Strona 2 z 4

Re: Pasy bezpieczeństwa

: 06 sie 2015, 14:23
autor: waćpanna
Moim zdaniem będzie... Chyba właśnie tutaj było napisane, że zwierze leci jak szmatka podczas takiego wypadku... po transporterze w ten sam sposób jest miotany.
Generalnie właśnie w swoich wyobrażeniach transporter miał podobną urazowość, co szelki, dopóki nie zobaczyłam tych testów, bo zwierze czy tak, czy siak jest miotane... W transporterze też siedzi luzem i przy prędkości podejrzewam, że mocno by mógł się uderzyć. Dodatkowo gdzieś przeczytałam, że w przypadku przygniecenia czy zapłonu jest pułapką dla zwierzęcia - pękniety transporter może go poranić, a zamknięty uniemożliwić ucieczkę... Jednak chyba mimo wszystko szelki są mniej bezpieczne. :-/////

Re: Pasy bezpieczeństwa

: 06 sie 2015, 15:08
autor: Mago
Dziewczyny, w czasie wypadku wszystko co jest luzem jest ogromnym zagrożeniem. Dyskusja o transporterze przypomina mi dyskusję o zapinaniu pasów bezpieczeństwa, które jeżeli się zaklinują a samochód stanie w ogniu to są pułapką. Nie dajmy się zwariować. Koty wozimy w transporterach które są przypięte pasami bezpieczeństwa do foteli, sami też się zapinamy. Cudów nie ma, zarówno zwierzę jak i człowiek po wypadku jest bardzo poobijany. Bardzo.

Jeszcze dopiszę:
trzeba też myśleć co będzie z kotem po wypadku, transporter o ile nie połamany jest dla kota "bezpiecznym miejscem", można go w tym transporterze wynieść z auta, postawić z boku, a co zrobisz z kotem "luzem"? Uwierzcie mi na słowo, nikt się waszym kotem nie zajmie, jeżeli nie będzie to proste. Wynieść transporter jest prosto, trzymać kota luzem już nie. Nigdy nie wiesz kto Cię z tego wypadku będzie ratował, jak ktoś, kto sam ma zwierzę to może się zajmie a jak nie... Oczywiście można mieć transporter w bagażniku, ale to bagażnik musiałby ocaleć i ktoś musiałby to wszystko ogarnąć...

Re: Pasy bezpieczeństwa

: 06 sie 2015, 22:09
autor: Sonia
Mago ja absolutnie nie mam nic przeciwko transporterowi, uważam że to najlepsze rozwiązanie, pod warunkiem, że transporter też jest przypięty pasami. Zastanawia mnie tylko ten Pet Cargo i te jego plastikowe drzwiczki czy takie mocne uderzenie w niego nie spowoduje pęknięcia. Patrząc na te testy to wydaje mi się, że jednak najlepszym transporterem jest w takiej sytuacji taki materiałowy, który się może wygnie, naciągnie, ale to powinno bardziej kota zamortyzować i nie powinno to być dla niego takie bolesne, jak walnięcie np. głową w twardy plastik.

Re: Pasy bezpieczeństwa

: 10 sie 2015, 13:36
autor: Sylwia2908
Ja jeżdżę z kotami w Pet Cargo i zawsze ustawiam transporter bokiem w kierunku jazdy i zapinam każdy transporter pasami. Bardzo wygodne i stabilne rozwiązanie nawet przy gwałtownym hamowaniu, sprawdziłam <gwiżdże>

Re: Pasy bezpieczeństwa

: 13 sie 2015, 16:31
autor: Yolla
waćpanna może kotek ma chorobę lokomocyjną, a moja lekarka na taką przypadłość radziła "wozić autem i przyzwyczajać" :-) może kociak do jazdy się przyzwyczai, moje koty tez na początku protestowały, były próby podkopu pod drzwiczkami transportera a teraz godzinną podróż na wieś znoszą dobrze, oczywiście czasami sobie pogadają że im się dłuży :-)
Ja kiedyś woziłam Miszę w szelkach takich http://www.zooplus.pl/shop/koty/transpo ... ota/505360
Chyba była spokojniejsza ale teraz jest OK w transporterze.
Co do bezpieczeństwa to chyba tylko nieliczne transportety są atestowane więc :((((

Re: Pasy bezpieczeństwa

: 14 cze 2016, 23:09
autor: Mago
Wstawię tutaj wpis Leny z innego wątku.
Miss_Monroe pisze:Dla każdego, kto wozi kota bez transportera, dla tych zastanawiających się czy warto i dla wszystkich jako przestroga >>>

Jak ktoś kiedykolwiek wiózł kota bez odpowiedniego zabezpieczenia życzę w przyszłości porządnego mandatu.

stres przed wyjazdem

: 15 cze 2016, 21:07
autor: Szana
Witam wszystkich serdecznie. Jednocześnie dziękuję za przyjęcie do grupy. :-)
Nie wiem czy ten temat był już poruszony. Wydaje mi się, że przeszukałam całe forum. Jeśli wątek się powtarza proszę adminów o przeniesienie go we właściwe miejsce. :-)
Ale do rzeczy.
Mam dwie kotki brytyjskie. Mia ma 2 lata a Adele prawie rok. W domu obie są spokojne i :kotek: , skore do zabawy i gadatliwe. Gdy przychodzi czas podróży jest dramat. Mia, gdy tylko zobaczy transporter chowa się w niedostępną dla nas kryjówkę. Na co dzień jest dostępny dla obu jako azyl, w razie "W".
Adelka nie ucieka na widok transportera, jednak samodzielnie, bez przymusu przed wyjazdem do niego nie wejdzie. Dziś mieliśmy pojechać na badanie, ale po "zapakowaniu" Adeli, tak się szamotała w transporterze, że było nam jej żal. Stwierdziliśmy, że trzeba ją przygotować do kolejnej jazdy.
Zarówno Mia jak i Adele są kotkami hodowlano - wystawowymi. Przy każdym wyjeździe (na pokaz, wystawę lub do weterynarza) towarzyszył ten sam stres. Tak, mam zarejestrowaną hodowlę. Jestem początkującym hodowcą i nie mam pomysłu jak moim kochanym dziewczynom pomóc. Używałam już kocich feromonów Feliway. Wydaje mi się, że to nie działa.
Macie jakieś inne pomysły? Z góry dziękuję. :-)

Re: stres przed wyjazdem

: 15 cze 2016, 21:19
autor: Miss_Monroe
Niech się szamocze, kotce nic nie będzie, bezpieczeństwo zwierzaków (i nasze) na drodze podczas podróży jest najważniejsze, a transporter taką gwarancję daje. Mojej przyjaciółki kotka całą drogę "płacze", ale cóż. Krzywa jej się nie dzieje. Nie da się uniknąć wizyty u weterynarza itp. Koty mają oddzielne transportery?

Wątek później połączę z istniejącym.

Re: stres przed wyjazdem

: 15 cze 2016, 21:22
autor: Szana
Tak, obie mają osobne transportery. Nie wyobrażam sobie obu w jednym <lol>

Re: Przewożenie kota w aucie - pasy bezpieczeństwa/transport

: 15 cze 2016, 21:36
autor: AgnieszkaP
Szana u nas komfort podróżowania kotów bardzo się poprawił, gdy zaczęłam przykrywać transportery. Latem staram się, by był to jakiś przewiewny materiał, ale taki, by wnętrze transportera było zacienione. Komuś na forum poleciłam to rozwiązanie i też pomogło. Może spróbuj :-)