Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Dorotko, trzymam kciuki za Toffica. Oby było tylko lepiej, bez żadnych komplikacji
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Biedaczek, trzymam kciuki, żeby się już nic nie przyplątało i teraz już tylko dochodził do pełni sił i zdrowia
A swoją drogą, to straszne, co te nasze domowe gamonie mogą nawyczyniać, żeby doprowadzić się do takiego stanu
Ciekawe czy bezpańskim, podwórkowym kotom też się zdarzają takie sytuacje, żeby zjadać jakieś niejadalne rzeczy? One przecież tym bardziej mają dostęp do przeróżnych śmieci, które człowiek zostawia w środowisku.
A swoją drogą, to straszne, co te nasze domowe gamonie mogą nawyczyniać, żeby doprowadzić się do takiego stanu
Ciekawe czy bezpańskim, podwórkowym kotom też się zdarzają takie sytuacje, żeby zjadać jakieś niejadalne rzeczy? One przecież tym bardziej mają dostęp do przeróżnych śmieci, które człowiek zostawia w środowisku.
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Też mnie to zastanawia. W końcu moja Eris jakąś część życia spędziła jako bezdomny kot na ulicy i instynkt ją ratował przed robieniem głupot i jedzeniem byle czego, a wczoraj na korytarzu radośnie wszamała leżącą kępkę futra, chyba psa sąsiadów, zanim zdążyłam jej to z pyszczka wyciągnąć. Wiem, że parę włosków na tle własnej masy kłaków jej nie zrobi różnicy, ale zaczęłam się zastanawiać, czy ten mój kot jest w ogóle mądrySonia pisze: ↑24 sie 2018, 07:31 Biedaczek, trzymam kciuki, żeby się już nic nie przyplątało i teraz już tylko dochodził do pełni sił i zdrowia
A swoją drogą, to straszne, co te nasze domowe gamonie mogą nawyczyniać, żeby doprowadzić się do takiego stanu
Ciekawe czy bezpańskim, podwórkowym kotom też się zdarzają takie sytuacje, żeby zjadać jakieś niejadalne rzeczy? One przecież tym bardziej mają dostęp do przeróżnych śmieci, które człowiek zostawia w środowisku.
- Dorszka
- Administrator
- Posty: 6057
- Rejestracja: 22 lis 2008, 23:59
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Wrocław
- Kontakt:
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Oczywiście, że tak - wystarczy popatrzeć, jaka jest średnia życia takich kotów (5-7 lat), nie wszystkie przecież giną od samochodów (chociaż tych jest chyba najwięcej). Przeżywalność młodych to też nie 6 z miotu, najczęściej to dwa podrostki towarzyszące matce. Zjadają różne rzeczy ze śmietników, i jeśli mają pecha, umierają tak, jak umarłby Toffik. Niekiedy mają nieprawdopodobne szczęście - moja pani weterynarz miała pacjenta, który wydalił w kupce igłę z nitką, bez szwanku dla zdrowia. Znam też koteczkę, która takiego szczęścia nie miała. Na pewno koty wolnożyjące rzadziej połykają takie dziwne rzeczy, bo zbyt dużo czasu spędzają na zdobywaniu pożywienia - te nasze połykają jakieś dziwactwa często z rozpędu, bo się nudziły i była świetna zabawa (pamiętacie zdjęcie rozpędzonego Tobinka z upolowaną gumką?), niekiedy w zabawie urwą jakiś fragment zabawki i połkną, nie da się wszystkiego upilnować, bo musielibyśmy wszystkie zabawki kotom zabierać, i jak one mają wtedy żyć? Z nudów i frustracji też się umiera, piszę to zupełnie poważnie...
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Jakby co, to zapraszamy
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Ja sie za kazdym razem, jak czytam watek o roslinach na forum, zastanawiam....
Bo wiadomo, moj Niedzwiedz lazi po ogrodzie. I to nie tylko moim (tu jeszcze moze moglabym dopilnowac co w nim rosnie, choc i tak nie bardzo, wiadomo jak to jest).
Wiec na trujace rosliny jest "wystawiony" non stop. I ich nie zjada.
Wydaje mi sie, ze jakis instynkt w tej sprawie kot ma.
To samo z owadami : na muchy i motyle poluje jak wariatka. Pszczol i bakow nie rusza
Bo wiadomo, moj Niedzwiedz lazi po ogrodzie. I to nie tylko moim (tu jeszcze moze moglabym dopilnowac co w nim rosnie, choc i tak nie bardzo, wiadomo jak to jest).
Wiec na trujace rosliny jest "wystawiony" non stop. I ich nie zjada.
Wydaje mi sie, ze jakis instynkt w tej sprawie kot ma.
To samo z owadami : na muchy i motyle poluje jak wariatka. Pszczol i bakow nie rusza
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Wydaje mi się, że kot na dworze ma dostęp do takiej ilości trawy i innych smacznych roślin, że nie musi ryzykować szkodliwych i niedobrych.yamaha pisze: ↑24 sie 2018, 10:41 Ja sie za kazdym razem, jak czytam watek o roslinach na forum, zastanawiam....
Bo wiadomo, moj Niedzwiedz lazi po ogrodzie. I to nie tylko moim (tu jeszcze moze moglabym dopilnowac co w nim rosnie, choc i tak nie bardzo, wiadomo jak to jest).
Wiec na trujace rosliny jest "wystawiony" non stop. I ich nie zjada.
Wydaje mi sie, ze jakis instynkt w tej sprawie kot ma.
To samo z owadami : na muchy i motyle poluje jak wariatka. Pszczol i bakow nie rusza
My mamy oczywiście same bezpieczne rośliny, ale i tak nie podobało mi się, że Eris chrupie kwiatki. Teraz możecie zobaczyć u nas w wątku, jak wcina trawkę (a konkretnie owies) i od tej pory ozdobne kwiaty na balkonie mają święty spokój.
Z owadami pewnie jest podobnie, znudzony kot w domu pewnie pogoni osę, bo to zawsze jakaś rozrywka, a na dworze ma często lepsze rzeczy do roboty
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Jeśli chodzi o rośliny w ogrodzie to dużo jest takich trujących dla kota, choćby najpospolitsza tuja, ale Tobi wybiera tylko perz do zjadania i rozplenicę. Resztę oczywiście musi skubnąć sobie, ale nie po to żeby to zjeść, ale żeby urwać i wypluć. Taki ma sport. Much, pająków, pszczół, bąków nie zjada, ale za to codziennie ma deser w postaci koników polnych. O ile te małe skaczące konsumuje to już machnęłam ręką, choć jak widzę to i tak mu podbieram i wypuszczam gdzieś indziej, ale dwa razy dorwał już tego wielkiego zielonego. Czy taki duży konik mógłby mu zaszkodzić? One mają czasem taki kolec na odwłoku.
Z Tamisiem za to mam spokój, on w życiu nic na dworze nie zjadł, nawet nie próbował, ani roślin, ani owadów. Ogródek jest tylko do spacerków
Z Tamisiem za to mam spokój, on w życiu nic na dworze nie zjadł, nawet nie próbował, ani roślin, ani owadów. Ogródek jest tylko do spacerków
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Moje koty zawsze lubisz muchy złapać, zabić i zjeść. W tym roku mam same trupy na podłodze. Nie wiem o co chodzi, czy jakiś inny gatunek, czy koty dietę zmieniają, ale muchy łapią, bawią się i zabija, ale nie jedzą.
Re: Sir Toffik Agilis Cattus*PL
Mam nadzieję, że Toffik już tylko będzie miał się coraz lepiej.
Tajfun też uwielbia muchy- po posiłku deserek musi być , a ostatnio naczytałam się, jakie to bakterie i robale mogą muchy przenosić i teraz nie wiem- opwinien chodzić po domu w kagańcu? Bo przecież nie upilnuję dzieciaka
Luna muchy tylko zabija i zostawia. A gumki do włosów uwielbiają oba.
Tajfun też uwielbia muchy- po posiłku deserek musi być , a ostatnio naczytałam się, jakie to bakterie i robale mogą muchy przenosić i teraz nie wiem- opwinien chodzić po domu w kagańcu? Bo przecież nie upilnuję dzieciaka
Luna muchy tylko zabija i zostawia. A gumki do włosów uwielbiają oba.