Re: Avari FaBriCat*Pl
: 28 lip 2018, 21:52
Yamaha, Ty dobry duchu
U nas sporo się wydarzyło, a ostatnie wieści tak dawno - wstyd straszny
Mamy przydomek! Nazywamy się ClarusCattus*PL, clarus to po łacinie słynny i przejrzysty. Taką właśnie hodowlę chcemy prowadzić - etyczną, rzetelną, po prostu przejrzystą, jest to najlepszy sposób żeby zbliżyć się do wspomnianej już "sławy". Na przydomek czekaliśmy prawie 4 miesiace, nie jest też ostateczni taki jak sobie wymyśliłam, ale przyzwyczajamy się i jest dobrze Stworzyłam tymczasową stronę internetową: https://claruscattus.wixsite.com/claruscattus
No a teraz o kotach:
- Avariś za miesiąc skończy 8 lat, co wprawia mnie w lekkie przerażenie, bo ja się zupełnie nie zgadzam żeby on tak szybko się starzał. Na szczęście jest w znakomitej kondycji, musimy umówić się tylko na ściąganie kamienia, ale poza tym Avari ma się iście szampańsko! Bawi się, poluje na pióra, wcina, mizia się, dużo śpi i "matkuje" Yoko Cynka nie doczekała się takich względów, ale lubią się Avari to kot absolutnie cudowny, kompletny - zupełnie niczego mu nie brakuje, jest idealny i ja wiem jak to brzmi, bo przecież wszystkie koty są idealne, ale Avar to moja pierwsza kocia miłość i to on wyznaczył mi standardy kota brytyjskiego do których chcę dążyć.
- Yoko w czerwcu przeszła kastrację, więc moja hodowla to jedna młodziutka kotka i dwa kastraty Niestety zbyt długo zwlekaliśmy z ostateczną decyzją co do kierunku kariery Yoko, zaczęło się ropomacicze, które ostatecznie przesądziło - kastrujemy. Dzidzia ma się świetnie, jest okropnie ciężka i je za trzy koty, a wygląda jak kociak. Dopiero po wzięciu jej na ręce czuć, że to kawal baby. Avarika nadal darzy miłością wielką i bezwarunkową. Powiem Wam, że ich relacje są cudowne i wciąż mnie zaskakują. Yoko niestety takim samym uczuciem nie pała do Cynki, ale wszelkim scysjom zapobiegamy. Po kastracji Yoko stała się trochę bardziej odważna, nie zwiewa jak usłyszy pukanie do drzwi, ale żeby pokazać się gościom musi odbębnić kilka godzin obserwacji.
- Cynka, to kotka absolutnie cudowna i jestem z niej bardzo dumna. Jest piękna, uczestniczyliśmy w 5 dniach wystawowych, u 5 różnych sędziów i KAŻDY powiedział to samo, kiedy pierwszy raz podnosili ją żeby się przyjrzeć - jest piękna. No jest, cudowny charakter też ma, a najbardziej w nocy, kiedy leżymy już w łóżku, wtedy dopiero Cynka pokazuje jak kocha mizianie, nie ma wyjścia - trzeba drapać, a wiadomo że drapanie o 3 w nocy to najważniejsza rzecz na świecie W końcu mam w domu kota, który poluje wszystkie komary, pająki, muszki są jej Jest naprawdę cudna, to jeszcze taki koci dzidziuś ale jest przesłodka. Na ostatniej wystawie w Tczewie chciałam ją nawet pokazać naszej dorszcze, ale jakoś głupio mi było zagadać
U nas sporo się wydarzyło, a ostatnie wieści tak dawno - wstyd straszny
Mamy przydomek! Nazywamy się ClarusCattus*PL, clarus to po łacinie słynny i przejrzysty. Taką właśnie hodowlę chcemy prowadzić - etyczną, rzetelną, po prostu przejrzystą, jest to najlepszy sposób żeby zbliżyć się do wspomnianej już "sławy". Na przydomek czekaliśmy prawie 4 miesiace, nie jest też ostateczni taki jak sobie wymyśliłam, ale przyzwyczajamy się i jest dobrze Stworzyłam tymczasową stronę internetową: https://claruscattus.wixsite.com/claruscattus
No a teraz o kotach:
- Avariś za miesiąc skończy 8 lat, co wprawia mnie w lekkie przerażenie, bo ja się zupełnie nie zgadzam żeby on tak szybko się starzał. Na szczęście jest w znakomitej kondycji, musimy umówić się tylko na ściąganie kamienia, ale poza tym Avari ma się iście szampańsko! Bawi się, poluje na pióra, wcina, mizia się, dużo śpi i "matkuje" Yoko Cynka nie doczekała się takich względów, ale lubią się Avari to kot absolutnie cudowny, kompletny - zupełnie niczego mu nie brakuje, jest idealny i ja wiem jak to brzmi, bo przecież wszystkie koty są idealne, ale Avar to moja pierwsza kocia miłość i to on wyznaczył mi standardy kota brytyjskiego do których chcę dążyć.
- Yoko w czerwcu przeszła kastrację, więc moja hodowla to jedna młodziutka kotka i dwa kastraty Niestety zbyt długo zwlekaliśmy z ostateczną decyzją co do kierunku kariery Yoko, zaczęło się ropomacicze, które ostatecznie przesądziło - kastrujemy. Dzidzia ma się świetnie, jest okropnie ciężka i je za trzy koty, a wygląda jak kociak. Dopiero po wzięciu jej na ręce czuć, że to kawal baby. Avarika nadal darzy miłością wielką i bezwarunkową. Powiem Wam, że ich relacje są cudowne i wciąż mnie zaskakują. Yoko niestety takim samym uczuciem nie pała do Cynki, ale wszelkim scysjom zapobiegamy. Po kastracji Yoko stała się trochę bardziej odważna, nie zwiewa jak usłyszy pukanie do drzwi, ale żeby pokazać się gościom musi odbębnić kilka godzin obserwacji.
- Cynka, to kotka absolutnie cudowna i jestem z niej bardzo dumna. Jest piękna, uczestniczyliśmy w 5 dniach wystawowych, u 5 różnych sędziów i KAŻDY powiedział to samo, kiedy pierwszy raz podnosili ją żeby się przyjrzeć - jest piękna. No jest, cudowny charakter też ma, a najbardziej w nocy, kiedy leżymy już w łóżku, wtedy dopiero Cynka pokazuje jak kocha mizianie, nie ma wyjścia - trzeba drapać, a wiadomo że drapanie o 3 w nocy to najważniejsza rzecz na świecie W końcu mam w domu kota, który poluje wszystkie komary, pająki, muszki są jej Jest naprawdę cudna, to jeszcze taki koci dzidziuś ale jest przesłodka. Na ostatniej wystawie w Tczewie chciałam ją nawet pokazać naszej dorszcze, ale jakoś głupio mi było zagadać