Paquerette
Re: Paquerette
Eris daje się czesać rękawiczką. Chodzi przy tym w kółko, dużo się wierci, ale nie ucieka. Czasami mam wrażenie, że podstawia specjalnie drugi boczek <lol>
Niestety z przodu mamy prawie dredy, bo czesanie pod bródką w grę nie wchodzi.
Niestety z przodu mamy prawie dredy, bo czesanie pod bródką w grę nie wchodzi.
Re: Paquerette
ja mam takie gumowe, nieduże, okrągłe zgrzebło i całkiem sprawnie idzie mi czesanie, ale Liluch najbardziej lubi jak ją wytarmoszę palcami lekko wilgotnymi, tak ja drapię z włosem i pod włos i wtedy ściągami martwe kłaki, an koniec przyczesuję tą gumową szczotką bo po moj=im drapaniu wygląda jak punk <lol>
Re: Paquerette
aha, zapomniałam jeszcze dodać, że fotka w tunelu jest przecudna, pierwsze spojrzenie i pomyślałam, że Patyś w jakieś piwonii siedzi <lol> Śliczne ujęcie <serce>
Re: Paquerette
<zakochana> <zakochana> <zakochana>
Sliczna fotka
Sliczna fotka
Re: Paquerette
Pięknie Patysia w tunelu wyszła <zakochana>
Furminator najlepiej się sprawdza, jak kot dużo futra zrzuca. Jeżeli Patysia nie sypie się jakoś mocno, to jeszcze bym ją nie czesała furminatorem.
A mój patent na czesanie wygląda tak. Może u Ciebie się też sprawdzi.
Biorę kota na podłogę. Kot najlepiej powinien być w nastroju znudzonym lub sennym, nie rozbawionym <mrgreen> Lewą ręką głaszczę, drapię i miziam bródkę aż się kot cały rozpłaszcza i wyciąga szyję jak żyrafa, a drugą ręka czeszę przez całą długość kota od głowy poczynając a u nasady ogona kończąc. Tamiś to do tego włącza traktora, a jak jeszcze zaczynam mu po tylnych portkach jeździć szczotką, to wtedy się wywala na bok i już całkiem fajnie się czesze, często nawet wystawia potem podwozie do góry to i brzuszek cały wyczeszę, ale to już jest nie dla wszystkich kotów czesanie, bo wiadomo, brzuszek to często teren zakazany <mrgreen>
U Tobinka też taką metodę stosuję i on reaguje tak samo, jak Tamiś. No może jeszcze nie wywala się brzuchem sam, ale jego to sobie mogę obracać, więc z nim też nie mam problemu. Ale czasem, jak po brzuszku przejadę a za wysoko podjadę między przednie łapki, to łobuzorek myśli, że się bawimy i łapie mi szczotkę przednimi łapkami.
Musisz wyczaić jakąś metodę na Parketkę, na pewno też się uda. Spróbuj moją metodę na bródkę
Furminator najlepiej się sprawdza, jak kot dużo futra zrzuca. Jeżeli Patysia nie sypie się jakoś mocno, to jeszcze bym ją nie czesała furminatorem.
A mój patent na czesanie wygląda tak. Może u Ciebie się też sprawdzi.
Biorę kota na podłogę. Kot najlepiej powinien być w nastroju znudzonym lub sennym, nie rozbawionym <mrgreen> Lewą ręką głaszczę, drapię i miziam bródkę aż się kot cały rozpłaszcza i wyciąga szyję jak żyrafa, a drugą ręka czeszę przez całą długość kota od głowy poczynając a u nasady ogona kończąc. Tamiś to do tego włącza traktora, a jak jeszcze zaczynam mu po tylnych portkach jeździć szczotką, to wtedy się wywala na bok i już całkiem fajnie się czesze, często nawet wystawia potem podwozie do góry to i brzuszek cały wyczeszę, ale to już jest nie dla wszystkich kotów czesanie, bo wiadomo, brzuszek to często teren zakazany <mrgreen>
U Tobinka też taką metodę stosuję i on reaguje tak samo, jak Tamiś. No może jeszcze nie wywala się brzuchem sam, ale jego to sobie mogę obracać, więc z nim też nie mam problemu. Ale czasem, jak po brzuszku przejadę a za wysoko podjadę między przednie łapki, to łobuzorek myśli, że się bawimy i łapie mi szczotkę przednimi łapkami.
Musisz wyczaić jakąś metodę na Parketkę, na pewno też się uda. Spróbuj moją metodę na bródkę
Re: Paquerette
Przejrzałam cały wątek i cóż... co za łobuzerskie miny na niektórych fotach? <shock> Wygląda jakby chciała wszystkich pobić <zakochana> Urocze, że tak wywala bebechy do góry <serce> Wiem co to znaczy bo nasz kocio też to robi. I też czasem dźwięczy przez sen :-) A co do czesania, to chyba jak kot nie lubi, to trzeba go jakoś oszukać <lol> Ja Funfla po prostu bezczelnie trzymam na kolanach, miziam... drugą ręką zaczynam czesać, on wtedy zawsze wyczaja ten moment i ze dwa-trzy razy próbuje uciec (tak się spina, żeby się wymknąć), ale ja go perfidnie przytrzymuje więc od razu się poddaje, leży, cieszy się mizianiem i czasem (gdy przypomni sobie, że jest czesany) zamarudzi ale już oporu nie stawia. Po mordowaniu szczotką daję mu coś smacznego w nagrodę, że wytrzymał Czesanie to i tak mały problem, gorzej jeśli kot nie znosi czyszczenia uszu bo strach, żeby mu czegoś nie uszkodzić. Nasz na szczęście znosi to z godnością i na luzaku. Mam nadzieję, że Stokrotka też :-) Piękna jest!
Re: Paquerette
Udam, ze mnie tu po prostu nie bylo <lol> <lol> <lol>Sonia pisze: Biorę kota na podłogę. Kot najlepiej powinien być w nastroju znudzonym lub sennym, nie rozbawionym <mrgreen> Lewą ręką głaszczę, drapię i miziam bródkę aż się kot cały rozpłaszcza i wyciąga szyję jak żyrafa, a drugą ręka czeszę przez całą długość kota od głowy poczynając a u nasady ogona kończąc. Tamiś to do tego włącza traktora, a jak jeszcze zaczynam mu po tylnych portkach jeździć szczotką, to wtedy się wywala na bok i już całkiem fajnie się czesze, często nawet wystawia potem podwozie do góry to i brzuszek cały wyczeszę, ale to już jest nie dla wszystkich kotów czesanie, bo wiadomo, brzuszek to często teren zakazany <mrgreen>
U Tobinka też taką metodę stosuję i on reaguje tak samo, jak Tamiś. No może jeszcze nie wywala się brzuchem sam, ale jego to sobie mogę obracać, więc z nim też nie mam problemu. Ale czasem, jak po brzuszku przejadę a za wysoko podjadę między przednie łapki, to łobuzorek myśli, że się bawimy i łapie mi szczotkę przednimi łapkami.
Musisz wyczaić jakąś metodę na Parketkę, na pewno też się uda. Spróbuj moją metodę na bródkę
Re: Paquerette
Przywieź Missunię do mnie to ją wyszkolę, jak się fajnie czesze z opcją miziania <lol>yamaha pisze:Udam, ze mnie tu po prostu nie bylo <lol> <lol> <lol>Sonia pisze: Biorę kota na podłogę. Kot najlepiej powinien być w nastroju znudzonym lub sennym, nie rozbawionym <mrgreen> Lewą ręką głaszczę, drapię i miziam bródkę aż się kot cały rozpłaszcza i wyciąga szyję jak żyrafa, a drugą ręka czeszę przez całą długość kota od głowy poczynając a u nasady ogona kończąc. Tamiś to do tego włącza traktora, a jak jeszcze zaczynam mu po tylnych portkach jeździć szczotką, to wtedy się wywala na bok i już całkiem fajnie się czesze, często nawet wystawia potem podwozie do góry to i brzuszek cały wyczeszę, ale to już jest nie dla wszystkich kotów czesanie, bo wiadomo, brzuszek to często teren zakazany <mrgreen>
U Tobinka też taką metodę stosuję i on reaguje tak samo, jak Tamiś. No może jeszcze nie wywala się brzuchem sam, ale jego to sobie mogę obracać, więc z nim też nie mam problemu. Ale czasem, jak po brzuszku przejadę a za wysoko podjadę między przednie łapki, to łobuzorek myśli, że się bawimy i łapie mi szczotkę przednimi łapkami.
Musisz wyczaić jakąś metodę na Parketkę, na pewno też się uda. Spróbuj moją metodę na bródkę
Re: Paquerette
<lol> Mam nadzieje, ze masz bardzo grube zimowe rekawice <rotfl>
Re: Paquerette
Mam takie grube z irchy spawalnicze, żadne pazurki nie dają rady <mrgreen>yamaha pisze:<lol> Mam nadzieje, ze masz bardzo grube zimowe rekawice <rotfl>