Romeo
Romeo
<img src="http://images40.fotosik.pl/333/ce56a56c809bb08bmed.jpg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/>
Lapka kochani,
na imie dali mi Romeo.Wczoraj ruszylem z domu rodzinnego w nowe zycie.Spiewalem w czasie drogi,a nich mnie,jechalem na sygnale.Niech wiedza kto idzie.Dwonozna chyba sie denerwowala,bo ciagle cos szeptala do mnie,wiec jak wsadzila palce przez kratke,to je jej porzadnie umylem i pomruczalem na uspokojenie.Chyba pomoglo ,bo jakos tak twarz wykrzywiala i usta jej do gory szly.
W nowym domu najpierw polecialem sie posilic i napic,bo te spiewy mnie troszke zmeczyly.Najedzony wyruszylem na inspekcje.Fajnie tu,tyle nowych rzeczy.Najbardziej podoba mi sie pokoj dzieciecy,zabawki,pileczki,ach i te kolorowe gumeczki...
Dobrze sie bawilem caly dzien z malymi dwonogami,tylko od czasu do czacu drzemalem.
Wieczorem przyszedl najwiekszy-wielki.Najpierw chcial sie wyprowadzac,a jak zdjal buty i mnie zobaczyl i poglaskal(zaintonowalem wielkie mruczando),to juz tak ze mna zostal,nawet w nocy przychodzil mnie poglaskac i spalismy sobie razem.Mysle,ze to znaczy,ze jednak zostaje z nami i nigdzie sie nie wyprowadza...
Rano im znow zaspiewalem serenade(o jedzonku),kiszki mi marsza graly i w koncu to juz 4.30.Szybko mnie duza zrozumiala i z pelnym brzuszkiem wzialem sie za budzenie dziatwy.
Zabawiam ich jak moge caly dzien.Fajnie jest.Jedyni nie lubie gdy wychodza z pokoju w ktorym jestem.Daje wtedy znaki glosowe(syrena na pelen regulator),to leca po mnie.
Wiecie chyba jestem jakis V.I.P.,tak mowia.Nie mam nic przeciw,niech im bedzie.
Na koniec chcialbym podziekowac wam wszystkim,bo mi duza mowila,ze sie tu duzo nauczyla.Swietnie ja wyszkoliliscie i byla naprawde dobrze przygotowana! <klaszcze>
Romeo.
Lapka kochani,
na imie dali mi Romeo.Wczoraj ruszylem z domu rodzinnego w nowe zycie.Spiewalem w czasie drogi,a nich mnie,jechalem na sygnale.Niech wiedza kto idzie.Dwonozna chyba sie denerwowala,bo ciagle cos szeptala do mnie,wiec jak wsadzila palce przez kratke,to je jej porzadnie umylem i pomruczalem na uspokojenie.Chyba pomoglo ,bo jakos tak twarz wykrzywiala i usta jej do gory szly.
W nowym domu najpierw polecialem sie posilic i napic,bo te spiewy mnie troszke zmeczyly.Najedzony wyruszylem na inspekcje.Fajnie tu,tyle nowych rzeczy.Najbardziej podoba mi sie pokoj dzieciecy,zabawki,pileczki,ach i te kolorowe gumeczki...
Dobrze sie bawilem caly dzien z malymi dwonogami,tylko od czasu do czacu drzemalem.
Wieczorem przyszedl najwiekszy-wielki.Najpierw chcial sie wyprowadzac,a jak zdjal buty i mnie zobaczyl i poglaskal(zaintonowalem wielkie mruczando),to juz tak ze mna zostal,nawet w nocy przychodzil mnie poglaskac i spalismy sobie razem.Mysle,ze to znaczy,ze jednak zostaje z nami i nigdzie sie nie wyprowadza...
Rano im znow zaspiewalem serenade(o jedzonku),kiszki mi marsza graly i w koncu to juz 4.30.Szybko mnie duza zrozumiala i z pelnym brzuszkiem wzialem sie za budzenie dziatwy.
Zabawiam ich jak moge caly dzien.Fajnie jest.Jedyni nie lubie gdy wychodza z pokoju w ktorym jestem.Daje wtedy znaki glosowe(syrena na pelen regulator),to leca po mnie.
Wiecie chyba jestem jakis V.I.P.,tak mowia.Nie mam nic przeciw,niech im bedzie.
Na koniec chcialbym podziekowac wam wszystkim,bo mi duza mowila,ze sie tu duzo nauczyla.Swietnie ja wyszkoliliscie i byla naprawde dobrze przygotowana! <klaszcze>
Romeo.
<pokłon> Dziekujemy za serdeczne powitanie!
Cos kurcze ten moj Romeo ma z zegarem wewnetrznym.Budzi mnie rowno o 4.30!!! <shock>
Mam do Was kochane nauczycielki-mentorki dwa pytanka:
1.Czy te prazki na siersci zejda czy zostaja?,bo powiem szczerze,ze liczylam na gladka niebieskosc...
2.Dlaczego wolowina powinna byc przemrozona,czy taka lekko przymarznieta sie podaje,ile?
Chyba moge w swoim watku takie pytania zadawac?Nie znalazlam nigdzie indziej u Was odpowiedzi na nie ale przyznam,ze naprawde sporo tematow i pytan jest na forum i ciezko przez to wszystko przebrnac. <oops>
Cos kurcze ten moj Romeo ma z zegarem wewnetrznym.Budzi mnie rowno o 4.30!!! <shock>
Mam do Was kochane nauczycielki-mentorki dwa pytanka:
1.Czy te prazki na siersci zejda czy zostaja?,bo powiem szczerze,ze liczylam na gladka niebieskosc...
2.Dlaczego wolowina powinna byc przemrozona,czy taka lekko przymarznieta sie podaje,ile?
Chyba moge w swoim watku takie pytania zadawac?Nie znalazlam nigdzie indziej u Was odpowiedzi na nie ale przyznam,ze naprawde sporo tematow i pytan jest na forum i ciezko przez to wszystko przebrnac. <oops>