UMARŁAM <lol> <lol> <lol>Agnieszka7714 pisze:JAle ostatnio wymyślił sobie nową zabawę. Mamy w salonie ogromne fotele i gapcio rozpędza się spod balkonu, odbija o oparcie i tak "przelatuje na małysza" prawie cały przedpokuj i ląduje u nas w sypialni <lol> . Tylko mu narty doprawić i medal gwarantowany.
Wszystko o zabawkach dla kotów!
U mnie też.Narin pisze:Piszcząco-ćwierkająca myszka leży u mnie odłogiem
Ale za to ta myszka bardzo się spodobała. Chyba jest nasączone kocimiętką, bo oba moje koty to tak intensywnie wpychały w nią nos i lizały, aż była cała mokra, potem ją mordowały i ocierały głowę o nią.
- AgnieszkaP
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 4857
- Rejestracja: 24 lut 2011, 16:16
- Płeć: kobieta
- Skąd: Warszawa
A my już przetestowaliśmy zielony tunel z zooplusa. Kociaki bardzo chętnie się nim bawią. Tunel fajnie szeleści, a konstrukcja (może dlatego, że jeszcze nowa) jest stabilna.
Największą furorę robi jednak u nas (a także u dwojga moich znajomych, którzy mają brytki) ta wędka.
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ota/133680
Koty niesamowicie polują na te pióra, ganiają jak szalone. I w ogóle nie są tą zabawą znudzone.
Największą furorę robi jednak u nas (a także u dwojga moich znajomych, którzy mają brytki) ta wędka.
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ota/133680
Koty niesamowicie polują na te pióra, ganiają jak szalone. I w ogóle nie są tą zabawą znudzone.
Już ją kiedyś polecałam, potwierdzam, jest to wędka najlepsza na świecie,AgnieszkaP pisze:
Największą furorę robi jednak u nas (a także u dwojga moich znajomych, którzy mają brytki) ta wędka.
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ota/133680
Koty niesamowicie polują na te pióra, ganiają jak szalone. I w ogóle nie są tą zabawą znudzone.
nawet leniwego Dantucha, do którego zabawka musi sama przyjśc, ryszyła!
Jest świetna, choc piórka przeżyły jakieś dwa tygodnie, warte zachodu
- madziulam2
- Agilisowy Rezydent
- Posty: 2820
- Rejestracja: 17 lis 2009, 18:18
- Płeć: kobieta
- Skąd: Kraków
potwierdzam!!! Gabryś przy tej wędce zmienił się w rasowego łowcę, tyle że u Nas piórka przetrwały 2 dni - wędka nadal w domu jest albowiem kociaki bawią się nią pomimo braku piórek <lol> <lol>Dracanka pisze:Już ją kiedyś polecałam, potwierdzam, jest to wędka najlepsza na świecie,AgnieszkaP pisze:
Największą furorę robi jednak u nas (a także u dwojga moich znajomych, którzy mają brytki) ta wędka.
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ota/133680
Koty niesamowicie polują na te pióra, ganiają jak szalone. I w ogóle nie są tą zabawą znudzone.
nawet leniwego Dantucha, do którego zabawka musi sama przyjśc, ryszyła!
Jest świetna, choc piórka przeżyły jakieś dwa tygodnie, warte zachodu
a dziś dostaliśmy zielony tunel z zooplusa - i też jest zabawa
Maga z Krabriki poleciła mi jeszcze tę wędkę http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... kota/59629 (My mamy z różowym puszkiem) i też jest świetna
- Agnieszka7714
- Posty: 2450
- Rejestracja: 25 paź 2010, 09:42
- Płeć: kobieta
- Skąd: Wrocław
- Małgorzata
- Posty: 723
- Rejestracja: 29 maja 2011, 17:59
Zauważyłam, że Bono im starszy, ma coraz większe wymagania co do zabawek. Kiedyś wszystko go interesowało, a teraz to ja sobie mogę machać wędką, a ten nawet nie drgnie.
Oczywiście - co pewnie nikogo nie zaskoczy - w przypadku Bono kupione zabawki nie sprawdzają się tak jak te przypadkowe czy też własnoręcznie zrobione.
Furorę robią u nas kołki rozporowe (zarówno drewniane, jak i plastikowe) - Bono potrafi toczyć taki kołek bardzo długo, wykonując przy tym przekomiczne skoki. Poza tym aportuje zarówno taki kołek, jak i piankową piłeczkę
Wrzucenie do buta nakrętki od butelki po wodzie mineralnej też budzi ogromne zainteresowanie futrzaka, który próbuje tego kapsla wyciągnąć (ale but musi być kryty i głęboki, najlepiej na obcasie, żeby kocio się trochę wysilił).
Sporą atrakcją są wlatujące do mieszkania muchy lub inne owady - zaczyna się szaleństwo wtedy <lol>
Jednak najlepszą zabawą jest gonitwa po całym mieszkaniu połączona z zabawą w chowanego, w której muszę brać udział, ponieważ jeszcze nie mam drugiego kota, który by mnie zastąpił. Wygląda to tak, że ja gonię kota, on ucieka do jakiejś kryjówki, ja udaję, że go szukam, ten wyskakuje i zaczyna gonić mnie, a potem znowu ja jego i tak w kółko - jakby ktoś to zobaczył, to dopiero by miał ubaw <mrgreen> Ale czego się nie robi dla ukochanego zwierzaka, żeby był szczęśliwy
Oczywiście - co pewnie nikogo nie zaskoczy - w przypadku Bono kupione zabawki nie sprawdzają się tak jak te przypadkowe czy też własnoręcznie zrobione.
Furorę robią u nas kołki rozporowe (zarówno drewniane, jak i plastikowe) - Bono potrafi toczyć taki kołek bardzo długo, wykonując przy tym przekomiczne skoki. Poza tym aportuje zarówno taki kołek, jak i piankową piłeczkę
Wrzucenie do buta nakrętki od butelki po wodzie mineralnej też budzi ogromne zainteresowanie futrzaka, który próbuje tego kapsla wyciągnąć (ale but musi być kryty i głęboki, najlepiej na obcasie, żeby kocio się trochę wysilił).
Sporą atrakcją są wlatujące do mieszkania muchy lub inne owady - zaczyna się szaleństwo wtedy <lol>
Jednak najlepszą zabawą jest gonitwa po całym mieszkaniu połączona z zabawą w chowanego, w której muszę brać udział, ponieważ jeszcze nie mam drugiego kota, który by mnie zastąpił. Wygląda to tak, że ja gonię kota, on ucieka do jakiejś kryjówki, ja udaję, że go szukam, ten wyskakuje i zaczyna gonić mnie, a potem znowu ja jego i tak w kółko - jakby ktoś to zobaczył, to dopiero by miał ubaw <mrgreen> Ale czego się nie robi dla ukochanego zwierzaka, żeby był szczęśliwy