Brytyjczyki - barwa sierści i oczu
biala plamka
Witam
potrzebuje pomocy odnosnie barwy siersci, mam kotke brytyjską liliową, na poczatku byla cala liliowa, teraz po kilku miesiacach pojawila jej sie na szyji biala plamka- hodowca mi powiedzial ze to pozostalosc po jednym z przodkow colorpoint . Zastawnawiam sie czy to nie jest dyskwalifikujaca plamka na wystawach? Czy moja kotka moze byc hodowlaną?
potrzebuje pomocy odnosnie barwy siersci, mam kotke brytyjską liliową, na poczatku byla cala liliowa, teraz po kilku miesiacach pojawila jej sie na szyji biala plamka- hodowca mi powiedzial ze to pozostalosc po jednym z przodkow colorpoint . Zastawnawiam sie czy to nie jest dyskwalifikujaca plamka na wystawach? Czy moja kotka moze byc hodowlaną?
wlasnie w przeszlosci jej przodkowie to glownie szylkrety, i zastanawiam sie czy zmana klasyfikacji umaszczenia z liliowej na szylkret rozwiąze sprawę czy jednak ta jedna biala plamka bedzie ją dyskwalifikowac, kotka ma jeszcze ledwo zauwazalne pregi ciemniejsze na ogonie. Troszke szkoda mi rezygnowac z rozmnazania kotki bo nie ma idealnego umaszczenia a nie ma innych wad.
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Przede wszystkim bardzo proszę o podanie kolorów rodziców, najlepiej, jeśli można podać imię rodowodowe kotki, to posprawdzamy i rodziców i nawet dalej. Bardzo możliwe, że kotka jest po prostu szylkretką - proszę dokładnie obejrzeć poduszeczki łap, szylkretki bardzo często mają bardzo mało kremu, niekiedy właśnie widoczny jest tylko na łapkach. Różowa poduszeczka na chociaż jednej z łapek, nie sina, jak w przypadku lila, tylko jasnoróżowa, świadczyć będzie o kremowych plamkach.
Proszę przyłożyć do tej plamki kartkę białego papieru, takiego do drukarki - jeśli plamka jest chociaż trochę ciemniejsza od papieru, to jest to krem, a nie biel, i ma pan szylkretkę, a nie gładką liliową koteczkę. Od razu proszę o spokój i nie obwinianie hodowcy - kremu na szylkretkach jest niekiedy bardzo mało, i "wychodzi" dopiero po pewnym czasie, można tego naprawdę nie zauważyć
Prążki na ogonie, zwłaszcza, że są słabo widoczne, to duchy, i tym nie należy się przejmować.
Gdyby to była jednak zdecydowanie biała plama, należałoby dobrze przeanalizować rodowody rodziców - być może któreś z nich jest jednak 09, czyli z bielą. Białego jest niekiedy tak mało, i tak zgrabnie potrafi się ukryć pomiędzy poduszeczkami łap, że trudno jest go wypatrzeć, i często dopiero dzieci są takim "wykrywaczem" i zmuszają do przyjrzenia się rodzicom.
Jeśli jednak u rodziców niemożliwe jest, żeby którekolwiek niosło biel, to najprawdopodobniej jest to krem, i koteczka jest po prostu szylkretką z małą ilością kremu.
Będziemy mogli więcej pomóc, jeśli poznamy imię rodowodowe kotki, i jeśli zamieści Pan zdjęcie tego miejsca podejrzanego o biel
Proszę przyłożyć do tej plamki kartkę białego papieru, takiego do drukarki - jeśli plamka jest chociaż trochę ciemniejsza od papieru, to jest to krem, a nie biel, i ma pan szylkretkę, a nie gładką liliową koteczkę. Od razu proszę o spokój i nie obwinianie hodowcy - kremu na szylkretkach jest niekiedy bardzo mało, i "wychodzi" dopiero po pewnym czasie, można tego naprawdę nie zauważyć
Prążki na ogonie, zwłaszcza, że są słabo widoczne, to duchy, i tym nie należy się przejmować.
Gdyby to była jednak zdecydowanie biała plama, należałoby dobrze przeanalizować rodowody rodziców - być może któreś z nich jest jednak 09, czyli z bielą. Białego jest niekiedy tak mało, i tak zgrabnie potrafi się ukryć pomiędzy poduszeczkami łap, że trudno jest go wypatrzeć, i często dopiero dzieci są takim "wykrywaczem" i zmuszają do przyjrzenia się rodzicom.
Jeśli jednak u rodziców niemożliwe jest, żeby którekolwiek niosło biel, to najprawdopodobniej jest to krem, i koteczka jest po prostu szylkretką z małą ilością kremu.
Będziemy mogli więcej pomóc, jeśli poznamy imię rodowodowe kotki, i jeśli zamieści Pan zdjęcie tego miejsca podejrzanego o biel
witam
mam nadzieje ze zdjecia się dołączyly
jesli chodzi o rodzicow to od strony matki zdarzaly sie szylkrety, , naszaa Gina ma rowniez niewielkie plamki jasnej siersci miedzy palcami, z tym ze nie rozowy odcien ale jasny krem.
Podobno istotne jest to czy do 3 pokolenia nie bylo szylkretow bo tak dlugo mozna nosic szylkret w genach(taką opinie dostalem od kogos meilem) ale zatsanawiam sie co gdyby jeden z rodzicow lub dziadek Giny mial miedzy palcami kremowe plamki ktore sedzieowie nie wykyli? wtedy w dokumentach kot bedzie jednolicie umaszczony choc nosil krem w genach.
Jesli chodzio hodowce to nie mam do niego pretensji bo przeciez Gina nie miala zadnych odbarwien jak ją kupowalismy, mysle ze to sa po prostu pozostalosci po przodkach oczywiscie nie znam sie na tyle by ocenic czy to jest dopuszczalne czy swiadczy o jakiejs wadzie wykluczającej Ginę ale wolę najpierw sie wypytac was zanim postanowie czy skazac Gine na kastracje czy tez pojechac na wystawe i sie zalamac.
na pewno nie bede podejmowal szybkich decyzji Gina rosnie ladnie i slicznie sie prezentuje jak na kilkumiesieczną kotke.
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Już uporządkowałam
Przejrzałam rodowód, nie ma szansy na szylkret z tych kojarzeń, chyba że u którejś z kotek w poprzednich pokoleniach został źle oceniony kolor, ale to musiałoby dotyczyć aż trzech kolejnych kotek, co jest nieprawdopodobne.
Nie ma czegoś takiego jak gen na szylkret, starałam się to wytłumaczyć tutaj: tutaj . Szylkret to mieszanka dwóch kolorów, podstawowego (niebieski, liliowy, czarny, itp) i kremowego. Gen na krem musi pochodzić bezpośrednio od rodzica, nie może "przeskoczyć" pokolenia, nawet jednego, nie mówiąc już o trzech. Żeby wystąpiła mieszanka kolorów, którą określa się jako szylkret, kotka musi otrzymać gen od jednego rodzica na kolor bazowy, a od drugiego na krem. Gina nie ma rodziców z kremem, więc na pewno nie jest szylkretką.
Rodzice nie niosą też bieli, na pewno nie jest to również biel.
Może to być odbarwienie - zdarza się niekiedy, chociaż zazwyczaj na innych częściach, na nosie np. Wtedy, niestety, jest to wada, i taka kotka, o ile wiem, nie otrzyma licencji hodowlanej.
Przejrzałam rodowód, nie ma szansy na szylkret z tych kojarzeń, chyba że u którejś z kotek w poprzednich pokoleniach został źle oceniony kolor, ale to musiałoby dotyczyć aż trzech kolejnych kotek, co jest nieprawdopodobne.
Nie ma czegoś takiego jak gen na szylkret, starałam się to wytłumaczyć tutaj: tutaj . Szylkret to mieszanka dwóch kolorów, podstawowego (niebieski, liliowy, czarny, itp) i kremowego. Gen na krem musi pochodzić bezpośrednio od rodzica, nie może "przeskoczyć" pokolenia, nawet jednego, nie mówiąc już o trzech. Żeby wystąpiła mieszanka kolorów, którą określa się jako szylkret, kotka musi otrzymać gen od jednego rodzica na kolor bazowy, a od drugiego na krem. Gina nie ma rodziców z kremem, więc na pewno nie jest szylkretką.
Rodzice nie niosą też bieli, na pewno nie jest to również biel.
Może to być odbarwienie - zdarza się niekiedy, chociaż zazwyczaj na innych częściach, na nosie np. Wtedy, niestety, jest to wada, i taka kotka, o ile wiem, nie otrzyma licencji hodowlanej.
niekoniecznie
biel czy medalion to zanik pigmentu w przypadku solidow
to tzw "brak koloru" i zdecydowanie sie rozni od bieli pointa
biel pointa ciemnieje, do tego jest wrazliwa na temperature, a to sa zupelnie inne geny niz laciatosc, czyli to, co sie tu pojawilo
kiedys twierdzono, ze takie medaliony to wynik mieszania solidow z kotami z biela, ale nie zostalo to do konca potwierdzone
osobiscie znam pokrewna rase - rosyjski niebieski, gdzie te medaliony wystapily u dwoch kocurow - braci, wiec obstawiam, ze niestety ta wada sie niesie
dlatego tez takie kotki sa wycofane z hodowli, aby nie powtarzac bledu kolorystycznego
biel czy medalion to zanik pigmentu w przypadku solidow
to tzw "brak koloru" i zdecydowanie sie rozni od bieli pointa
biel pointa ciemnieje, do tego jest wrazliwa na temperature, a to sa zupelnie inne geny niz laciatosc, czyli to, co sie tu pojawilo
kiedys twierdzono, ze takie medaliony to wynik mieszania solidow z kotami z biela, ale nie zostalo to do konca potwierdzone
osobiscie znam pokrewna rase - rosyjski niebieski, gdzie te medaliony wystapily u dwoch kocurow - braci, wiec obstawiam, ze niestety ta wada sie niesie
dlatego tez takie kotki sa wycofane z hodowli, aby nie powtarzac bledu kolorystycznego
Ja mam pytanie dotyczące łapek, a właściwie "poduszeczek" . Moja 4 miesieczna KRYZA (ZULA) w rodowodzie ma wpisany kolor "BRI a" i z tego co wczesniej napisała Dorszka taki kot powinien mieć ciemne poduszki, a moja ZULA ma jasne (kolor cielisty). Czy to się z wiekiem zmieni czy ona nie jest koloru "a"?
Pozdrawiam
Pozdrawiam