Łucja wita:)
Łucja wita:)
hej:)
dołączamy się do forum kotów brytyjskich. od dzis jestem szczęśliwą posiadaczką Łucji - zwanej pewnie potocznie Lusią:)
Lusia ma 14 tygodni, ma rodoowodowych rodziców, lecz sama nie ma rodowodu. nie jest więc wg hodowców rasową kotką, ale wygląda jak prawdziwa Brytyjka i to mnie calkowicie uszczęśliwia.
Wkrótce zamieszczę jej zdjęcie.
Jestem teoretycznie przygotowana do posiadania kotka, ale nie miałam nigdy wcześniej kici w domu. Więc pewnie będę zadawała duużo pytań:)
na początek powiem że kupiłam kuwetę otwartą, żwirek drewniany Cat's Best, i jedzenie Profilum z kurczakiem dla juniorków. mam dawac także troszkę jogurtu naturalnego - wg wskazań dotyczasowego opiekuna.
może jakies rady na początek??
Pozdrawiam:)
dołączamy się do forum kotów brytyjskich. od dzis jestem szczęśliwą posiadaczką Łucji - zwanej pewnie potocznie Lusią:)
Lusia ma 14 tygodni, ma rodoowodowych rodziców, lecz sama nie ma rodowodu. nie jest więc wg hodowców rasową kotką, ale wygląda jak prawdziwa Brytyjka i to mnie calkowicie uszczęśliwia.
Wkrótce zamieszczę jej zdjęcie.
Jestem teoretycznie przygotowana do posiadania kotka, ale nie miałam nigdy wcześniej kici w domu. Więc pewnie będę zadawała duużo pytań:)
na początek powiem że kupiłam kuwetę otwartą, żwirek drewniany Cat's Best, i jedzenie Profilum z kurczakiem dla juniorków. mam dawac także troszkę jogurtu naturalnego - wg wskazań dotyczasowego opiekuna.
może jakies rady na początek??
Pozdrawiam:)
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Witamy na forum
Forumowicze już sporo napisali o swoich doświadczeniach, myślę więc, że lepiej poczytać i potem wypytać o wszystko, co jeszcze będzie niejasne.
Do poczytania o jedzeniu>>>>>>>
O żwirkach >>>>>>>>
Forumowicze już sporo napisali o swoich doświadczeniach, myślę więc, że lepiej poczytać i potem wypytać o wszystko, co jeszcze będzie niejasne.
Do poczytania o jedzeniu>>>>>>>
O żwirkach >>>>>>>>
oczywiscie wybieramy sie do wet, ale dopiero po swietach. na razie - po pierwszym dniu Lusia siedzi ccaly czas schowana w kąciku, daje sie poglaskac ale jest mocno przestraszona - jechala samochodem godzinę, nowy dom, bez mamy itp
staramy sie zachowac spokoj choc dzieci chetnie by ja wypiescily:)
martwi mnie jedynie to ze przez caly dzien nie skorzystala z kuwety ani nic nie zjadla i nie wypila
postawilam jej to wszystko kolo siebie, zeby miala na razie blisko, nic jej nie bedzie ze tak nie je i sie nie załatwia? ile trwa takie oswajanie z nowym miejscem?
ona nie placze, nie wydaje z siebie zadnego dzwieku, tak jakby jej nie było
ale jak podchodze to patrzy tymi wielkimi oczami:))))
staramy sie zachowac spokoj choc dzieci chetnie by ja wypiescily:)
martwi mnie jedynie to ze przez caly dzien nie skorzystala z kuwety ani nic nie zjadla i nie wypila
postawilam jej to wszystko kolo siebie, zeby miala na razie blisko, nic jej nie bedzie ze tak nie je i sie nie załatwia? ile trwa takie oswajanie z nowym miejscem?
ona nie placze, nie wydaje z siebie zadnego dzwieku, tak jakby jej nie było
ale jak podchodze to patrzy tymi wielkimi oczami:))))
- Mały Lew
- Hodowca
- Posty: 370
- Rejestracja: 23 lis 2008, 21:30
- Hodowla: MAŁY LEW*PL (zamknięta)
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
- Kontakt:
Pewnie jak pójdziecie spać to malutka pozwiedza i się załatwi. Dla niej to ogromne przeżycie. Dzieciom musisz wytłumaczyć, że kotek musi poznać nowe zapachy i jak będzie gotowy to wyjdzie. Można Lusię ewentualnie zachęcić jakimś sznureczkiem, albo patyczkiem z piórkami do zabawy - mało, który kociak odmówi sobie tych zabawek - no chyba, że jest bardzo mocno przerażona.
Załatwić powinna się maksymalnie jutro, ale podejrzewam, że do rana znajdziesz "skarby" w żwirku.
Trzymam kciuki za aklimatyzację.
Załatwić powinna się maksymalnie jutro, ale podejrzewam, że do rana znajdziesz "skarby" w żwirku.
Trzymam kciuki za aklimatyzację.
- dźinx
- Hodowca
- Posty: 191
- Rejestracja: 16 lip 2009, 14:44
- Hodowla: Magic Galaxy*PL
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Śląsk
Gabi pon 30 minutach weszła do kuwety- KRYTA
Dafi załtwiła się dopiero po ok 12 godzin od przyjazdu do nowego domku i tez wybrała kuwetę krytą mimo że był w niej żwirek silikonowy, którego wcześniej nie znała. Dla mnie to dobrze, bo Gabon tez używa silikonowego. Mają na jednym poziomie 2 takie same kuwety z wycieraczkami- jedna otwarta dla malucha, druga zamknięta dla starszaka.
Może Twoja Lusienka potrezbuje troszkę intymności. Gabi jak ma odkrytą kuweteo wsuwa ją pod meble w łazience. Spróbuj zrobic jakies prowizoryczne zadaszenie do kuwety.
Bierz kotka ,,na siłę" na raczki i oswajaj ze swoim zapachem. Dużo dobrego robi wspólna zabawa. Kotek nie teskni wtedy, zapomina, ze jest sam i zżywa się z nowym opiekunem. Mów dużo do kotka- ja to robię podniesionym głosem- on wtedy lepiej reaguje, wypowiadaj jego imię, kiciaj do niego. Nie zostawiaj jej na długo samej jeśli masz taką mozliwość. Często podchodź i głaskaj, nawet jak się boi i zrób jej legowisko- częściowo zakryte żeby czuła się bezpiecznie, albo kup kocią budkę, iglo, muszelkę, oponke, cokolwiek,zeby wiedziała, ze to jest jej. Nawt koc zwinięty tak, ze moze się Lusia w niego schowac też jest dobrym roziazanim. Porozkłądaj też zabawki koło kotka i w miseczkach rózne smakołyki.
Pozdrawiamy Lusieńkę i zyczymy szybkiego oswojenia się i dużo miłości nowych właścicieli.
Dafi załtwiła się dopiero po ok 12 godzin od przyjazdu do nowego domku i tez wybrała kuwetę krytą mimo że był w niej żwirek silikonowy, którego wcześniej nie znała. Dla mnie to dobrze, bo Gabon tez używa silikonowego. Mają na jednym poziomie 2 takie same kuwety z wycieraczkami- jedna otwarta dla malucha, druga zamknięta dla starszaka.
Może Twoja Lusienka potrezbuje troszkę intymności. Gabi jak ma odkrytą kuweteo wsuwa ją pod meble w łazience. Spróbuj zrobic jakies prowizoryczne zadaszenie do kuwety.
Bierz kotka ,,na siłę" na raczki i oswajaj ze swoim zapachem. Dużo dobrego robi wspólna zabawa. Kotek nie teskni wtedy, zapomina, ze jest sam i zżywa się z nowym opiekunem. Mów dużo do kotka- ja to robię podniesionym głosem- on wtedy lepiej reaguje, wypowiadaj jego imię, kiciaj do niego. Nie zostawiaj jej na długo samej jeśli masz taką mozliwość. Często podchodź i głaskaj, nawet jak się boi i zrób jej legowisko- częściowo zakryte żeby czuła się bezpiecznie, albo kup kocią budkę, iglo, muszelkę, oponke, cokolwiek,zeby wiedziała, ze to jest jej. Nawt koc zwinięty tak, ze moze się Lusia w niego schowac też jest dobrym roziazanim. Porozkłądaj też zabawki koło kotka i w miseczkach rózne smakołyki.
Pozdrawiamy Lusieńkę i zyczymy szybkiego oswojenia się i dużo miłości nowych właścicieli.
Masz kotkę intrawertyczkę:) Pewnie tęskni i nawet nie chce się poskarżyć, nie to co mój SABI, który okragły tydzień nocami i dniami wylewał żale, przez co sama czułam się jakbym nocami imprezowała. Każdy kotek reaguje indywidualnie, ale najwazniejsze jest to żeby poswięcać mu dużo czasu. W końcu zacznie za Tobą chodzić i reagować na ruszające się "maskotki", którym z pewnością nie odpuści:) A jak zgłodnieje nawet się nie zawaha podejść do michy:)
Trzymam mocno kciuki za Was, będzie dobrze <ok>
Trzymam mocno kciuki za Was, będzie dobrze <ok>
- gosiaczek8807
- Posty: 732
- Rejestracja: 09 lis 2009, 00:42
relacja z dnia:)
martwilam się bo Lusia nie zrobila kupki i poza tym troszkę zaczęlo jej leciec cos z oczek
poszlam do wet. powiedzial ze wszystko ok, kazał zmienic zwirek na zwyklego benka na razie i faktycznie w domu zrobila juz siku do kuwety. kupki jeszcze nie ma
mam jej dawac żółtko jogurt rybkę słodkowodną ew tuńczyka, miesko got lub surowe - jak sama wybierze. no i oczywiscie karmę
zjadla dzis jogurt - troszke, troszke zótlka zlizala mi z rak, ruszyła ledwo co karmę. ale jest lepiej zaczela lubic jak sie ja mizia, ale na razie raczej nie na rekach tylko w jej legowisku, nawet zaczela troszke mruczec z zadowolenia.
dalej bardzo sie spina jak ktos wchodzi, ale da sie glaskac
czekamy na kupę i rozpoczęcie wedrowek po mieszkaniu:)
kuwete na razie trzymam koło niej, podobnie jak miski bo ona nigdzie nie łazi, jakbym kota nie miała:)
martwilam się bo Lusia nie zrobila kupki i poza tym troszkę zaczęlo jej leciec cos z oczek
poszlam do wet. powiedzial ze wszystko ok, kazał zmienic zwirek na zwyklego benka na razie i faktycznie w domu zrobila juz siku do kuwety. kupki jeszcze nie ma
mam jej dawac żółtko jogurt rybkę słodkowodną ew tuńczyka, miesko got lub surowe - jak sama wybierze. no i oczywiscie karmę
zjadla dzis jogurt - troszke, troszke zótlka zlizala mi z rak, ruszyła ledwo co karmę. ale jest lepiej zaczela lubic jak sie ja mizia, ale na razie raczej nie na rekach tylko w jej legowisku, nawet zaczela troszke mruczec z zadowolenia.
dalej bardzo sie spina jak ktos wchodzi, ale da sie glaskac
czekamy na kupę i rozpoczęcie wedrowek po mieszkaniu:)
kuwete na razie trzymam koło niej, podobnie jak miski bo ona nigdzie nie łazi, jakbym kota nie miała:)