Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Awatar użytkownika
Becia
Agilisowy Rezydent
Posty: 10640
Rejestracja: 22 lut 2012, 09:28
Płeć: kobieta
Skąd: opolskie

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: Becia »

Dorotko, trzymam kciuki za Toffica. Oby było tylko lepiej, bez żadnych komplikacji :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: Sonia »

Biedaczek, trzymam kciuki, żeby się już nic nie przyplątało i teraz już tylko dochodził do pełni sił i zdrowia :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kotek:
A swoją drogą, to straszne, co te nasze domowe gamonie mogą nawyczyniać, żeby doprowadzić się do takiego stanu :strach:
Ciekawe czy bezpańskim, podwórkowym kotom też się zdarzają takie sytuacje, żeby zjadać jakieś niejadalne rzeczy? One przecież tym bardziej mają dostęp do przeróżnych śmieci, które człowiek zostawia w środowisku.
Awatar użytkownika
Luinloth
Agilisowy Rezydent
Posty: 5036
Rejestracja: 11 lut 2014, 20:09
Płeć: K
Skąd: Tychy

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: Luinloth »

Sonia pisze: 24 sie 2018, 07:31 Biedaczek, trzymam kciuki, żeby się już nic nie przyplątało i teraz już tylko dochodził do pełni sił i zdrowia :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kotek:
A swoją drogą, to straszne, co te nasze domowe gamonie mogą nawyczyniać, żeby doprowadzić się do takiego stanu :strach:
Ciekawe czy bezpańskim, podwórkowym kotom też się zdarzają takie sytuacje, żeby zjadać jakieś niejadalne rzeczy? One przecież tym bardziej mają dostęp do przeróżnych śmieci, które człowiek zostawia w środowisku.
Też mnie to zastanawia. W końcu moja Eris jakąś część życia spędziła jako bezdomny kot na ulicy i instynkt ją ratował przed robieniem głupot i jedzeniem byle czego, a wczoraj na korytarzu radośnie wszamała leżącą kępkę futra, chyba psa sąsiadów, zanim zdążyłam jej to z pyszczka wyciągnąć. Wiem, że parę włosków na tle własnej masy kłaków jej nie zrobi różnicy, ale zaczęłam się zastanawiać, czy ten mój kot jest w ogóle mądry :roll:
Awatar użytkownika
Dorszka
Administrator
Posty: 6057
Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
Płeć: Kobieta
Skąd: Wrocław
Kontakt:

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: Dorszka »

Sonia pisze: 24 sie 2018, 07:31 Ciekawe czy bezpańskim, podwórkowym kotom też się zdarzają takie sytuacje, żeby zjadać jakieś niejadalne rzeczy? One przecież tym bardziej mają dostęp do przeróżnych śmieci, które człowiek zostawia w środowisku.
Oczywiście, że tak - wystarczy popatrzeć, jaka jest średnia życia takich kotów (5-7 lat), nie wszystkie przecież giną od samochodów (chociaż tych jest chyba najwięcej). Przeżywalność młodych to też nie 6 z miotu, najczęściej to dwa podrostki towarzyszące matce. Zjadają różne rzeczy ze śmietników, i jeśli mają pecha, umierają tak, jak umarłby Toffik. Niekiedy mają nieprawdopodobne szczęście - moja pani weterynarz miała pacjenta, który wydalił w kupce igłę z nitką, bez szwanku dla zdrowia. Znam też koteczkę, która takiego szczęścia nie miała. Na pewno koty wolnożyjące rzadziej połykają takie dziwne rzeczy, bo zbyt dużo czasu spędzają na zdobywaniu pożywienia - te nasze połykają jakieś dziwactwa często z rozpędu, bo się nudziły i była świetna zabawa (pamiętacie zdjęcie rozpędzonego Tobinka z upolowaną gumką?), niekiedy w zabawie urwą jakiś fragment zabawki i połkną, nie da się wszystkiego upilnować, bo musielibyśmy wszystkie zabawki kotom zabierać, i jak one mają wtedy żyć? Z nudów i frustracji też się umiera, piszę to zupełnie poważnie...
Awatar użytkownika
Anka
Agilisowy Rezydent
Posty: 1523
Rejestracja: 28 mar 2010, 20:41
Płeć: Kobieta
Skąd: Poznań

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: Anka »

Jakby co, to zapraszamy :)
Awatar użytkownika
yamaha
Genius Loci
Posty: 23442
Rejestracja: 01 maja 2012, 14:02
Płeć: F
Skąd: France

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: yamaha »

Ja sie za kazdym razem, jak czytam watek o roslinach na forum, zastanawiam....
Bo wiadomo, moj Niedzwiedz lazi po ogrodzie. I to nie tylko moim (tu jeszcze moze moglabym dopilnowac co w nim rosnie, choc i tak nie bardzo, wiadomo jak to jest).
Wiec na trujace rosliny jest "wystawiony" non stop. I ich nie zjada.
Wydaje mi sie, ze jakis instynkt w tej sprawie kot ma. :mrgreen:
To samo z owadami : na muchy i motyle poluje jak wariatka. Pszczol i bakow nie rusza :shock:
Awatar użytkownika
Luinloth
Agilisowy Rezydent
Posty: 5036
Rejestracja: 11 lut 2014, 20:09
Płeć: K
Skąd: Tychy

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: Luinloth »

yamaha pisze: 24 sie 2018, 10:41 Ja sie za kazdym razem, jak czytam watek o roslinach na forum, zastanawiam....
Bo wiadomo, moj Niedzwiedz lazi po ogrodzie. I to nie tylko moim (tu jeszcze moze moglabym dopilnowac co w nim rosnie, choc i tak nie bardzo, wiadomo jak to jest).
Wiec na trujace rosliny jest "wystawiony" non stop. I ich nie zjada.
Wydaje mi sie, ze jakis instynkt w tej sprawie kot ma. :mrgreen:
To samo z owadami : na muchy i motyle poluje jak wariatka. Pszczol i bakow nie rusza :shock:
Wydaje mi się, że kot na dworze ma dostęp do takiej ilości trawy i innych smacznych roślin, że nie musi ryzykować szkodliwych i niedobrych.
My mamy oczywiście same bezpieczne rośliny, ale i tak nie podobało mi się, że Eris chrupie kwiatki. Teraz możecie zobaczyć u nas w wątku, jak wcina trawkę (a konkretnie owies) i od tej pory ozdobne kwiaty na balkonie mają święty spokój.
Z owadami pewnie jest podobnie, znudzony kot w domu pewnie pogoni osę, bo to zawsze jakaś rozrywka, a na dworze ma często lepsze rzeczy do roboty :)
Awatar użytkownika
Sonia
Agilisowy Rezydent
Posty: 16876
Rejestracja: 11 mar 2010, 09:51
Płeć: K
Skąd: Orzesze

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: Sonia »

Jeśli chodzi o rośliny w ogrodzie to dużo jest takich trujących dla kota, choćby najpospolitsza tuja, ale Tobi wybiera tylko perz do zjadania i rozplenicę. Resztę oczywiście musi skubnąć sobie, ale nie po to żeby to zjeść, ale żeby urwać i wypluć. Taki ma sport. Much, pająków, pszczół, bąków nie zjada, ale za to codziennie ma deser w postaci koników polnych. O ile te małe skaczące konsumuje to już machnęłam ręką, choć jak widzę to i tak mu podbieram i wypuszczam gdzieś indziej, ale dwa razy dorwał już tego wielkiego zielonego. Czy taki duży konik mógłby mu zaszkodzić? One mają czasem taki kolec na odwłoku.
Z Tamisiem za to mam spokój, on w życiu nic na dworze nie zjadł, nawet nie próbował, ani roślin, ani owadów. Ogródek jest tylko do spacerków :mrgreen:
Awatar użytkownika
Anka
Agilisowy Rezydent
Posty: 1523
Rejestracja: 28 mar 2010, 20:41
Płeć: Kobieta
Skąd: Poznań

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: Anka »

Moje koty zawsze lubisz muchy złapać, zabić i zjeść. W tym roku mam same trupy na podłodze. Nie wiem o co chodzi, czy jakiś inny gatunek, czy koty dietę zmieniają, ale muchy łapią, bawią się i zabija, ale nie jedzą.
Awatar użytkownika
Justi_x
Agilisowy Rezydent
Posty: 254
Rejestracja: 25 sty 2016, 14:30
Płeć: kobieta
Skąd: Warszawa

Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL

Post autor: Justi_x »

Mam nadzieję, że Toffik już tylko będzie miał się coraz lepiej.
Tajfun też uwielbia muchy- po posiłku deserek musi być :), a ostatnio naczytałam się, jakie to bakterie i robale mogą muchy przenosić i teraz nie wiem- opwinien chodzić po domu w kagańcu? Bo przecież nie upilnuję dzieciaka :rotfl:
Luna muchy tylko zabija i zostawia. A gumki do włosów uwielbiają oba.
ODPOWIEDZ