Stado

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Awatar użytkownika
Sowa
Posty: 87
Rejestracja: 25 lis 2008, 16:58
Kontakt:

Stado

Post autor: Sowa »

Post z dnia: 17. sierpnia 2008

Witajcie, jesteśmy tu nowi.

Jest nas trochę :-) :
Bimber - stodołowiec rudy mazurski
Prezes - z domu Buffy Zafer.PL - liliowy kastrat, brytol
Korek - z domu Connor Mazuria.Pl - point, jeszcze młódek
Haker - z domu Astor Margarejro.pl - stebrzysty cieniowany ns 11, jeszcze smarkacz

Luna - z domu Cudka Virgo Vestalis - labka czarna, tzw pies asystent
Gustaw - z domu Gucio - amazonka niebieskoczelna

Adziej - z domu Andrzej, facet oswojony, domowy, bez rodowowodu :-)

Obrazek

Obrazek

Dla wyjaśnienia, i Korek i Gustaw, tzn oboje uwielbiają pastę witaminowo-wapniową dla kociąt.
Moderator
Hodowca
Posty: 176
Rejestracja: 23 lis 2008, 22:07

Post autor: Moderator »

kamanda77 pisze:oooo więc to tu mieszka Connorek :-D
pantera pisze:Witam i ja Sowe i stoadko imponujące. Jestem pod wrażeniem zwłaszcza rudzielca vel Bimbra :-)
Muszę przyznać, że Luna wie jak sobie andrzeja podporządkować hihihi żeby jej zimne piwko w upalne wieczory podawał :-)
Ale Gustaw to mnie powalił, powiedz jak papuga żyje z kotami ? Na zdjęciu widać, że w niezłej komitywie!

Pozdrawiam
_________________________________________________
Awatar użytkownika
Sowa*
Posty: 31
Rejestracja: 26 lis 2008, 09:54

Post autor: Sowa* »

Ano u nas mieszka Connorek. Nazwaliśmy go Korek, dla przyjaciół Korki. Rośnie jak na drożdzach. Waży już 2,5 kg. W tej chwili wygrzewa sie na balkonie.

Cóż, Gustaw nie jest wróblem jeno amazonka niebieskoczelną o dziobie jak sekator. A koty przede wszystkim lubią żyć i z czymś takim zadzierać nie mają zamiaru. Są skłonne nawet oddawać coś co mają w pyskach, o ile ptaszysko jest zainteresowany. Inaczej mogą zostać szczypniete w ucho :wink:

Ot - Gustaw rządzi, Gustaw radzi, Gustaw nigdy nas nie zdradzi :wink:

Wbrew pozorom Gustaw więcej straszy niż rzeczywiście atakuje koty. A one zachowują respekt.
Moderator
Hodowca
Posty: 176
Rejestracja: 23 lis 2008, 22:07

Post autor: Moderator »

Ania i Krzyś pisze:Właśnie przeczytaliśmy blog :-)
Chapeau bas! :-)
_______________________________________________
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

Ja też zaglądałam, i Bohdan nabrał wielkich nadziei - u nas o mały włos a pojawiłoby się żako. Koty wyprzedziły, i myśleliśmy, że już się nie da. Ale może trzeba wszystko zweryfikować :-D
Awatar użytkownika
Sowa*
Posty: 31
Rejestracja: 26 lis 2008, 09:54

Post autor: Sowa* »

Duża papuga (amazonka, żako, kakadu o arach nie wspominając) z kotem sobie poradzi. Kot głupim zwierzakiem nie jest i nie lubi być szczypany po łapach, ogonie czy uszach.

Na początku trzeba relacje obserwować i to w obie strony. Kot może kombinować polowania, a papuga dla odmiany uzna, że ta puchata zabawka fajnie krzyczy kiedy ją dziobnąć. Po takich pierwszy kontorlowanych regulacjach obie strony raczej się unikają. Podczas jedzenia może się zdarzyć, że sprawdzą co drugi ma w misce. Gustaw od czasu do czasu potrafi koto wyjąć coś interesującego z paszczy, a koty ze zdziwieniem wąćhają sałatki przygotowywane dla ptaszyska.

Zdarza się też, że Gustaw podżera kotom żarcie, co też normalne, bo w naturze papugi robaczka (białko) czasem łykną.

Musze jednak ostrzec, że papuga duża wymaga dużo uwagi, nie powinna siedzieć całe dnie w klatce etc. Ptakami zajmowałam się dłużej i częściej niż kotami, więc sporo o pierzastych wiem.

Zdroofko
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

Sowa pisze:Musze jednak ostrzec, że papuga duża wymaga dużo uwagi, nie powinna siedzieć całe dnie w klatce etc.
To akurat nie jest takie potrzebne, bo i my zajmowaliśmy się ptakami, i to długo, zanim pojawiły się dzieci. Wtedy były to nierozłączki, które klatkę, a właściwie zrobioną przez nas wolierkę, bo wszystko, co w sklepach, było za małe, traktowały jako noclegownię i jadalnię. Poza tym mieszkały z nami w pokoju, "urozmaicając" odrabianie prac domowych (byliśmy wtedy na studiach), dziobiąc razem z nami w skrypty i podręczniki (tyle że one bardziej dosłownie :-D ). Oczywiście rozmnożyły nam się, i obserwacja takich pięknych małych "smoków", to było wspaniała przeżycie. Już wtedy bardzo interesowaliśmy się dużymi papugami, i to nie na zasadzie posiadania ładnego ptaszka z łańcuszkiem na nodze:D . Przez długi czas opiekowaliśmy się aleksandrettą, ale chyba zrobiliśmy jej krzywdę, bo u nas mogła latać po całym pokoju (36 m2, prawie 4 m w górę), a potem wróciła do klatki. Nasza akcja uświadamiająca, jeśli chodzi o ptaki i ryby, niestety nie spotyka się ze zrozumieniem, i serce mi krwawi, jak u znajomych widzę ptaki w klatkach (często okrągłych :sad: ), ryby w słoikach albo malutkich akwariach, niewłaściwie utrzymanych... Ech, to już na inny temat...

Sprawa papugi na pewno wróci, bo Bohdan bardzo tęskni. Na razie jednak bałabym, się je wprowadzać. Clara szybko załapałaby lekcję, ale Borgia na widok ptaków po prostu aż się trzęsie, i już nie raz siatka uratowała jej życie, a obity o druty nos niestety niczego nie nauczył... Ale miło wiedzieć, że sprawa wcale nie jest przesądzona :-D
Awatar użytkownika
Sowa*
Posty: 31
Rejestracja: 26 lis 2008, 09:54

Post autor: Sowa* »

Post wysłany: 29, sierpnia 2008

Jeśli wiecie co to ptak, to nie będe uświadamiać. Nie bede tez mowic rzeczy tak oczywistych, jak to, ze Gustaw klatkę "ma", ale porusza się cały czas swobodnie po domu.

Przyznam, ze jak słyszę, że ktoś chce papugę to od razu włącza mi sie alarm. Przez pewien czas moj dom był czyms w rodzaju przechowalni niechcianych ptaków, których wyprostowywałam z róznych problemów.
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

Sowa pisze:Przyznam, ze jak słyszę, że ktoś chce papugę to od razu włącza mi się alarm.
Poczułam, :-D , rozumiem, i nie dziwię się. Nam włącza się taki sam, gdy ktoś nas pyta o ptaki.

To Oscar, którym opiekowaliśmy się dość długo,i który omal nie przechylił szali co do wyboru zwierzaka :D Ale dzieci chciały coś, co będzie można wziąć na ręce. A Oscar, jak wszystkie zresztą nasze zwierza (podobnie było z nierozłączkami), najbardziej ukochał sobie Bohdana, i tylko u niego chciał przesiadywać, i nawet zalecać się niekiedy próbował... I tak stanęło na kocie.

Obrazek
Awatar użytkownika
Sowa*
Posty: 31
Rejestracja: 26 lis 2008, 09:54

Post autor: Sowa* »

Śliczności aleksa, pieknie wybarwiony facet (mowa o ptaszysku) :-D.

Z innej beczki: łapie się na tym, że przyjemnośc sprawi mi samo gapienie się na zwierzaki przy miskach. Są nieprawdopodobnie łakome, ciekawskie, rade co chwila sprawdzać, co ma kumpel w misce. Również kumpel innego gatunku: Gustaw zawsze sprawdza co kocury dostały do żarcia.

Przy misce

Obrazek

Obrazek

Chłopaki się leją

Obrazek

Obrazek
Zablokowany