisowy Rezydent
Posty: 3446 Rejestracja: 26 lip 2010, 17:31
Kontakt:
Post
autor: manita » 30 maja 2011, 19:42
jaka historia <shock> ale dobrze, że jesteś taka opanowana
Dracanka
Posty: 2057 Rejestracja: 26 kwie 2010, 00:20
Post
autor: Dracanka » 31 maja 2011, 00:06
madziulam2 pisze: strasznie mi przykro
jednak Ty zasługujesz na pochwałę za świetną akcję ratunkową - nawet bym nie pomyslala o straży pożarnej...
Zgadzam się, fantastyczny pomysł z tą strażą...
Kociak musiał przeżyć szok, jakież to szczęście w nieszczęściu, że byłaś w domu!
Bardzo się cieszę, że nic się nie stało. Może nie wlezie już więcej do żadnej rury <roll>
kizior
Hodowca
Posty: 1337 Rejestracja: 09 mar 2009, 08:39
Płeć: k
Skąd: Szczecin
Post
autor: kizior » 31 maja 2011, 08:29
już widzę, jak nie wlazł do kolejnej dziury
Pola
Hodowca
Posty: 866 Rejestracja: 24 lis 2008, 09:51
Kontakt:
Post
autor: Pola » 31 maja 2011, 10:05
Oj, współczuję przeżyć. Przy kotach niestety trzeba przekroczyć granice wyobraźni żeby przewidzieć co się może stać, a i to czasem jest za mało.
asiek
Agilisowy Rezydent
Posty: 1200 Rejestracja: 19 cze 2009, 20:38
Post
autor: asiek » 31 maja 2011, 12:30
No to przeżyłaś <shock> ! dobrze,że to nie była rura kanalizacyjna . To ci konserwator!Mizianki dla Carlosia i dla siostrzyczki również