Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Witajcie,
Kilka miesięcy temu miałam złamane serce. Choć z ukochanym bulterierem musiałam się rozstać przez nowotwór rok temu..to nadal silnie przeżywałam stratę. Z drugiej strony, brakowało w domu przyjaciela. Na kolejnego psa nie byłam gotowa więc nieśmiało zaczęłam czytać o kotach. Nieśmiało, bo zawsze byłam zatwardziałą psiarą. Psy,psy i tylko psy. Ale nowa praca i mniej czasu oraz wspomnienia ukochanego bulla
spowodowały, że myślenie o kocie się nasiliło. Szaleńczo czytałam, pytałam i szukałam informacji o kotach.
Mój bullek był psem wystawowym ale w przypadku koteła nie zależało mi na konkretnej linii hodowlanej (bo też nie interesowałam się tym przez kilkanaście lat). Chciałam pomóc. I po wielu bojach i trudach udało się zaadoptować przyjaciela idealnego. I oto jesteśmy w komplecie z Krewetą(wcześniej Bella).
Kreweta jest w typie brytyjskiego długowłosego. Ma idealny charakter. Od pierwszych SEKUND w mieszkaniu samodzielnie poznawała wszystkie zakamarki i domagała się pieszczot. Mimo, że jej historia pełna jest cierpienia, tułaczki, chorób i niedobrych ludzi.
Obecnie, jest wypieszczoną jedynaczką (niestety, nie akceptuje innych kotów), która z każdym dniem zachwyca nas bardziej.
Poznajcie Krewetę.
Pierwszy dzień u nas (zaraz przed tym kiedy TZ schrzanił lustrzankę). Jeszcze w niepełnym futrze:
Kilka miesięcy temu miałam złamane serce. Choć z ukochanym bulterierem musiałam się rozstać przez nowotwór rok temu..to nadal silnie przeżywałam stratę. Z drugiej strony, brakowało w domu przyjaciela. Na kolejnego psa nie byłam gotowa więc nieśmiało zaczęłam czytać o kotach. Nieśmiało, bo zawsze byłam zatwardziałą psiarą. Psy,psy i tylko psy. Ale nowa praca i mniej czasu oraz wspomnienia ukochanego bulla
spowodowały, że myślenie o kocie się nasiliło. Szaleńczo czytałam, pytałam i szukałam informacji o kotach.
Mój bullek był psem wystawowym ale w przypadku koteła nie zależało mi na konkretnej linii hodowlanej (bo też nie interesowałam się tym przez kilkanaście lat). Chciałam pomóc. I po wielu bojach i trudach udało się zaadoptować przyjaciela idealnego. I oto jesteśmy w komplecie z Krewetą(wcześniej Bella).
Kreweta jest w typie brytyjskiego długowłosego. Ma idealny charakter. Od pierwszych SEKUND w mieszkaniu samodzielnie poznawała wszystkie zakamarki i domagała się pieszczot. Mimo, że jej historia pełna jest cierpienia, tułaczki, chorób i niedobrych ludzi.
Obecnie, jest wypieszczoną jedynaczką (niestety, nie akceptuje innych kotów), która z każdym dniem zachwyca nas bardziej.
Poznajcie Krewetę.
Pierwszy dzień u nas (zaraz przed tym kiedy TZ schrzanił lustrzankę). Jeszcze w niepełnym futrze:
Re: Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Witamy na forum
Współczuje utraty poprzedniego Przyjaciela
Koteczka jest śliczna
Wspaniale, ze znalazła swoich ludzi i dom na resztę życia
Współczuje utraty poprzedniego Przyjaciela
Koteczka jest śliczna
Wspaniale, ze znalazła swoich ludzi i dom na resztę życia
Re: Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Witam Ciebie i śliczną kudłatkę
Współczuję straty bliskiego przyjaciela [*]
Współczuję straty bliskiego przyjaciela [*]
Re: Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Witajcie
Przykro mi z powodu pieska też przez to przechodziłam też rak tylko u boksera ,
Super że adoptowałaś ,Pięknego masz tego kota w typie na prawdę piękny
Przykro mi z powodu pieska też przez to przechodziłam też rak tylko u boksera ,
Super że adoptowałaś ,Pięknego masz tego kota w typie na prawdę piękny
- Jaskier
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 1747
- Rejestracja: 09 sty 2017, 18:55
- Płeć: mężczyzna
- Skąd: Szczecin
Re: Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Ja również witam
Współczuję bólu straty pieska i ciesze się z nowego Przyjaciela
P.S. A lustro się zepsuło samo, przypadkowo akurat w chwili gdy TŻ ją w rękach trzymał
Współczuję bólu straty pieska i ciesze się z nowego Przyjaciela
P.S. A lustro się zepsuło samo, przypadkowo akurat w chwili gdy TŻ ją w rękach trzymał
Re: Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Śliczny koteł. Super że zwierzak z trudną przeszłością znalazł w końcu bezpieczną przystań, a jeszcze lepiej że od razu obdarzył Was zaufaniem. Cieszcie się swoją obecnością, niech się zdrowo chowa.
Re: Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Witajcie
Przykro mi z powodu pieska
Śliczna kudłatka, cudownie że znalazła u Was swój dom na zawsze
Przykro mi z powodu pieska
Śliczna kudłatka, cudownie że znalazła u Was swój dom na zawsze
Re: Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Witam,
bardzo współczuję utraty pieska
Kreweta jest piękną kotką i cieszę się, że znalazła kochający dom
bardzo współczuję utraty pieska
Kreweta jest piękną kotką i cieszę się, że znalazła kochający dom
Re: Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Witajcie Krewecia jest śliczna, kolejna kudłatka na forum
Re: Kreweta - w typie brytyjskiego długowłosego
Hej,
dziękuję za ciepłe powitanie
Jeśli chodzi o Krewetę to jest fantastyczna! To jest dla mnie zupełnie nowy świat. Koci świat jest tak diametralnie inny od psiego. Zupełnie inny wachlarz zachowań i oczekiwań. Porozumienie również na zupełnie innym poziomie. Wszystkiego się uczymy od podstaw ale mieliśmy mnóstwo szczęścia, ze trafił nam się kot, który jest doskonałym przewodnikiem po meandrach tego nieznanego świata. Kreweta (odpukać) jest totalnie bezproblemowa. Zaklimatyzowała się natychmiast! Jedyny problem jaki mamy to czesanie- tutaj rzeczywiście muszę się posługiwać podstępem bo nie jest to ulubiona czynność małej. Ale czeszemy się codziennie, choć czasami z maleńkimi zadrami
Poza tym, jestem totalną fanką zrównoważonego charakteru Krewety ( czytałam, że to cecha właściwa dla tej "rasy"). Miałam szalonego bulla z petardami w dupalu więc kot marzył mi się w miarę spokojny. Jej słodkie radosne szały są rozczulajace i w normie
Myślę, jednak, że Brytole kupiły mnie na 100%.
PS.
Dziękuję za słowa otuchy po śmierci przyjaciela. To zawsze będzie boleć tak samo ale jestem tutaj aby cieszyć się z Wami kocim światem.
PS2
Tak, moja lustrzanka ma już trochę lat i działała bez zarzutu. Wystarczył jednak jeden dzień, jedna chwila nieuwagi kiedy to mój TZ tak wszystko poprzestawiał (oczywiście z męską pewnością, że wie co robi), że nic nie działa. To było kilka miesięcy temu a nadal jesteśmy na etapie: "ja nic nie zrobiłem! to wina Tuska, pogody, frontów atmosferycznych, 19 mgnień wiosny, sąsiada na parterze, ptaków za oknem, kota, Ciebie, psa sąsiadów...no wiadomo".
dziękuję za ciepłe powitanie
Jeśli chodzi o Krewetę to jest fantastyczna! To jest dla mnie zupełnie nowy świat. Koci świat jest tak diametralnie inny od psiego. Zupełnie inny wachlarz zachowań i oczekiwań. Porozumienie również na zupełnie innym poziomie. Wszystkiego się uczymy od podstaw ale mieliśmy mnóstwo szczęścia, ze trafił nam się kot, który jest doskonałym przewodnikiem po meandrach tego nieznanego świata. Kreweta (odpukać) jest totalnie bezproblemowa. Zaklimatyzowała się natychmiast! Jedyny problem jaki mamy to czesanie- tutaj rzeczywiście muszę się posługiwać podstępem bo nie jest to ulubiona czynność małej. Ale czeszemy się codziennie, choć czasami z maleńkimi zadrami
Poza tym, jestem totalną fanką zrównoważonego charakteru Krewety ( czytałam, że to cecha właściwa dla tej "rasy"). Miałam szalonego bulla z petardami w dupalu więc kot marzył mi się w miarę spokojny. Jej słodkie radosne szały są rozczulajace i w normie
Myślę, jednak, że Brytole kupiły mnie na 100%.
PS.
Dziękuję za słowa otuchy po śmierci przyjaciela. To zawsze będzie boleć tak samo ale jestem tutaj aby cieszyć się z Wami kocim światem.
PS2
Tak, moja lustrzanka ma już trochę lat i działała bez zarzutu. Wystarczył jednak jeden dzień, jedna chwila nieuwagi kiedy to mój TZ tak wszystko poprzestawiał (oczywiście z męską pewnością, że wie co robi), że nic nie działa. To było kilka miesięcy temu a nadal jesteśmy na etapie: "ja nic nie zrobiłem! to wina Tuska, pogody, frontów atmosferycznych, 19 mgnień wiosny, sąsiada na parterze, ptaków za oknem, kota, Ciebie, psa sąsiadów...no wiadomo".