"na kolana" a "do hodowli"

Pytania i problemy dotyczące tej konkretnie rasy.
camelka
Posty: 7
Rejestracja: 10 lut 2010, 10:59

Post autor: camelka »

aha rozumiem...
ależ mi się chce kota <zakochana>
Awatar użytkownika
lakshmi
Hodowca
Posty: 162
Rejestracja: 09 mar 2009, 10:55
Hodowla: Underleyhall*PL
Kontakt:

Post autor: lakshmi »

Ja jeszcze dodam swoje trzy grosze.
W większości porządnych hodowli, ty jako nabywca nie masz możliwości przekwalifikowania kota z nakolankowego na hodowlanego. Możesz kupić dobrą kicię z opcją, że jeśli na powiedzmy 3ch wystawach kotka dostanie oceny doskonałe i uzyska tytuł - hodowca zgadza się na dopłatę do ceny kota hodowlanego i zmianę kwalifikacji kota. Jeśli nie uzyska - bezwarunkowa kastracja.
To hodowca decyduje jakie zwierzę może go reprezentować na wystawach i przekazywać dalej swoje geny, a nie nabywca, który najczęściej nie ma na ten temat bladego pojęcia.
Ja zaliczam się do tych hodowców, u których nie ma możliwości 'przerobienia' kotka nakolankowego na hodowlanego. Po prostu kastruję swoje zwierzaki w wieku 13-14 tygodni. Rozważyłam wszelkie za i przeciw, przeryłam pół internetu, rozmawiałam z wieloma weterynarzami i zachodnimi hodowcami, którzy kastrują swoje kocięta od nastu lat i podjęłam taką, a nie inną decyzję.
Mój kociak, moje ryzyko i mój wet, starannie wybrany z tych najlepszych.
Zanim jeszcze kastrowałam, w umowie miałam kary umowne i bezwzgklędny nakaz kastracji do 12 miesiąca życia. Męczenie rujami kotki, która ma nigdy nie urodzić, bo tak zapisano w umowie, jest dla mnie większym barbarzyństwem niż kastracja w młodym wieku.
Awatar użytkownika
Duduś
Hodowca
Posty: 207
Rejestracja: 28 sie 2009, 17:56
Kontakt:

Post autor: Duduś »

camelka pisze: a co jeśli nie jestem zdecydowana? bo w sumie teraz nie jestem np.zainteresowana kotem do hodowli ale np za rok, dwa uznam że może warto spróbować?
to możesz poszukac kotki lub kocurka do hodowli .
Moja przygoda z hodowlą zaczęła się od dwóch kastratów (wcześnie wykastrowanych , co prawda już u mnie w domu ale wcześnie jeden z nich obecnie ma lat 6 i nie ma żadnych problemów zdrowotnych w kondycji wyścigowej , drugi lat 5 moze wyścigówką nie jest ale zdrowotnie również nic się nie dzieje odpukać ) w momencie zakupu tych kociaków nie myślałam o hodowli mimo iż hodowczyni długo rozmawiała ze mną na temat hodowli , wtedy nie byłam gotowa . W momencie kiedy dojrzałam do decyzji o założeniu hodowli zakupiłam zwierzęta na prawach hodowlanych , i to nie ja zadecydowałam który kot będzie hodowlany a który nie - tylko hodowca.
Awatar użytkownika
Diedra
Posty: 56
Rejestracja: 01 sty 2010, 22:12

Post autor: Diedra »

Ależ nikt nie napisał, że KAŻDY kotek może być kotem hodowlanym! Powiem więcej, w przypadku 12-tygodniowego kociątka często nie da się tego ocenić, choć niektóre dyskwalifikujące wady są już widoczne. W przypadku ich braku, nie widzę powodów, dlaczego hodowcy oferujący możliwość zmiany statusu kota zostali pośrednio skrytykowani (padła uwaga o "porządnych hodowlach" - czy hodowcy sprzedający koty z możliwością zmiany ich statusu są nieporządni? To akurat bardzo krzywdzące stwierdzenie, chociaż prawdopodobnie nie zrozumiałam właściwie intencji :)) Jest to o wiele bardziej uczciwa opcja, niż sprzedaż bardzo młodego kociaka z przeznaczeniem do hodowli, gdy tymczasem może okazać się, że kocur czy kotka po osiągnięciu dojrzałości nie wyrasta na zwierzę tak piękne, jak się tego spodziewaliśmy.

Oczywiście, że decyduje hodowca - ten który świadomie sprzeda jako hodowlane koty słabe w typie jest zwyczajnie nieuczciwym człowiekiem, jeśli jednak kociak świetnie rokuje, nie widzę przeciwwskazań, aby umożliwić włączenie go do hodowli.

Mówimy tu o sytuacji, gdy od początku ROZWAŻANA jest sprzedaż na warunkach hodowlanych, a czas ma zweryfikować słuszność wyboru. Jeśli nabywca uznaje, że jednak NIE chce rozmnożyć tego kota, może pozostawić kota jako nakolankowego, bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Jeśli kot nie osiąga oczekiwanych sukcesów wystawowych, hodowca NIE wymaga dopłaty, kot pozostaje jako nakolankowy.

Ja nie dopatruję się tu żadnej nieuczciwości, chociaż chyba jestem w mniejszości <oops>
Awatar użytkownika
lakshmi
Hodowca
Posty: 162
Rejestracja: 09 mar 2009, 10:55
Hodowla: Underleyhall*PL
Kontakt:

Post autor: lakshmi »

Nie zrozumiałyśmy się. Żadna porządna hodowla nie pozwoli sobie na to, żeby to nabywca decydował o przeznaczeniu hodowlanym bądź niehodowlanym swojego kociaka.
Nawet najpiękniejsze kocię można dostać w wersji nakolankowej. I nie taką sytuację tu omawiamy.
Omawiamy opcję - kupię kotka na kolanka, a potem może będę chciała go hodować. Tu nie ma mowy o zmianie statusu, nie bo nie, bo człowiek chciał nakolankowca. A ja inaczej wybieram dom dla potencjalnej gwiazdy hodowlanej, dla kota, którego chciałabym widzieć jako swoją wizytówkę, a inaczej dla kociaka, który jest obiektywnie ślicznym kotkiem, jest miły, ale nie życzę sobie, żeby był rozmnażany, z tego czy innego powodu.
Ktoś, kto będzie idealnym opiekunem dla ukochanego kastracika, niekoniecznie musi być dobrym hodowcą.
Inna bajka jest, gdy ktoś chce konkretnego kota konktretnie do hodowli. Tu możemy się umówić na opcję z dopłatą, jednak też pod pewnymi warunkami. Natomiast człowiek taki już w momencie wyboru kociaka musi "celować w gwiazdę", czyli to ja wybieram dla niego kociaka, a nie on. Oczywiście, nie dotyczy to doświadczonych hodowców, którym mogę sprzedać nawet słabsze kocię, bo oni będą wiedzieli co chcą z niego uzyskać i jak to zrobić.
Awatar użytkownika
Diedra
Posty: 56
Rejestracja: 01 sty 2010, 22:12

Post autor: Diedra »

lakshmi pisze:Inna bajka jest, gdy ktoś chce konkretnego kota konktretnie do hodowli. Tu możemy się umówić na opcję z dopłatą, jednak też pod pewnymi warunkami. Natomiast człowiek taki już w momencie wyboru kociaka musi "celować w gwiazdę", czyli to ja wybieram dla niego kociaka, a nie on. Oczywiście, nie dotyczy to doświadczonych hodowców, którym mogę sprzedać nawet słabsze kocię, bo oni będą wiedzieli co chcą z niego uzyskać i jak to zrobić.
O tej sytuacji mówiłam i ja :) Ja jednak zawsze pytałam o konkretnego kota. Tego, żadnego innego, nigdy nie pozwoliłabym wybrać sobie kociaka, gdyż to ja wiem najlepiej, co mnie zainteresowało i co chcę osiągnąć :) Jeśli hodowca podzielał mój entuzjazm, rozmawialiśmy dalej.

Aaaale, odbiegłyśmy już strasznie daleko od tematu głównego i pytania zadanego przez Camelkę, która, jak myślę, odpowiedź na nie uzyskała już dawno :)
kinus
Hodowca
Posty: 1023
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:31
Hodowla: Kabrirus*PL
Kontakt:

Post autor: kinus »

hm no ja zdecydowanie zupelnie inaczej sprzedaje kota hodowlanego a inaczej na kolana
szczerze mowiac nie wyobrazam sobie, aby ktos kupil kota i po 9 miesiacach stwierdzil - no to pohoduje sobie
zupelnie z czym innym wiaze sie posiadanie kotki hodowlanej a czym innym kotki nakolankowej i glownie chodzi mi o wiedze nabywcy, chec do nauki, mobilnosc, jego odpornosc na stres i niestety zasobnosc porfela - i bynajmniej nie chodzi mi o cene kota, ale o planowana hodowle, ktora jak kazde hobby - kosztuje, czasem calkiem duze pieniadze
Awatar użytkownika
Diedra
Posty: 56
Rejestracja: 01 sty 2010, 22:12

Post autor: Diedra »

Ale tu chodzi o odwrotną sytuację - hodowca jest poinformowany, że kot jest rozpatrywany jako hodowlany z zastrzeżeniem pozostawienia go jako kota nakolankowego - przynajmniej tak rozumiem czysto teoretyczne pytanie, które zostało zadane - nabywca informuje o swoich wahaniach, zastrzegając, że kot może pozostać kotem nakolankowym. Hodowca godzi się na obie opcje, umowa przewiduje termin ostatecznej deklaracji nabywcy. Przy czym rozwiązania te proponują sami hodowcy, to nie jest moja teoria czy wymysł, tylko fakt <shock>
Naprawdę nie widzę w tym nic dziwnego ani nietypowego.
W czym wg Was tkwi problem? Dlaczego ten sposób skonstruowania umowy uważacie za rażący?
Szczerze staram się zrozumieć ten punkt widzenia i chętnie wysłucham każdej opinii.
Awatar użytkownika
Duduś
Hodowca
Posty: 207
Rejestracja: 28 sie 2009, 17:56
Kontakt:

Post autor: Duduś »

tu chodzi o to że nie nabywca a hodowca decyduje czy kot będzie kotem hodowlanym . Zdarza się że sam hodowca nie jest pewny w momencie wypuszczenia kociaka czy na tyle dobrze się rozwinie i będzie mógł być kotem hodowlanym , ale to nie nabywca ale hodowca w przyszłosci podejmie decyzję czy chciałby żeby ten kot był kotem hodowlanym a nie nabywca i to głównie o to chodzi , no chyba że nabywca może kupić kota hodowlanego i nigdy w życiu go nie rozmnożyć to już jego sprawa ale kupuje z pełną świadomością kota hodowlanego
krócej hodowca sprzedaje i hodowca w przyszłości decyduje a nie nabywca (rozważając opcje otwartej umowy )
Awatar użytkownika
Diedra
Posty: 56
Rejestracja: 01 sty 2010, 22:12

Post autor: Diedra »

A, to akurat zależy od tego, jakie ustalenia zostaną między Wami zawarte. Żaden statut klubowy nie narzuca warunków udzielenia zgodny odgórnie, więc jeśli hodowca w momencie sprzedaży zawiera takie, a nie inne ustalenie w umowie, jest to tylko i wyłącznie jego wybór - pozostawia decyzję nowemu właścicielowi i ma do tego pełne prawo.
Słaby kot licencji hodowlanej nie zdobędzie i nie będzie żadną wizytówką hodowli, ani dobrą, ani złą.
Stąd też upieram się - wszyscy hodowcy udostępniający taką opcję nie tylko mają do tego prawo, ale i pewne racje po swojej stronie. Prawo odmowy sprzedaży komukolwiek, na jakichkolwiek warunkach posiadamy również, wszystkie osoby korzystające z tego prawa absolutnie nie muszą się z tego tłumaczyć, ale nie krytykujmy odmiennych od naszych decyzji, nie rzucajmy tu określeń "porządna lub nieporządna hodowla", bo chyba nie to jest kryterium oceny.
Zablokowany