Nasz pieszczoch brytyjczyk:)

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
GOSIA
Posty: 109
Rejestracja: 26 lip 2010, 10:50

Post autor: GOSIA »

Snowshoe,
adoptowałaś dorosłego kota "z przeszłością" a nie dziecko. KOT NIGDY NIE BĘDZIE DZIECKIEM. I nie możesz próbować "wychowywać" go stosując teorię pedagogiki permisywnej, bo ona opracowana jest dla ludzi. Przemyśl to jeszcze. Agresja zawsze rodzi agresję. Miałam kota zgarniętego z ulicy, który rzucał się na ludzi jak tylko wyciągali rękę. Potrzeba było duuużo czasu i cierpliwości, żeby nauczył się, wyciągnięta ręka człowieka nie służy do bicia. Nie wiem co spotkało Szczęściarza w jego smutnym życiu, ale zapewne jego reakcje spowodowane są przeżyciami z przeszłości.
Życzę Ci dużo cierpliwości dla Szczęściarza. Jesteś pedagogiem ale dziecięcym, i proszę poczytaj trochę literaturę z dziedziny kociej psychologii zanim zaczniesz "siłowe wychowanie" swojego kota.
Awatar użytkownika
Mago
Super Admin
Posty: 4597
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Mago »

Snowshoe, nie wiem w takim razie po co prosisz o radę.
Smutna to prawda, że człowiek mający tyle zwierząt w domu tak zupełnie nie rozumie jak się z nimi komunikować i postępować. Chcesz potwierdzenia dla swoich metod wychowawczych? Tu go nie znajdziesz, po postępujesz głupio i karygodnie. Przeczytane rady przesiewasz w zdumiewający sposób i widzisz tylko to co chcesz zobaczyć.

Szczęściarz szczęścia nie ma nadal, bo kot gryzący, agresywny długo nie będzie trzymany w domu z maleńkim dzieckiem...

Myślę, że naprawdę szkoda energii nas wszystkich, bo Snowshoe, o zgrozo!!! pedagog, prezentuje takie poglądy, że nie wiem czy śmiać się czy płakać.
I jak zawsze w takim przypadku, tylko zwierząt żal.
Snowshoe
Posty: 49
Rejestracja: 16 cze 2012, 20:22

Post autor: Snowshoe »

Może lepiej się nie wypowiem w tym temacie. Powiem jedno tylko- nikomu nic do tego, jak wychowuję zwierzaka czy dziecko. Ja nie wnikam, jak wychowujecie dzieci, Wam nic do tego jak wychowuję swoje. Tylko dlatego, ze zostałam "zjechana", mam dać się zagryźć? To moja sprawa jak wychowam kota, a o poradę NIGDY nie prosiłam. Pytałam tylko, czy z czymś takim się spotkaliście i co to może oznaczać. Tyle z naszej strony w tym temacie.
Awatar użytkownika
Mago
Super Admin
Posty: 4597
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:28
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Mago »

Snowshoe pisze:(...)To moja sprawa jak wychowam kota, a o poradę NIGDY nie prosiłam. (...)
Nigdy nie prosiłaś?:
Snowshoe pisze:(...)Trochę się boimy, bo widzimy jak nasz brytyjczyk reaguje na inne zwierzaki (może mu to minie). No i nie wiemy, czy temperamenty tych dwóch ras się dogadają. Proszę o poradę. Bardzo dziękuję.
Snowshoe pisze:(...)Jak jeszcze można pomóc kotu, który ma chmary pcheł (...)
Snowshoe pisze:(...)Nie wiem, skąd takie zachowanie i jak oduczyć kota czegoś takiego....
Snowshoe pisze:(...)
Ma swój koci charakterek, ale muszę go nauczyć, że pewnych zachowań nie będę tolerować...
Tylko jak?
Kończę tymi cytatami. Nic tu więcej do dodania nie mam.
Awatar użytkownika
Ellesmera
Posty: 135
Rejestracja: 30 wrz 2011, 20:04

Post autor: Ellesmera »

Czytam od początku ten wątek i jestem zdumiona jak od początku wątku do teraz zmieniło się nastawienie Snowshoe!!

Powiem szczerze Snowshoe wiedzialaś dokładnie że bierzesz pod swój dach kota starszego i na dodatek po przejściach wiedziałaś dobrze że będzie w domu małe dziecko!! Rozumiem Twoje obawy bo miałam podobnie, były wzloty i upadki bo nie umieliśmy się dogadać z naszą kotką, wzięliśmy ją gdy miała 5 miesięcy już miała swoje przyzwyczajenia o których my nie wiedzieliśmy i zanim do tego doszliśmy, zanim nauczyliśmy sie rozpoznawać sygnały trwało to około pół roku. Też nas i córkę gryzła drapała byliśmy załamani, ale nie dawaliśmy jej klapsa tylko obserwowaliśmy kiedy i dlaczego robi to co robi!! Teraz po tych przejściach i długich miesiącach kotka rozumie nas a my rozumiemy ją, nie lubi noszenia i siedzenia długiego na kolanach nie zmuszamy jej nie robimy nic na siłę, kiedy ma już dość głaskania po prostu kładzie łapkę na rękę to znaczy że koniec miziania, kiedyś od razu atakowała rękę. Powiem Ci że Panie, Dziewczyny, na tym forum dobrze wiedzą co mówią i mogłabyś ich posłuchać mi bardzo pomogły w porozumieniu się z moją kotką!!
Jeszcze Ci powiem że nie wiele czasu Ci zostało do narodzin dziecka i w tym czasie nie dasz rady poznać i zrozumieć swojego kota z takim nastawieniem jakim masz, i nie wiem czy nie będzie lepsze wyjście jak zaczniesz szukać dla niego nowego domu ponieważ szczerze wątpię że zostanie on u was w domu jak się dziecko urodzi!!
Jesteś osobą która uważa że wie zawsze lepiej ( tak wywnioskowałam po wypowiedziach) więc nie rozumiem w jakim celu prosiłaś o radę, o pomoc!!
Zablokowany