Koko i Niunia
Re: Koko i Niunia
Ojojoj, no trzeba coś zrobić z miejscówką dla Kokusia
Re: Koko i Niunia
dobrze ktoś porządku musi pilnować
Re: Koko i Niunia
Ja myślę, że Niunia cwaniara, próbowała Koko zainteresować tym stolikiem, żeby samej móc zająć jego miejscówkę , co karton to karton
Re: Koko i Niunia
No właśnie! To nie był byle jaki karton. To karton-MONSTRUM. Tak wielki, że od samego początku jego pojawienia się w chałupie BabaJaga ostro kombinowała, co by tu zrobić, aby się go pozbyć. Tak więc trzeba było migiem łapać okazję i korzystać z możliwości jego zasiedlenia
Re: Koko i Niunia
Hihi. Koko kochany. U nas to samo. Panciu trzyma dyscyplinie... Ale jak tylko wychodzi do pracy
Cudni i najwspanialsi
Cudni i najwspanialsi
Re: Koko i Niunia
Czesc Ekipo,
Wpadlam zapytac jak tam u Was z wiosna.
U mnie juz jest, lapki mam pelne roboty, matko, jak sie przez zime ptaszyska i ryjowki ropatoszyly w moim ogrodzie, to szkoda gadac.
Wiec jakby co i u Was jeszcze wiosny nie bylo, to zapraszam na turnus urlopowy do mnie, 12 lapek i 3 pyszczkow nie bedzie za duzo do wykurzenia szkodnikow !
Musne Was na pozegnanie wasami i lece,
Wasza Missy
Wpadlam zapytac jak tam u Was z wiosna.
U mnie juz jest, lapki mam pelne roboty, matko, jak sie przez zime ptaszyska i ryjowki ropatoszyly w moim ogrodzie, to szkoda gadac.
Wiec jakby co i u Was jeszcze wiosny nie bylo, to zapraszam na turnus urlopowy do mnie, 12 lapek i 3 pyszczkow nie bedzie za duzo do wykurzenia szkodnikow !
Musne Was na pozegnanie wasami i lece,
Wasza Missy
Re: Koko i Niunia
He, he, Missunia cwaniara wyczuła, że Pańcia się urlopuje w domu to, sobie koleszków sprasza na wiosenne kolonie
Re: Koko i Niunia
„Wielkie otwarcie”
Po karczemnych awanturach, które regularnie przez całą zimę kocura odprawiały pod drzwiami wyjściowymi z domu, w końcu nastał TEN ich upragniony dzień. Sezon polowań w tym roku został otwarty. A konkretnie, to owe, wyżej wzmiankowane drzwi zostały otwarte. Uroczyste przemówienie BabaJagi na tę okazję było krótkie i węzłowate: „Wychodzicie w końcu albo nie? Przeciąg łeb urywa!”. Odpowiedź gagatków też była krótka, węzłowata i taka sama, jak przy każdych otwartych drzwiach, które należałoby w miarę możliwości szybko zamknąć : „No przecież wychodzimy albo nie!”.
Ostatecznie pierwsza wyprawa zakończyła się, że tak to nazwę, „połowicznym sukcesem”. Aby nieco przyspieszyć decyzję, wierzgający Koko został wyniesiony do ogrodu „na rączkach”. Niunia w tym czasie zwiała do domu i schowała się za kanapą. Kolejność pstrykania fotek pokrywa się z kolejnością pojawiania się w drzwiach poszczególnych osobników.
Po karczemnych awanturach, które regularnie przez całą zimę kocura odprawiały pod drzwiami wyjściowymi z domu, w końcu nastał TEN ich upragniony dzień. Sezon polowań w tym roku został otwarty. A konkretnie, to owe, wyżej wzmiankowane drzwi zostały otwarte. Uroczyste przemówienie BabaJagi na tę okazję było krótkie i węzłowate: „Wychodzicie w końcu albo nie? Przeciąg łeb urywa!”. Odpowiedź gagatków też była krótka, węzłowata i taka sama, jak przy każdych otwartych drzwiach, które należałoby w miarę możliwości szybko zamknąć : „No przecież wychodzimy albo nie!”.
Ostatecznie pierwsza wyprawa zakończyła się, że tak to nazwę, „połowicznym sukcesem”. Aby nieco przyspieszyć decyzję, wierzgający Koko został wyniesiony do ogrodu „na rączkach”. Niunia w tym czasie zwiała do domu i schowała się za kanapą. Kolejność pstrykania fotek pokrywa się z kolejnością pojawiania się w drzwiach poszczególnych osobników.
Re: Koko i Niunia
No to wyszli albo nie
Głaski dla odważnych kotełków
Głaski dla odważnych kotełków
Re: Koko i Niunia
Przynajmniej zawsze co postanowią, to zrobią. Wyjdą albo nie