Jestem Eddie :)
Re: Jestem Eddie :)
Tak czy owak, z kotem warto łazić dużo i wszędzie, coby nie utożsamiał wychodzenia z wizytami u weterynarza. Wyjścia do weterynarza nie zawsze zresztą muszą kończyć się jakimiś przykrościami. Z moimi chodzę możliwie często, choćby po to, żeby je poważyć czy kupić jakieś drobiazgi. W efekcie w czasie tych wizyt kotki są wyluzowane.
Re: Jestem Eddie :)
Ja bym nie zabierała kota do weta, jak nie ma takiej potrzeby. Jak by nie było przychodzą tam też i chore zwierzęta, nie tylko zdrowe do szczepienia i po co ryzykować, żeby nasz zdrowy kot coś przy okazji złapał.
Re: Jestem Eddie :)
To racja. Ale też żeby nie było, że chodzę tam co drugi dzień.
Re: Jestem Eddie :)
Jaki duży Pan Kotek :-)
A ze szczepieniem, to zależy gdzie chcecie z nim wychodzić, czy w swoim ogrodzonym ogródku, czy na publicznej trawce, gdzie w każdej chwili może podejść jakieś obce zwierzę.
A ze szczepieniem, to zależy gdzie chcecie z nim wychodzić, czy w swoim ogrodzonym ogródku, czy na publicznej trawce, gdzie w każdej chwili może podejść jakieś obce zwierzę.
Re: Jestem Eddie :)
Jest duży i ciężki mi z rąk się wylewa, a uwielbia noszenie na rękach jak wracam z pracy to przykleja się do mnie i ociera o moją twarz polikami dopóki się nie rozbudzi <lol> bo oczywiście zaspany jest na tyle, że nawet oczu nie otwiera przez chwilę
Podejrzewam, że czasem zdarzy się go zabrać gdzieś w bardziej publiczne miejsce niż kawałek trawki w ogródku... Głównie tu chodzi o ogrodzoną powierzchnię, ale tam też przebiegnie od czasu do czasu obcy kocur <zły> a Edi wszystko traktuje jak zabawki - poczynając od komara po myszki
wiec pewnie lepiej byłoby go zaszczepić w takiej sytuacji..?
Podejrzewam, że czasem zdarzy się go zabrać gdzieś w bardziej publiczne miejsce niż kawałek trawki w ogródku... Głównie tu chodzi o ogrodzoną powierzchnię, ale tam też przebiegnie od czasu do czasu obcy kocur <zły> a Edi wszystko traktuje jak zabawki - poczynając od komara po myszki
wiec pewnie lepiej byłoby go zaszczepić w takiej sytuacji..?
Re: Jestem Eddie :)
Słodziak z niego. <zakochana>
Ja Kaspiana zaszczepiłam , jak to vet stwierdził strzeżonego Pan Bóg strzeże :-)
U nas w ogrodzie często można spotkać obce koty, psy a i nawet lisy sie trafiają <strach>
Ja Kaspiana zaszczepiłam , jak to vet stwierdził strzeżonego Pan Bóg strzeże :-)
U nas w ogrodzie często można spotkać obce koty, psy a i nawet lisy sie trafiają <strach>
Re: Jestem Eddie :)
Jejku, jaki słodziak <lol>
Witajcie, Aga i Hugo
Witajcie, Aga i Hugo
Re: Jestem Eddie :)
Oj, czas szybko leci, a ja zaniedbuje Edusiowy wątek i forum... No cóż.. Może teraz znajdzie się go o chwilę więcej. W każdym razie Edi został w ostatnim czasie wykastrowany i obecnie waży 4,5 kg. Wczoraj zrobilismy aktualne zdjęcia i obecnie różnica od dnia przyjścia do dziś:
czas tak szybko leci, że ciężko się zorientowac
Jest największym krytykiem kulinarnym w naszym domu <lol>
wszystkie posiłki są przygotowywane pod jego ścisłym nadzorem
W wolnym czasie bawi się swoim ulubionym piórkiem
a po zabawie nadchodzi czas na pieszczoty
i tak leniwie zlatuje nam czas
takie to wszystko jest męczące, że często ucina sobie drzemki...
czas tak szybko leci, że ciężko się zorientowac
Jest największym krytykiem kulinarnym w naszym domu <lol>
wszystkie posiłki są przygotowywane pod jego ścisłym nadzorem
W wolnym czasie bawi się swoim ulubionym piórkiem
a po zabawie nadchodzi czas na pieszczoty
i tak leniwie zlatuje nam czas
takie to wszystko jest męczące, że często ucina sobie drzemki...
Re: Jestem Eddie :)
Słodziak niesamowity <zakochana>
Ja też tak Kalinkę noszę na rękach, jak dzidziusia <lol> <lol>
Ja też tak Kalinkę noszę na rękach, jak dzidziusia <lol> <lol>