Strona 1 z 13

Nasz pieszczoch brytyjczyk:)

: 17 cze 2012, 08:15
autor: Snowshoe
Witam, wczoraj dostaliśmy kota brytyjskiego. Poprzedni właściciele chyba nie za bardzo go lubili, ponieważ oddali nam wszystkie akcesoria dla kotka: kuwetę, legowisko, miseczkę, karmę, żwirek, transporter.
Kot ma na oko 2-3 lata i jest wykastrowany. Nawet nie znamy jego imienia. Zdecydowaliśmy się go przyjąć, ponieważ i tak za jakiś rok planowaliśmy adopcję brytyjczyka. Jest to już trzeci dom kociaka i na pewno ostatni. Jeżeli nie uda nam się zdobyć dokumentów kotka, nazwiemy go Fado.
Kot szybko nas zaakceptował, chociaż jest jeszcze zestresowany nową sytuacją. Straszny z niego mruczek i pieszczoch :) I jest niezwykle milutki w dotyku.
Dzisiaj kotek jedzie z nami do weterynarza na ocenę stanu zdrowia, na określenie wieku i przycięcie pazurków. Poza tym biedactwo jest strasznie pogryzione przez jakieś zwierzęta :( Mam w domu pieska (niegroźny), dachowca (dominator, odizolowaliśmy naszego kotka od niej) i rybki. Nasz nowy kotek strasznie warcz i syczy jak czuje zapach innych zwierząt lub je widzi. Nawet rybki...
Mam pytanie, ponieważ jest coś, co nas niepokoi. Na brzuchu kotka wisi duży fałd skóry. Wygląda to tak, jakby kotek był otyły i nagle schudł. Martwi nas to :( Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim?
Dzisiejsza noc była dla nas stresująca. Kot spał w innym pokoju niż my. Na początku schował się pod kanapę. Rano znaleźliśmy go śpiącego na parapecie (na noc usunęliśmy kwiaty z parapetów i wszelkie bibeloty z szafek, by mógł pochodzić po meblach- koty lubią być wyżej, niż podłoga). Mamy wrażenie, ze kotek zaakceptował nas jako swoich dwunogów.

W grudniu planujemy adopcję ragdolla. Trochę się boimy, bo widzimy jak nasz brytyjczyk reaguje na inne zwierzaki (może mu to minie). No i nie wiemy, czy temperamenty tych dwóch ras się dogadają. Proszę o poradę. Bardzo dziękuję.


Obrazek


A oto ta fałdka skórna:
Obrazek

: 17 cze 2012, 08:31
autor: Snowshoe
Zdjęcia kici:
Obrazek


Fałdka skórna na brzuszku:
Obrazek

: 17 cze 2012, 08:43
autor: asiak
Witam Was na forum.Koteniek śliczny.Mam nadzieję,że Wasz domek będzie ostatnim domkiem dla kotka. W sprawie fałdy na brzuszku nic nie poradzę ,bo sama jestem początkującą kociarą.Od piątku mieszkają u nas dwa kociaki rosyjskie Maja i Kacperek.Pozdrawiam :kotek: :kotek:

: 17 cze 2012, 08:55
autor: margita
Witam na forum <mrgreen>
Gratuluję decyzji i cieszę się że kicia będzie miała już stały domek ... <mrgreen>
Co do fałdy to brytyjczyki tak mają, taka ich uroda. Jedne mają większą fałdę a inne mniejszą ... :-)
Od czego to zależy tego nie wiem .... :-)
może dziewczyny bardziej będące w temacie - a mamy tu wiele prowadzących hodowle - coś podpowiedzą ...
pozdrawiam i głaski dla kici ...
:kotek:

: 17 cze 2012, 09:01
autor: Snowshoe
Dziękuję w imieniu swoim i kici :) Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczai do nowego domu, zapachów i ludzi, bo na razie na wszystko nowe syczy i warczy. :)

: 17 cze 2012, 09:14
autor: margita
wszystko będzie dobrze .... :-)
niech się tylko z Wami dobrze oswoi, pozna nowe kąty, zapachy - a na pewno się odwdzięczy - brytyjczyki to przekochane koty ... <mrgreen>

: 17 cze 2012, 09:31
autor: asiek
Witaj na forum.Dobrze że kotek do ciebie trafił i mam nadzieję ,że na stałe. Taka zmiana właścicieli na pewno była dla niego dużym przeżyciem.Trzeba dużo cierpliwości i czasu żeby kić się przyzwyczaił.Fałdka to taka uroda brytyjczyków oby tylko nie wypełniła się za bardzo tłuszczykiem <mrgreen> Tutaj przeczytaj na ten temat viewtopic.php?t=229
Na forum mamy takie połączenia brysiowo-ragdolowe.Poszperaj.Powodzenia

: 17 cze 2012, 09:50
autor: Snowshoe
asiek- bardzo Ci dziękuję za poradę i za linka. Jakby co, szperałam też po forum ragdolli, na którym się udzielam. Na razie zależy nam na tym, by kotek tutaj dobrze się czuł i się zaaklimatyzował.

Wiemy tyle, że u pierwszych właścicieli był kotkiem niewychodzącym na dwór, ale go oddali, gdyż urodziło im się dziecko. Drudzy właściciele pozwalali mu wychodzić i widać, że kot przebywał w jakiejś piwnicy, ponieważ jest pokaleczony, a jego rzeczy były okropnie brudne. U nas kicia nie będzie wychodziła, ponieważ mieszkamy przy ruchliwej ulicy i wszystkie kociaki, które mieliśmy, kończyły pod kołami :( Obecnie pozdejmowałam kwiaty z parapetu, położyłam kotkowi na parapecie kocyk, by miał miękko i mógł sobie oglądać na świat. Nie ukrywam, że nieco męczy nas alergia, ale jesteśmy w stanie to przeżyć. Nie wolno pozbywać się zwierzaka tylko dlatego, że coś nam nie pasuje w nim. To nie zabawka, a widać, że ten brytuś przeżył wiele złego. Może jak wyszczotkuję kotka z tego brudu (jak zagoją mu się rany), to nam minie. Może uczula nas kurz z sierści. Martwi nas jeszcze kwestia dziecka- jestem w ciąży, pod koniec listopada mam urodzić. Boję sie, ze kicia będzie uczulać dziecko. Jeżeli tak się stanie, będzie przebywał u naszych rodziców na dole (tylko po to, by u nas nie było sierści). Natomiast my się będziemy nim opiekować.

Zobaczymy, co nam powie weterynarz. Założymy mu książeczkę zdrowia, ponieważ ani nie mamy poprzedniej książeczki, ani papierów od hodowcy (podobno jest rasowy, a więc powinien mieć dokumenty poświadczające rodowód).

Kotek jest w ogóle dobrze wychowany. Ładnie korzysta z kuwety, nie drapie po kanapie, jest nauczony korzystania z miseczki;) Jesteśmy nim zachwyceni i pokochaliśmy go od pierwszego wejrzenia.

Ale się rozpisałam :) No ale ja już tak mam- jestem wielką kociarą. :)

: 17 cze 2012, 09:58
autor: yamaha
Witaj na forum, Snow!
Nie martw sie, kicia na pewno sie zadomowi, potrzeba jej tylko troche czasu ! A pyszczek ma sliczniutki <roll>

Troche "dziwna" jest jego historia.... Piszesz o pierwszych wlascicielach, o fakcie, ze drudzy oddali Wam kotka z wszystkimi akcesoriami, a jednoczesnie ze nie znacie jego imienia ani wieku <shock>

: 17 cze 2012, 10:01
autor: Snowshoe
Tak, kota przywiózł nam mój brat. Jego znajomi dali ogłoszenie, ze mają kota do oddania i brat nam go przywiózł. Podobno papiery są u pierwszych właścicieli i szukamy do nich namiarów. Troszkę skomplikowana jest historia naszego brytka, ale tak to jest, jak kota sie oddaje co chwila komuś :(