Yana, Olam, Bonii
Re: Yana, Olam, Bonii
Wszystkiego dobrego
Re: Yana, Olam, Bonii
Wszystkiego najlepszego...
Re: Yana, Olam, Bonii
Wszystkiego najlepszego
- elwiska3
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 5444
- Rejestracja: 25 paź 2011, 15:27
- Płeć: kobieta
- Skąd: Dąbrowa Górnicza
Re: Yana, Olam, Bonii
Wszystkiego najlepszego spokoju i zdrowia
Re: Yana, Olam, Bonii
Iza wszystkiego najlepszego
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
Re: Yana, Olam, Bonii
Najlepsze życzenia urodzinowe Iza
- Izabela AD
- Posty: 695
- Rejestracja: 14 mar 2012, 08:37
- Płeć: kobieta
- Skąd: łódź
Re: Yana, Olam, Bonii
NASZE FORUM,
Kochani, dzisiaj przeczytałam artykuł w Polska Dziennik Łódzki , czwartek, 7 stycznia 2016 r .
Strona 10 // Wydarzenia
Przeczytałam, ale najpierw miałam trzy telefony od zaprzyjaźnionych właścicieli psów i kotów, pobiegłam kupić gazetę: czytam ....
'' Co stało się z psami w chińskim barze na Retkini? ''
We wtorkowe popołudnie strażnicy z ANIMAL PATRROLU odebrali przerażające zgłoszenie. Łodzianie alarmowali, że w orientalnym barze z tzw. chińszczyzną zabija się psy.
Zgłoszenie dotyczyło punktu gastrominicznego tuż obok komisariatu policji. Do baru pojechały natychmiast dwa radiowozy ze strażnikami. Na miejscu czekali już przechodnie, których zaniepokoił los psów, przetrzymywanych obok baru z ''chińskim "" jedzeniem.
Strażnicy ze względu na fatalne warunki zabrali z boksu dwa psy, które zostały przewiezione do schroniska przy ulicy na Marmurowej w Łodzi. Zaniepokoili się jednak relacjami świadków.
- Jeszcze wczoraj było tutaj pięć psów. Dzisiaj tylko dwa- opowiada jedna z kobiet.
Strażnicy zauważyli coś jeszcze - Gdy weszliśmy na podwórze , zobaczyliśmy kości zwierzęce, porozrzucane po ziemi - mówi strażnik miejski.
Na miejsce zostali wezwani inspektorzy z sanepidu oraz powiatowy lekarz weterynarii. Pobrali próbki kości do ekspertyzy. Inspektorzy mieli wiele zastrzeżeń do warunków, w wjakich przygotowywano i podawano ludziam jedzenie.
- Przerażające było to ,że gdy weszliśmy do środka, sprzedawca zgarnął całe mięso, przygotowane dla ludzi, do wiaderka i ... rzucił je psom - mówi jeden ze strażników.
Przedstawiciele sieci gastronomicznej, której punkt znajduje się na RETKINI , ZAPEWNIALI, że od kilku lat były trzymane te same dwa psy. Przekonani są też, że spełniają wszystkie wymagane standardy.
inspektorzy byli innego zdania. Psy zabrali , a lokal zamknęli.
Byłam , widziałam , jestem w szoku. Obok lokal chiński otwarty ale światła się nie palą . Aż strach wejść . Poszłam i stałam tam dwie godziny , dużo ludzi było . Jutro będę również i wezmę aparat , zrobię zdjęcia i pokażę na Forum.
Proszę wszystkich, abyście byli ! Przekażcie tą informację jak największej liczbie osób!
Proszę Najwyższe władze FORUM,aby stworzyły nowy wątek dotyczący tego tematu ....
Proszę ,(jeśli jest to możliwe ) aby ten temat również zostawiono w moim wątku.
Mieszkam obok , mam dwa miesiąca ''wakacji'' mogę być tam często i zdawać relację a miejsca.
Proszę Wszystkich pomóżcie, Błagam!!!!
Kochani, dzisiaj przeczytałam artykuł w Polska Dziennik Łódzki , czwartek, 7 stycznia 2016 r .
Strona 10 // Wydarzenia
Przeczytałam, ale najpierw miałam trzy telefony od zaprzyjaźnionych właścicieli psów i kotów, pobiegłam kupić gazetę: czytam ....
'' Co stało się z psami w chińskim barze na Retkini? ''
We wtorkowe popołudnie strażnicy z ANIMAL PATRROLU odebrali przerażające zgłoszenie. Łodzianie alarmowali, że w orientalnym barze z tzw. chińszczyzną zabija się psy.
Zgłoszenie dotyczyło punktu gastrominicznego tuż obok komisariatu policji. Do baru pojechały natychmiast dwa radiowozy ze strażnikami. Na miejscu czekali już przechodnie, których zaniepokoił los psów, przetrzymywanych obok baru z ''chińskim "" jedzeniem.
Strażnicy ze względu na fatalne warunki zabrali z boksu dwa psy, które zostały przewiezione do schroniska przy ulicy na Marmurowej w Łodzi. Zaniepokoili się jednak relacjami świadków.
- Jeszcze wczoraj było tutaj pięć psów. Dzisiaj tylko dwa- opowiada jedna z kobiet.
Strażnicy zauważyli coś jeszcze - Gdy weszliśmy na podwórze , zobaczyliśmy kości zwierzęce, porozrzucane po ziemi - mówi strażnik miejski.
Na miejsce zostali wezwani inspektorzy z sanepidu oraz powiatowy lekarz weterynarii. Pobrali próbki kości do ekspertyzy. Inspektorzy mieli wiele zastrzeżeń do warunków, w wjakich przygotowywano i podawano ludziam jedzenie.
- Przerażające było to ,że gdy weszliśmy do środka, sprzedawca zgarnął całe mięso, przygotowane dla ludzi, do wiaderka i ... rzucił je psom - mówi jeden ze strażników.
Przedstawiciele sieci gastronomicznej, której punkt znajduje się na RETKINI , ZAPEWNIALI, że od kilku lat były trzymane te same dwa psy. Przekonani są też, że spełniają wszystkie wymagane standardy.
inspektorzy byli innego zdania. Psy zabrali , a lokal zamknęli.
Byłam , widziałam , jestem w szoku. Obok lokal chiński otwarty ale światła się nie palą . Aż strach wejść . Poszłam i stałam tam dwie godziny , dużo ludzi było . Jutro będę również i wezmę aparat , zrobię zdjęcia i pokażę na Forum.
Proszę wszystkich, abyście byli ! Przekażcie tą informację jak największej liczbie osób!
Proszę Najwyższe władze FORUM,aby stworzyły nowy wątek dotyczący tego tematu ....
Proszę ,(jeśli jest to możliwe ) aby ten temat również zostawiono w moim wątku.
Mieszkam obok , mam dwa miesiąca ''wakacji'' mogę być tam często i zdawać relację a miejsca.
Proszę Wszystkich pomóżcie, Błagam!!!!
Re: Yana, Olam, Bonii
Izabelo, proszę, otwórz nowy wątek w Ogłoszeniach i przekopuj tam to co napisałaś tutaj, ja go "podwieszę" żeby był wszędzie widoczny.
- Izabela AD
- Posty: 695
- Rejestracja: 14 mar 2012, 08:37
- Płeć: kobieta
- Skąd: łódź
Re: Yana, Olam, Bonii
ok, bardzo się postaram , ale czuwaj nad tym , Proszę bardzo...