muffi

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
SZYLKRECIA
Posty: 324
Rejestracja: 30 lip 2013, 09:44
Płeć: kobieta
Skąd: śląsk

Re: muffi

Post autor: SZYLKRECIA »

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nasze Kocio ma na imię Muffi (fisiek, muffisio, czasem muflonik).
Kotka dotarła do nas w lutym z hodowli Amazing Aisha, jako kocio dorosłe - 1,5 roczne i wysterylizowane.
Jest to przepiękny okaz brytyjczyka, szylkretowego brytyjczyka... Kawał kocia, w tej chwili ponad 4 kilogramowego :-D
Muffiś jest kociem bardzo kochanym przez nas (ja i mój mąż, przez dalszą rodzinę także! <serce> ) i nie wyobrażamy sobie ani pół dnia bez jej obecności, bez tych pięknych oczków, powłóczystych spojrzeń i kociego serducha.
Kicia jest ogólnym dzikusem :-///// nie lubi dotyku, głasków, czy czułości, po prostu jest...
Czasem jej się zdarza chwila słabości i da się trochę pomiziać, np przy czesaniu zgrzebełkiem, które uwielbia!!! :roza:
Tłumaczymy to sobie tym, że nie przyzwyczaiła się jeszcze do nas.... hmmm choć pół roku to trochę czasu już minęło. Nic pracujemy nad tym, powoli ją oswajamy i jesteśmy pełni nadziei, że kiedyś misja nasza zakończy się sukcesem.
Niestety Muffiś bardzo choruje nam od kwietnia - cały opis naszego problemu w zakładce zdrowie- kocie brzuszki. Teraz jeszcze doszło gubienie sierści, baaardzo obfite i troszkę się martwimy, czy nie cierpi na coś poważniejszego niż sugerują lekarze. Od kwietnia nie mamy spokoju, bo małej ciągle coś dolega, od poniedziałku znowu zaczynamy kolejne badania....niestety :roza:
Zastanawiamy się też jak nasze kocio zniosło poród (w grudniu była mamą), odłączenie od stada i jaki to ma wpływ na jej zdrowie i zachowanie.
Mimo wszystko Kocio jest nasz i niczego nie możemy zmienić, jedyne co możemy to zapewnić jej jak najlepszą opiekę i warunki życia, do czego przykładamy się sumiennie. Mamy nadzieję, że zdrówko się kicowi poprawi i się poukłada. Trzymajcie kciuki za nas i za nasze szylkretowe SERDUCHO <serce>
Awatar użytkownika
asiak
Agilisowy Rezydent
Posty: 14463
Rejestracja: 27 kwie 2012, 11:28

Re: muffi

Post autor: asiak »

Życzę dużo zdróweczka dla koteńki <ok> <ok> <ok>
Awatar użytkownika
SZYLKRECIA
Posty: 324
Rejestracja: 30 lip 2013, 09:44
Płeć: kobieta
Skąd: śląsk

Re: muffi

Post autor: SZYLKRECIA »

asiak pisze:Życzę dużo zdróweczka dla koteńki <ok> <ok> <ok>
Dziekujemy asiaczku <serce>
Awatar użytkownika
Szopi
Hodowca
Posty: 1322
Rejestracja: 20 lis 2010, 23:34
Hodowla: Mikołówka*Pl
Płeć: Kobieta
Skąd: Kt.

Re: muffi

Post autor: Szopi »

Trzymam kciuki za Twoje futrzane serduszko <ok> <ok> <ok>
Awatar użytkownika
Danusia
Agilisowy Rezydent
Posty: 5837
Rejestracja: 18 lis 2011, 17:06
Płeć: Kobieta
Skąd: Warszawa

Re: muffi

Post autor: Danusia »

SZYLKRECIU bardzo mocno trzymam za Was kciuki <ok> <ok> <serce>

Śliczna koteńka <serce> <serce>

Doskonale wiem co to znaczy chory kotek sama mam kocurka bardzo chorego o którego drżymy każdego dnia i wiem co przeżywaliśmy przez kilka dobrych miesięcy zanim został zdiagnozowany .

Życzę maleńkiej bardzo dużo zdróweczka <serce>
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Re: muffi

Post autor: Dorszka »

Witam na forum, i informacje teraz są bardziej pozbierane :)

Koteczka jest już u Pani dość długo, pisze Pani, że problemy zaczęły się w kwietniu, czyli dwa miesiące po zmianie domu - upierałabym się jednak przy przeanalizowaniu, czy nie zbiegło się to ze zmianą karmy. Nadal uważam, że jeśli była karma, przy której nic się nie działo, należy do niej i tylko do niej wrócić.

Co do aklimatyzacji, u dorosłych kotów może ona trwać naprawdę długo. Ja też jedną ze swoich kotek przyjęłam pod dach, gdy miała 1,5 roku, i ona bardzo długo się do nas przyzwyczajała. To bardzo indywidualna sprawa.

Czy w domu są inne zwierzęta? Małe dzieci? Czy umeblowanie typu "puste podłogi i przestrzenie"?
Awatar użytkownika
SZYLKRECIA
Posty: 324
Rejestracja: 30 lip 2013, 09:44
Płeć: kobieta
Skąd: śląsk

Re: muffi

Post autor: SZYLKRECIA »

Dorszka pisze:Witam na forum, i informacje teraz są bardziej pozbierane :)
Koteczka jest już u Pani dość długo, pisze Pani, że problemy zaczęły się w kwietniu, czyli dwa miesiące po zmianie domu - upierałabym się jednak przy przeanalizowaniu, czy nie zbiegło się to ze zmianą karmy. Nadal uważam, że jeśli była karma, przy której nic się nie działo, należy do niej i tylko do niej wrócić.
Co do aklimatyzacji, u dorosłych kotów może ona trwać naprawdę długo. Ja też jedną ze swoich kotek przyjęłam pod swój dach, gdy miała 1,5 roku, i ona bardzo długo się do nas przyzwyczajała. To bardzo indywidualna sprawa.
Czy w domu są inne zwierzęta? Małe dzieci? Czy umeblowanie typu "puste podłogi i przestrzenie"?
Witam wszystkich bardzo serdecznie
Bardzo dziękuję WSZYSTKIM ZA ODZEW i dobre słowa, słowa które budują....
:-) :redrose:

Muffiś jest jedynym kociem i jedynym zwierzęciem w domku! Nie ma też dzieciaków. Właściwie jesteśmy tylko we dwie, bo męża często nie ma w domu. Mamy mało przestrzeni, fakt, ale ma tunele, wysoki drapak z tubą, rozetą i hamaczkiem, drugi w innym pomieszczeniu naścienny (pionowy), sporo zabawek i mnie w całości, bo od lutego jestem w domu cały czas, więc są zabawy i harce do upadłego, buduję jej przeszkody i schowki z poduch, narzut, wydaję się że jest ok (albo mnie się wydaje, a jak jest z punktu widzenia kociego, to nie mam pojęcia)

Od dziś zaczynam wprowadzać z powrotem power of nature, mam nadzieję, ze się coś zmieni. Od dwóch dni kupki bez krwi, więc świętujemy <serce>

Kolejna próba ze zdjęciami,..... ciekawe, czy się uda....

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Re: muffi

Post autor: Dorszka »

Wszystko będzie dobrze :) Śliczna koteczka, na pewno z czasem będzie coraz lepiej.

Za brzuszek trzymam kciuki, potrzebne jest dużo spokoju, żeby Muffi nie denerwowała się, że Pani się denerwuje. Nasze nastroje bardzo się kotom udzielają.

Zdjęcia trzeba wstawiać pomiędzy: [img]tutaj-adres-zdjęcia,-które-Pani-wkleja[/img]
Awatar użytkownika
Molly
Posty: 2210
Rejestracja: 05 sie 2012, 00:02

Re: muffi

Post autor: Molly »

Ale ona śliczna <zakochana> <zakochana> <zakochana>
Strasznie mi się podoba, no straaaaszniaaaaście <serce>
Awatar użytkownika
SZYLKRECIA
Posty: 324
Rejestracja: 30 lip 2013, 09:44
Płeć: kobieta
Skąd: śląsk

Re: muffi

Post autor: SZYLKRECIA »

Dorszka pisze:Wszystko będzie dobrze :) Śliczna koteczka, na pewno z czasem będzie coraz lepiej.

Za brzuszek trzymam kciuki, potrzebne jest dużo spokoju, żeby Muffi nie denerwowała się, że Pani się denerwuje. Nasze nastroje bardzo się kotom udzielają.

Zdjęcia trzeba wstawiać pomiędzy: [img]tutaj-adres-zdjęcia,-które-Pani-wkleja[/img]
Bardzo dziękuję za pomoc, czytałam wprawdzie instrukcję obsługi wstawiania zdjęć, ale coś działanie mi nie wyszło :-D
Wie Pani, że kilka razy już słyszałam taką uwagę, że mój nastrój i postawa mogą tu mieć duże znaczenie <pokłon>
Biorę to do przemyślenia i rachunku sumienia, skoro inni tak to widzą, to musi być w tym cząstka prawdy <rotfl>
:kotek: A kocio to najcudniejszy słodziak!!!! no bo nasz w końcu <mrgreen>
Zablokowany