Łucja wita:)

Zapraszam do prezentacji Waszych kotów, wszelakiej maści, rasy i pochodzenia :)
Carolla
Posty: 15
Rejestracja: 16 gru 2009, 22:25

Łucja wita:)

Post autor: Carolla »

hej:)
dołączamy się do forum kotów brytyjskich. od dzis jestem szczęśliwą posiadaczką Łucji - zwanej pewnie potocznie Lusią:)
Lusia ma 14 tygodni, ma rodoowodowych rodziców, lecz sama nie ma rodowodu. nie jest więc wg hodowców rasową kotką, ale wygląda jak prawdziwa Brytyjka i to mnie calkowicie uszczęśliwia.
Wkrótce zamieszczę jej zdjęcie.
Jestem teoretycznie przygotowana do posiadania kotka, ale nie miałam nigdy wcześniej kici w domu. Więc pewnie będę zadawała duużo pytań:)
na początek powiem że kupiłam kuwetę otwartą, żwirek drewniany Cat's Best, i jedzenie Profilum z kurczakiem dla juniorków. mam dawac także troszkę jogurtu naturalnego - wg wskazań dotyczasowego opiekuna.
może jakies rady na początek??
Pozdrawiam:)
arsemi
Posty: 15
Rejestracja: 23 lis 2009, 20:15

Post autor: arsemi »

Witaj Carolla na forum. Rad na pewno nie zabraknie jak tylko będziesz miała pytania:) Wiem to z autopsji. Czekamy na zdjęcia Brytyjki <roll>
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Dorszka »

Witamy na forum :)

Forumowicze już sporo napisali o swoich doświadczeniach, myślę więc, że lepiej poczytać i potem wypytać o wszystko, co jeszcze będzie niejasne.

Do poczytania o jedzeniu>>>>>>>

O żwirkach >>>>>>>>
Awatar użytkownika
Mały Lew
Hodowca
Posty: 370
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:30
Hodowla: MAŁY LEW*PL (zamknięta)
Płeć: kobieta
Skąd: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Mały Lew »

Witaj i koniecznie przedstaw swoją Lusię.

Warto też kota wziąć do weterynarza i poza ogólnym przebadaniem ustalić dalszy plan szczepień.
Carolla
Posty: 15
Rejestracja: 16 gru 2009, 22:25

Post autor: Carolla »

oczywiscie wybieramy sie do wet, ale dopiero po swietach. na razie - po pierwszym dniu Lusia siedzi ccaly czas schowana w kąciku, daje sie poglaskac ale jest mocno przestraszona - jechala samochodem godzinę, nowy dom, bez mamy itp
staramy sie zachowac spokoj choc dzieci chetnie by ja wypiescily:)
martwi mnie jedynie to ze przez caly dzien nie skorzystala z kuwety ani nic nie zjadla i nie wypila
postawilam jej to wszystko kolo siebie, zeby miala na razie blisko, nic jej nie bedzie ze tak nie je i sie nie załatwia? ile trwa takie oswajanie z nowym miejscem?
ona nie placze, nie wydaje z siebie zadnego dzwieku, tak jakby jej nie było
ale jak podchodze to patrzy tymi wielkimi oczami:))))
Awatar użytkownika
Mały Lew
Hodowca
Posty: 370
Rejestracja: 23 lis 2008, 21:30
Hodowla: MAŁY LEW*PL (zamknięta)
Płeć: kobieta
Skąd: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Mały Lew »

Pewnie jak pójdziecie spać to malutka pozwiedza i się załatwi. Dla niej to ogromne przeżycie. Dzieciom musisz wytłumaczyć, że kotek musi poznać nowe zapachy i jak będzie gotowy to wyjdzie. Można Lusię ewentualnie zachęcić jakimś sznureczkiem, albo patyczkiem z piórkami do zabawy - mało, który kociak odmówi sobie tych zabawek - no chyba, że jest bardzo mocno przerażona.
Załatwić powinna się maksymalnie jutro, ale podejrzewam, że do rana znajdziesz "skarby" w żwirku.
Trzymam kciuki za aklimatyzację.
Awatar użytkownika
dźinx
Hodowca
Posty: 191
Rejestracja: 16 lip 2009, 14:44
Hodowla: Magic Galaxy*PL
Płeć: Kobieta
Skąd: Śląsk

Post autor: dźinx »

Gabi pon 30 minutach weszła do kuwety- KRYTA

Dafi załtwiła się dopiero po ok 12 godzin od przyjazdu do nowego domku i tez wybrała kuwetę krytą mimo że był w niej żwirek silikonowy, którego wcześniej nie znała. Dla mnie to dobrze, bo Gabon tez używa silikonowego. Mają na jednym poziomie 2 takie same kuwety z wycieraczkami- jedna otwarta dla malucha, druga zamknięta dla starszaka.

Może Twoja Lusienka potrezbuje troszkę intymności. Gabi jak ma odkrytą kuweteo wsuwa ją pod meble w łazience. Spróbuj zrobic jakies prowizoryczne zadaszenie do kuwety.

Bierz kotka ,,na siłę" na raczki i oswajaj ze swoim zapachem. Dużo dobrego robi wspólna zabawa. Kotek nie teskni wtedy, zapomina, ze jest sam i zżywa się z nowym opiekunem. Mów dużo do kotka- ja to robię podniesionym głosem- on wtedy lepiej reaguje, wypowiadaj jego imię, kiciaj do niego. Nie zostawiaj jej na długo samej jeśli masz taką mozliwość. Często podchodź i głaskaj, nawet jak się boi i zrób jej legowisko- częściowo zakryte żeby czuła się bezpiecznie, albo kup kocią budkę, iglo, muszelkę, oponke, cokolwiek,zeby wiedziała, ze to jest jej. Nawt koc zwinięty tak, ze moze się Lusia w niego schowac też jest dobrym roziazanim. Porozkłądaj też zabawki koło kotka i w miseczkach rózne smakołyki.

Pozdrawiamy Lusieńkę i zyczymy szybkiego oswojenia się i dużo miłości nowych właścicieli. :kotek:
arsemi
Posty: 15
Rejestracja: 23 lis 2009, 20:15

Post autor: arsemi »

Masz kotkę intrawertyczkę:) Pewnie tęskni i nawet nie chce się poskarżyć, nie to co mój SABI, który okragły tydzień nocami i dniami wylewał żale, przez co sama czułam się jakbym nocami imprezowała. Każdy kotek reaguje indywidualnie, ale najwazniejsze jest to żeby poswięcać mu dużo czasu. W końcu zacznie za Tobą chodzić i reagować na ruszające się "maskotki", którym z pewnością nie odpuści:) A jak zgłodnieje nawet się nie zawaha podejść do michy:)
Trzymam mocno kciuki za Was, będzie dobrze <ok>
Awatar użytkownika
gosiaczek8807
Posty: 732
Rejestracja: 09 lis 2009, 00:42

Post autor: gosiaczek8807 »

Witamy nową kicię.
Na razie spokojnie, miska, kuweta, gdy kot będzie chciał to do wszystkiego znajdzie drogę, mój również do kuwety pierwszy raz zaszedł po ok. 15h, gdy już zaczynałam się martwić. Potem już wszystko nabrało regularnego rytmu.
Carolla
Posty: 15
Rejestracja: 16 gru 2009, 22:25

Post autor: Carolla »

relacja z dnia:)
martwilam się bo Lusia nie zrobila kupki i poza tym troszkę zaczęlo jej leciec cos z oczek
poszlam do wet. powiedzial ze wszystko ok, kazał zmienic zwirek na zwyklego benka na razie i faktycznie w domu zrobila juz siku do kuwety. kupki jeszcze nie ma
mam jej dawac żółtko jogurt rybkę słodkowodną ew tuńczyka, miesko got lub surowe - jak sama wybierze. no i oczywiscie karmę

zjadla dzis jogurt - troszke, troszke zótlka zlizala mi z rak, ruszyła ledwo co karmę. ale jest lepiej zaczela lubic jak sie ja mizia, ale na razie raczej nie na rekach tylko w jej legowisku, nawet zaczela troszke mruczec z zadowolenia.
dalej bardzo sie spina jak ktos wchodzi, ale da sie glaskac
czekamy na kupę i rozpoczęcie wedrowek po mieszkaniu:)
kuwete na razie trzymam koło niej, podobnie jak miski bo ona nigdzie nie łazi, jakbym kota nie miała:)
Zablokowany