Witajcie !
Wpadlam (niestety, troche jak po ogien), bo widze i czytam, ze "sie martwicie".
Nie zagladam tu ostanio..... jakos tak sie w zyciu poukladalo
W pracy zachrzan okrutny (a wiadomo, ze ja w wiekszosci na forum wchodzilam z biura), zatrudniam wlasnie druga asystentke a i tak nie wiem w co rece wlozyc
W domu tez sporo zmian, sa czasem takie zakrety z ktorych wyjscie na prosta tez zajmuje troche czasu i pochlania kupe enegrii
Ale zyje, mam sie jako tako, nawet mnie COVID nie dopada
Dziekuje za pamiec, trzymajcie sie wszyscy dzielnie
P.S. specjalnie dla Jaskra : nie, Jaskierku, nie