Kitka, Bazyl i Eliot

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
atomeria
Agilisowy Rezydent
Posty: 2891
Rejestracja: 28 gru 2012, 11:17
Płeć: K
Skąd: okolice Poznania

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: atomeria »

Dastinka pisze:(...) .Bardzo się cieszę,że chłopcy tak super się dogadują :)
I wyobrażam sobie jaka to frajda obserwować ich kocio-psie relacje :) uwielbiam to. U mnie też wiele zabawnego się dzieje, ale nie jest tak beztrosko, Diunka to jednak duży pies, do tego bardzo szałaputny i niedelikatny. Kitkę zdążyła już do siebie zniechęcić, ona jest bardzo malutka i drobniutka, więc dysproporcja ogromna :( Za to Bazylek wręcz przeciwnie i naprawdę on najbardziej ze wszystkich kocha właśnie Diunkę i to do niej w pierwszej kolejności chodzi, żeby poprosić o pieszczoty! Wygląda to naprawdę komicznie :)
Widać lubi być gwałtownie szturchany zimnym dużym nosem i wylizywany ogromnym jęzorem :)
Co do spania, to śpi z nami tylko Kitka, Bazyl spał na początku, ale teraz woli z Diunką na jej legowisku lub czasem sam :)
Awatar użytkownika
atomeria
Agilisowy Rezydent
Posty: 2891
Rejestracja: 28 gru 2012, 11:17
Płeć: K
Skąd: okolice Poznania

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: atomeria »

Jeszcze raz serdecznie dziękuję za ciepłe powitanie.
Szczęśliwego Nowego Roku!

Chciałam jeszcze dodać, że to iż mam 2 koty, to zasługa tego forum właśnie :)
Sporo się naczytałam, zanim podjęłam taką decyzję.
Awatar użytkownika
Becia
Agilisowy Rezydent
Posty: 10640
Rejestracja: 22 lut 2012, 09:28
Płeć: kobieta
Skąd: opolskie

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: Becia »

Ja również życzę Tobie Szczęśliwego Nowego Roku :winko:

A dwa koty to naprawdę świetny pomysł :ok:
Awatar użytkownika
wb_płock
Posty: 653
Rejestracja: 19 kwie 2011, 16:09

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: wb_płock »

Becia pisze:A dwa koty to naprawdę świetny pomysł :ok:
O tak, popieram całym sercem :) Nie ma to jak podwójne "zakocenie" hihi

B.
Awatar użytkownika
Bartolka
Posty: 1956
Rejestracja: 05 lis 2010, 20:51
Płeć: Kobieta
Skąd: Poznań

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: Bartolka »

Jaki cudne trio masz w domu <zakochana> Bardzo miło Was powitać na forum :-) :pies: :kotek: :kotek:
Awatar użytkownika
tymabri
Hodowca
Posty: 1135
Rejestracja: 18 paź 2010, 19:18
Hodowla: Tymabri*PL
Kontakt:

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: tymabri »

witajcie na forum :-D
Awatar użytkownika
atomeria
Agilisowy Rezydent
Posty: 2891
Rejestracja: 28 gru 2012, 11:17
Płeć: K
Skąd: okolice Poznania

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: atomeria »

Podczytuję sobie posty na telefonie, a potem zapominam, co chciałam napisać :)
A przypomniało mi się, jak dziś znów popatrzyłam sobie na Wasze misiowe mordki.
Madziowa pisze:Bazyl widać bardzo Kitkę kocha (...)
Jedyne, czego jestem pewna w kwestii bazylkowych uczuć, to to, że Bazyl kocha naszą sunię Diunkę (mniej więcej tyle razy większą co i starszą od niego :))
Madziowa pisze:(...) taki ma groźny wzrok gdy ona broi :)
No właśnie on tak ma, nie dość że najczęściej wygląda jakby patrzył z byka (albo miał nieustającego focha, jak twierdzi TŻ), to jeszcze w ogóle wygląda bardzo poważnie na swój wiek.
Ja w zasadzie dostrzegam to tylko na zdjęciach, na żywo chyba miłość mnie zaślepia :)
Jednak coraz bardziej martwi mnie, że nie tylko wygląda poważnie, on też poważnie się zachowuje.
Pewnie też nie zauważyłabym tego, gdyby nie dachóweczka Kitka - ona jest znacznie bardziej aktywna, ciekawska i kontaktowa.
TŻ mówi, że Bazyl jest mega inteligentny, że już poznał co było do poznania, a teraz zwyczajnie nudzi go nasze towarzystwo :) Albo, że arystokrata, którego towarzystwa nie jesteśmy godni.
W każdym razie rzeczywiście im więcej myślę, tym bardziej zaczynam się zastanawiać, czy on się nie zamyka w sobie i nie oddala od nas...

Tutaj pewnie powinnam więcej napisać... Tylko, że ja w tym "więcej" jestem świetna, a nie chciałabym nikogo zanudzać ;)
OK, postaram się streścić.

Bazyl już w hodowli zachowywał się tak, że gdybym kierowała się wyłącznie rozumem, to pewnie poszukałabym sobie innego kotka. Zresztą Pani Hodowca wcale nie ukrywała, że jest najbardziej nieufny i lękliwy z całego miotu. Nieufność nie przeszkadzała mi, sądziłam, że z czasem i tak zdobędę jego zaufanie, a jeśli chodzi o lękliwość, to raczej miałam wrażenie, że był ostrożny i lekko wycofany.
W gruncie rzeczy zachowywał się bardzo spokojnie, nawet na moich kolankach wysiedział bez problemu (w przeciwieństwie do swojego brata, który mnie podrapał). Mnie się wydał mało odważny, ale zrównoważony i to mi się w nim podobało (poza całym jego jestestwem oczywiście :)). Uważałam też, że dla kociąt wizyta obcych ludzi to jednak coś nowego, więc nie oczekiwałam, że będą się zachowywały jak gdyby nigdy nic (ale jego bracia ponty tak się zachowywały :))
No dobrze, ja się tłumaczę, zamiast opisać sprawę :)
W domu zaaklimatyzował się bez problemów i szybko przestał się bać psa.
W stosunku do nas trzymał dystans, ale jaką radością było każde jego przełamanie. Byłam autentycznie dumna z jego postępów.
Obecnie dystansu nie ma, to co w nim lubię to to, że cierpliwie i ze zrozumieniem znosi moje napady czułości i "męczenie" go, co chyba nie jest typowe dla kotów? Mogę go wyprzytulać i wycałować kiedy chcę, a on praktycznie nigdy się nie buntuje, najczęściej jeszcze mi mruczy (na początku ledwie dał się dotknąć). Nawet na kolanach trochę poleży, kiedy sama go sobie tam położę.
Sam też czasem przyjdzie i potrafi dać znać, że naszła go potrzeba (wydaje z siebie takie charakterystyczne miauknięcie, po czym najczęściej pada jak ścięty z łapek na bok, lub na plecy odsłaniając brzuszek i nadstawiając bródkę).
Kiedyś próbował z nami spać i wchodzić mi na kolana (wydaje mi się, że naśladując zachowania Kitki), ale nie spodobało mu się niestety :( Tego spania najbardziej żałuję ;)
Kiedyś też chodził za nami po całym domu, teraz co prawda też, ale znacznie rzadziej.
To wszystko to jednak nie problem, tylko kot po prostu.
To co mnie martwi to to, że jest mało aktywny, że kiedy się bawi, to szybko daje spokój i woli leżeć obserwując jak bawią się inni.
Jedynie za czerwoną laserową kropką potrafi biegać do upadłego, inne zabawy (w tym berek z Kitką) szybko go nudzą.
No i to jego mniejsze zainteresowanie otoczeniem.
Normalnie zachowuje się jak Bonifacy a nie 8-miesięczny kocurek :(

Nigdy wcześniej nie miałam kotów, z brytkami w ogóle nie miałam do czynienia, chętnie bym poczytała co o tym sądzicie Wy, które znacie je dużo dłużej.
Z góry Wam dziękuję.

Agnieszka
Awatar użytkownika
yamaha
Genius Loci
Posty: 23442
Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
Płeć: F
Skąd: France

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: yamaha »

Witam Cie, Agus, ja rowniez na forum !
Piekne masz trio <zakochana> <zakochana> <zakochana>
Awatar użytkownika
atomeria
Agilisowy Rezydent
Posty: 2891
Rejestracja: 28 gru 2012, 11:17
Płeć: K
Skąd: okolice Poznania

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: atomeria »

Od pewnego czasu Bazyl nie wchodzi do sypialni :/
Nie mamy pojęcia dlaczego. Kiedy rano wychodzę z sypialni, spotykam go rozłożonego w jej progu - jakby leżał sobie i czekał, aż przyjdę i go pomiziam na powitanie.
W tym czasie cała reszta rodziny jest w sypialni.

Dzieje się tak od jego ostatniej, nieudanej próby spania z nami.
Od początku wolał spać z psem, chociaż i do nas czasami przychodził. Teraz zaniechał nie tylko wchodzenia na łóżko ale i do sypialni.

W zasadzie może ta jego wyjątkowa miłość do psa spsiła mu charakter?
Wcześniej pisałam, że na początku wyraźnie naśladował Kitkę i próbował wszystkiego co ona robiła (łącznie z wchodzeniem na kolanka i pod kołdrę). Może teraz naśladuje psa? Pies na łóżko nie wchodzi, śpi też poza sypialnią.. Jednak pies każdego ranka, jak tylko usłyszy budzik lub jakich ruch w sypialni, przychodzi do sypialni się przywitać...

Sama już nie wiem :(

Inna sprawa, że poza tym jakby się poprawiło - jest trochę aktywniejszy i więcej go w domu widać.
Awatar użytkownika
maga
Hodowca
Posty: 3486
Rejestracja: 22 paź 2009, 09:07
Hodowla: KRABRIKA*Pl
Płeć: kobieta
Skąd: Kraków
Kontakt:

Re: Kitka i Bazyl

Post autor: maga »

Koty tak mają czasem. Moje falami raz śpia w sypialni, to znów nie moge sie doprosić żeby, którąś mieć w łóżku. Na szczęscie u mnie są powroty. Może i Ty się doczekasz, że zmieni zdanie :)
Zablokowany