Rita
Re: Rita
Rita jest już z nami w domku. Podczas drogi była baardzo grzeczna , ani razu nie miauknęła. W domciu transporter postawiłam na podłodze, w pomieszczeniu gdzie stoi kuweta oraz jedzonko. Ku mojemu zaskoczeniu od razu bez problmeu wyszła z transportera, obwąchała miseczki z jedzonkiem, i udała się do kuwety. Posiedziała chwilunię i czmychnęła zwiedzać "salony". Posiedziała troszkę po łóżkiem w jednym pokoju, potem w drugim, chwilkę się pobawiła znalezioną ą na podłodze kredką. Dystans do nas ma duży, nie pozwoli zbliżyć się do siebie..A teraz chodzi po całym mieszkaniu i płacze, płacze, płacze
- Miss_Monroe
- Moderator
- Posty: 6546
- Rejestracja: 24 lut 2012, 11:28
- Płeć: Kobieta
- Skąd: Warszawa/NY
Re: Rita
Koteczka potrzebuje czasu, aby przywyknąć do nowej sytuacji, do Was i nowego domku. To jej pierwsza noc z dala od domu, który zna dlatego też tak "rozpacza", będzie dobrze . Spróbujcie może odwrócić jej uwagę i zainteresować czymś np. zabawką :-) ?rosa pisze:(...)A teraz chodzi po całym mieszkaniu i płacze, płacze, płacze
Re: Rita
nocka ? <hm> była ciężka dla nas wszystkich, no moze poza dziećmi bo one spały jak zabite, ale ja z mężem nie zmrużyliśmy oka, naprawdę, nie przesadzam
jejku jak mi jej szkoda było
malenka jak tylko położyliśmy sie spać zaczęła zawodzić pod dzrzwiami wejściowymi, siedziała i miaukoliła
po jakimś czasie zdecydowała się wejść do naszego pokoju , podeszła do nas, obwąchała, dała sie pogłaskać, połozyła się na oparciu kanapy,
kwiliła sobie całą noc, dała sie pogłaskać i to ją na chwile uspokajało, a za chwilę znów płacz, biedactwo tęskniło;
w końcu tak około 3 w nocy mąż nie wytrzymał i wyniósł małą do przedpokoju, bo już nie dawaliśmy rady, a tam niestety zrobiła kupkę za szafką z butami, wślizgnęła się tam i załatwiła.... tak po prostu, myslę że ze strachu i stresu
Kuweta myslę że wie do czego słuzy bo kilka razy się tam kręciła aczkolwiek nic nie zrobiła...
Wczoraj wieczorem zjadła, owszem, na szczęście ale dziś była od rana sam do godz 12 i jedzonko nie tknięte, załatwiać tez się nie załatwiła,
martwię się,,,
dzis postaram się wrzucić jakieś fotki, bo wczoraj nie były mozliwe do wykonania, same rozumiecie
jejku jak mi jej szkoda było
malenka jak tylko położyliśmy sie spać zaczęła zawodzić pod dzrzwiami wejściowymi, siedziała i miaukoliła
po jakimś czasie zdecydowała się wejść do naszego pokoju , podeszła do nas, obwąchała, dała sie pogłaskać, połozyła się na oparciu kanapy,
kwiliła sobie całą noc, dała sie pogłaskać i to ją na chwile uspokajało, a za chwilę znów płacz, biedactwo tęskniło;
w końcu tak około 3 w nocy mąż nie wytrzymał i wyniósł małą do przedpokoju, bo już nie dawaliśmy rady, a tam niestety zrobiła kupkę za szafką z butami, wślizgnęła się tam i załatwiła.... tak po prostu, myslę że ze strachu i stresu
Kuweta myslę że wie do czego słuzy bo kilka razy się tam kręciła aczkolwiek nic nie zrobiła...
Wczoraj wieczorem zjadła, owszem, na szczęście ale dziś była od rana sam do godz 12 i jedzonko nie tknięte, załatwiać tez się nie załatwiła,
martwię się,,,
dzis postaram się wrzucić jakieś fotki, bo wczoraj nie były mozliwe do wykonania, same rozumiecie
- maga
- Hodowca
- Posty: 3486
- Rejestracja: 22 paź 2009, 09:07
- Hodowla: KRABRIKA*Pl
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków
- Kontakt:
Re: Rita
Przepraszam, że to napisze ale to oswajanie z mała to nie tak ...zupełnie nie tak ...Ech
Nie tak powinny wyglądać pierwsze chwile w nowym domu.
Jeśli chcesz przegadać temat służę pomocą.
Nie tak powinny wyglądać pierwsze chwile w nowym domu.
Jeśli chcesz przegadać temat służę pomocą.
Re: Rita
Biedna malutka ,musi być bardzo zestresowana nową dla niej sytuacją ,wszystko jest jej obce ,musicie dać jej troszkę czasu na oswojenie się z nowym domkiem i jego domownikami .Trzeba pilnować by dzieci jej nie stresowały ,nie męczyły ,nie biegały za kotkiem .Dzięki bogu u nas tego nie było ,mała od pierwszych chwili w domku była na luzie tak jak by od zawsze z nami była ,spała ze mną i z mężem w łóżku ,a teraz to sobie sypia gdzie chce w sumie to z każdym po troszku bo i ze mną i z mężem ,u synów w pokoju razem z nimi jak i córy a i z sunią też sypia w legowisku no i nawet wpycha się do transporterka do królika (króliś jest po- za- klatkowy).